Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 3 Kwiecień 2024, 17:08
1. 2020 - Oczywisty zwycięzca. Piękny, burzowy, wiglotny i jakby to powiedział pewien złośnik z Kolonii Karnej - aturecki z wysokimi tmin i umiarkowanymi, ale rzadko kiedy niskimi tmax. Po pierwszej dekadzie było jeszcze mało letnio, ale potem lato się rozkręciło, a od 17.06 to już totalnie miesiąc marzenie. Deklasuje wszystko inne
2. 2013 - Dużo słabszy niż ten wyżej, ale trzeba przyznać też konkretny i przyjemny. Podobnie jak wcześniej kwiecień i maj, było w nim sporo złośliwości i zdradliwości, ale również nie zabrakło po prostu przyjemnej pogody i tropiku. Przed istnieniem czerwca 2020, byłby to po prostu wzór świetnego czerwca. I w sumie dalej jest. Czerwiec 2020 to utopia, która się może nigdy powtórzyć, a czerwiec 2013 to po prostu bardzo dobry, ale że tak powiem realistyczny czerwiec
3. 2017 - Pewne wąty do niego mam, bo dość długo opady były za słabe, ale jednak pod względem swoistej antyzłośliwości i antyzdradliwości to wręcz bije te 2 wyżej Pamiętam ten kwik ludzi na TP, że nie umiał połączyć żaru z bordem Szczerze mówiąc, to jednak dopiero fenomenalna końcówka sprawia, że trafia tak wysoko, tak do był miał wątpliwości. Jednak dni 28-29.06 to poezja sama w sobie
4. 2009 - Może w tym momencie nie jestem sobą, gdyż przełamanie się czerwca jest moim marzeniem, ale obiektywnie uważam, że to świetny czerwiec. Do 22.06 dominowało duże bubu, ale jednak znalazło się miejsce na mini-tropikalny okres od 7 do 11.06, a i takie dni 19-20.06 były względnie przyjemne xd Natomiast oczywiście prawdziwym asem tego czerwca jest to co się działo od 23.06 do 30.06. Piękny, burzowo-lochowy tropik
5. 2012 - Może i powienien być wyżej, ale dość mocno razi elementami złośliwości, których jednak w pewnym sensie nie brakowało. Po drastycznie zimnym początku, od 7.06 był to już raczej umiarkowanie ciepły miesiąc, choć względem "normy" 2016-2023 oczywiście i tak "zimny". Nie brakowało wilgoci, opadów i burz, choć niestety bywało tak, że akurat na opady się dość nieprzyjemnie ochładzało. Pojawiał się też okresami nieprzyjemny żar.
6. 2007 - Co do tego miesiąca mam pewne wątpliwości, z uwagi na naprawdę przeraźliwą ilość żaru w okresie 6-17.06. Przed trendami znanymi nam od 2016, a tak naprawdę to od 2019, to było coś naprawdę szokującego - ten czerwiec zapisał się jako najcieplejszy w latach 1980-2018, mimo tego, że 2/3 jego było naprawdę rześkawe i "nieletnie". Na szczęście jednak w ten okres żaru udało się wpleść trochę chmur i - co najważniejsze - burz i opadów. Początek to taki typowy dżunglowy tropik - jak na swój termin, był całkiem ciepły. Druga połowa mimo, że taka trochę chłodnawa i dziś byśmy powiedzieli że "majowa", to miała wszystkiego po trochu, choć przyznam, że noce niekiedy przesadzały z bubu, a opady raczej były zdradliwe w większości...
7. 2011 - Pierwsza dekada dość gorąca, ale żar był przerywany burzami i wykazujący cechy antyzłośliwości. Dalsza część czerwca to taki umiarkowanie ciepły misz-masz, choć z elementami dość nieprzyjaznymi, jak ochłodzenie 18-20.06. Największą wadą tego czerwca było jednak to, że miał u mnie dużego pecha z opadami i był po prostu za suchy.
8. 2023 - Tak naprawdę jakby nie duży pech opadowy mojej "rodzinnej wsi" oraz swego rodzaju inne oczekiwania po kolejnym śmietnio-srajowym duecie, to byłby naprawdę przyzwoity czerwiec. Pierwsza dekada jakkolwiek pustynna, to miała jakąś namiastkę antyzłośliwości, a od 13.06 było całkiem przyjemnie, a w zasięgu wzroku nie brakowało konwekcji i burz. Oczywiście mijały bokiem, to niestety fakt. Dlatego dopiero 8 miejsce
9. 2022 - Do niego tak szczerze to się też nie mogę przywalić, ale przegiął z połączeniem swojej anomalii z sumą opadów. Swoją drogą, podobnie jak rok wcześniej - bardzo pechową Pierwsza dekada to w ogóle bardzo przyjemny czas, a okres 7-9.06 to tak cudowny tropik Potem od 10 do 18.06 taka typowa rześkolandia i czas naiwnej nadziei, że może czerwiec się przełamie No i w końcu od 24.06 totalny bord, sprawiający, że czerwiec 2022 dość niespodziewanie okazał się trzecim najcieplejszym w XXI wieku Na szczęście w samej końcówce nie brakowało burz, wilgoci i zachmurzenia, więc fala bordu nie była aż tak dotkliwa
10. 2010 - Tak naprawdę to ten miesiąc mocno ratuje pierwsze 8-9 dni, kiedy najpierw był cudowny burzowo-tropikalny początek, a potem trochę rześkiego cumulusa. Niestety po antyzdradliwej słabej burzy z 9.06, przyszedł okrutny żar i piękna burza trafiła dopiero na jego koniec. Dalsza część tego miesiąca, to naprawdę spore bubu, ale w wersji antyzłośliwej, co - jak wiadomo - latem i jesienią sobie cenię Było dość sucho, ale przy takich temperaturach i anomaliach to nawet plus Generalnie miesiąc w większości bez historii, cenię go tylko za epizody
11. 2016 - Tak naprawdę to trochę podobny do 2010, tylko inaczej ułożony i z innymi proporcjami. Nie brakowało burz, ale w większości były zdradliwe, a przed nadejściem tej największej było kilka dni naprawdę okrutnego żaru. Jeśli chodzi o bubu, które w okresie 5-13.06 dowaliło solidnie, to było w większości antyzłośliwe, choć niektóre noce to naprawdę przegięły - i mówię to jako zagorzały fan przełamania czerwca Na duży plus tego miesiąca obwarzanki i sam środek, gdy trochę tropiczku się trafiło. Suma opadów wysoka, a lokalnie w Pruszkowie wręcz ekstremalna, lecz bardziej niż oczywisty jest fakt jej sklaunowania
12. 2015 - Trzeba przyznać, że mój region i tak miał sporo szczęścia co do ograniczenia bubu w drugiej połowie, lecz nie zmienia to faktu, że po latach 2016-2023 wydaje się ona i u mnie egzotyką. Udało się też w dużej mierze uniknąć bubu-opadów, poza 23.06 to głównym źródłem sum był tropikalny incydent gorąca z 12-14.06 z dwoma ładnymi nocnymi burzami. Generalnie miesiąc, mimo czestej zmienności, szczędzący ekstremów w obie strony, co na plus. Był jednak dość nudny i sumarycznie bardzo suchy...
13. 2021 - Miesiąc w większości - nie ma co zaklinać rzeczywistości - złośliwy. Pierwsza dekada to stopniowo narastające gorąco pozbawione opadów i z dominacją lampy. Tylko 5.06 i 8.06 lokalnie w Legiowawicach był fart - w tym pierwszym dostała też moja rodzinna wieś, gdzie dość niespodziewanie spadły 4mm w 15 minut. Po pierwszej burzy 11.06 i zdradliwej plusze z 12.06 się ochłodziło, ale nie na długo, już 17.06 zaczęła się fala upałów, dość silna jak na czerwiec. Po niej - dość zdradliwie, ale jednak nadal tropikalnie - przyszły 4 dni 22-25.06, które wyciągają opinie o tym nudziarzu za uszy. Tak naprawdę to może bym dał go wyżej, ale jakoś mnie irytuje jako charakter Ilość upalnego żaru, jak i nudnej pustynności w tym miesiącu była jednak dobijająca.
C.D.N. - większa (i lepsza!) połowa (dla kumatych ) już za nami
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum