Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36348 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 1 Lipiec 2024, 12:58 Który widok w waszym odczuciu jest bardziej zimowy?
Oczywiście pomijając fakt, że żaden z nich nie jest zimowy, bo była to kalendarzowa i astronomiczna "jesień" , to tak już na poważnie - uważam, że niestety, ale bardziej zimę czuć na drugim zdjęciu.
Argument, że drugie zdjęcie jest na zapyziałej wsi (no formalnie to na granicy Warszawy ),a drugie praktycznie w centrum miasta, na terenie Politechniki - wcale do mnie nie przemawia. A raczej po prostu pokazuje sedno problemu - psychosolenie w mieście sprawia, że zabiera to wiele walorów zimy. To zdjęcie i tak jest całkiem dobrze wykadrowane, a sporo ratują na nim drzewa, ale niestety w moim odczuciu te chodniki psują wszystko.
Drugie zdjęcie - żeby nie było, że manipuluje - jest wykonane już w czasie zafajdanej odwilży, przy chyba ponad +5 stopni, a jednak z powodu braku psychosolenia naprawdę nie widać tak dotkliwie tego. Wszystko jest bialutkie, no akurat tutaj wystająca trawa psuje jakość, ale i tak czuć zimę, można po niej chodzić. Na pierwszym zdjęciu niestety aby poczuć zimę to trzeba by było deptać trawniki
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36348 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 1 Lipiec 2024, 13:00
W ogóle to drugie miejsce (niezależnie od pory roku) bardzo mi się kojarzy z tą piosenką (a raczej teledyskiem). Bardzo często jak tam chodzę, to sobie odpalam ją
Hobby: Inne Pomógł: 314 razy Wiek: 78 Dołączył: 16 Lut 2019 Posty: 16032 Miejsce zamieszkania: Polska wschodnia
Wysłany: 1 Lipiec 2024, 13:14
Dla kontrastu zimowe widoczki z kwietnia 2022 roku. To przecież wiosna zarówno meteorologiczna jak i astronomiczna oraz kalendarzowa.
Ten śnieg połamał gałęzie na sosnach rosnących w pobliżu domku i zmuszeni byliśmy je wyciąć. Po załatwieniu wszelkich formalności w urzędzie gminy oraz umówienie firmy drwalskiej wycięcie nastąpiło dopiero w maju 2022 roku.
_________________ 22 września 2024 roku o godz. 14:44 czasu polskiego Słońce przekroczyło punkt WAGI (równonoc jesienna). To początek astronomicznej jesieni która potrwa do 21 grudnia 2024 roku. Jesień kalendarzowa trwa zawsze od 23 września do 21 grudnia.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 15919 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 1 Lipiec 2024, 13:43
Drugie zdjęcie wygląda lepiej (przez zasadniczy brak tzw. kupek ilość puchu tak nie rzuca się w oczy, a w dodatku w miarę demokratyczne rozłożenie puchu sprzyja prowadzeniu rzetelnych pomiarów dot. pokrywy) , ale obawiam się bardzo takich chwil, gdy występuje temp. na większym plusie i jednocześnie zalega spora warstwa puchu. W tej kwestii staję się zwolennikiem powiedzenia: "albo rybki albo akwarium". Najlepiej było jednak w trakcie np. grudnia 2020- niekiedy obecna szronoszadź z uwagi na duży udział dni z temp. ledwo przez 0 C (z uwagi jednak na mgły, nie opady).
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12293 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 26 Październik 2024, 21:13
Ja mimo wszystko wybieram pierwsze zdjęcie. Fakt że pozbawiony śniegu, wysolony chodnik razi, ale poza nim widać naprawdę ładną, rzeczywistą zimusię. Śnieg jest świeży i zapewne gdyby odejść kawałek dalej, widok od razu byłby przyjemniejszy. Na drugim zdjęciu z kolei widok jest trochę przykry. Nawet po niebie widać, że to koniec, że coś dobrego już się kończy. Śnieg jest nadtopiony i nawet tam, gdzie w ogóle żadna ludzka siła nie dotarła, wygląda gorzej niż na pierwszym zdjęciu ten dosłownie o krok od wysolonego chodnika. Zafajdana odwilż to zafajdana odwilż - coś smutnego i odbierającego całe piękno. Jeśli nie ma odwilży, lecz trwa zima, to piękno jest. Tylko najwyżej nie wszędzie.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 15919 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 26 Październik 2024, 22:46
Tu się w sumie zgadzam z ostatnim zdaniem, z tymże zależy jak bardzo ziemia była skuta wcześniej przez biel. Żal po utracie pokrywy jest wprost proporcjonalny (przynajmniej w moim przypadku) do spadłego i/lub osadzającego się puchu: przy drobnych zabieleniach nie ma w zasadzie nad czym ubolewać, przy grubszych akcjach skutkujących paraliżami na drogach, utrudnieniach, cięciach w komunikacji miejskiej moja reakcja na zachodzący proces jest podobna do jej przeciwwagi, czyli bardzo negatywna. Dla osób przebywających dłuższy czas na zewnątrz jest to wyśmienita okazja do powrotu do domu w fatalnym stanie (mam na myśli przede wszystkim ubłocone buty, niekiedy nawet dolne partie spodni)... Ziemia jest wówczas bardzo grząska, a kałuże na chodnikach bardziej bezlitosne niż po klasycznym deszczu...
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum