Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 9 Lipiec 2019, 23:06 Maj 2002
Miesiąc budzący bardzo skrajne emocje, wg mnie na Mazowszu nie taki zły, chociaż trochę przesadził z ilością gorących dni - takie okresy jak 3-5.05, czy 9-10.05, to mogliby sobie darować.
Od 24.05, jak to fajnie kiedyś Piotr określił , dość indochińsko. Sporo chmur i deszczu i bardzo ciepłe głównie noce - od 25 do 30.05 wręcz skrajnie ciepłe jak na warunki majowe tminy. Ostatni dzień przyniósł powrót lepszej passy, ale - jak wiemy po okropnym czerwcu 2002 - nie na długo. Mazowsze i tak miało szczęście, bo w Łódzkiem, oraz dużej części S Polski były wtedy naprawdę olbrzymie ulewy (w ostatniej dekadzie maja).
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 28 Marzec 2020, 13:28
Rekordowo ciepły maj w Nowym Sączu miał średnią temperaturę równą 16,8 stopnia, zatem drugi w kolejności maj 2018 traci do niego średnio 0,2 stopnia. Rekordowo wysoka była też średnia temperatura maksymalna - 23,4 stopnia, a więc charakteryzująca lekko ciepły czerwiec.
Maj 2002 roku budzi sporo emocji i do tej pory miałem wobec niego dosyć sceptyczne odczucia, jednak ostatnio nabieram pozytywnego zdania na jego temat i uważam za chyba najlepszy rekordowo ciepły miesiąc ciepłej pory roku. A było to tak
Maj 2002 nadszedł po niepozornym, dosyć nudnym kwietniu i od razu postanowił wprowadzić tu trochę zamieszania. Pierwszym jego etapem była Majówka Dziesięciolecia. Gorąca, słoneczna - słowem - letnia. Przed Majówką Tysiąclecia z 2012 roku, to ona była najwybitniejsza. I również długa 1 maja (środa) panowała wyjątkowo piękna pogoda. Przy niemal bezchmurnym niebie notowano u mnie 23,4 stopnia, zaś chłodna noc (temperatura minimalna 3 stopnie) okazała się już ostatnią taką. Kolejna temperatura minimalna poniżej 5 stopni zdarzy się dopiero w połowie września. 2 maja notowano 26,4 stopnie przy lampce, więc jak dla mnie nadal przyjemną temperaturę, łagodnie wprowadzającą w szczyt ocieplenia, które dopiero nadchodziło. W piątek 3 maja notowano już aż 29,2 stopnia, co stanowi wartość, jaka o tej porze jeszcze nigdy nie wystąpiła. I wreszcie sobota 4 maja. Upał. 30,2 stopnia, najwcześniejsza "30-tka" w historii aż do 2012 roku. To było coś, co niektórzy pamiętają do dziś. Najcieplejszy dzień całej dziesięcioletniej serii ciepłych majówek, środek lata na początku maja. 3 i 4 maja były za gorące, choć podczas wolnych dni dla wielu była to zapewne pożądana perspektywa. Z pewnością pięknie dopełniała się wegetacja roślin. Dla mnie to za dużo, ale widzę, że dotąd niesłusznie wrzucałem wszystkie dni I dekady maja 2002 roku do jednego worka - "gorąco". Tymczasem po tym duecie wcale tak źle nie było. Już 5 maja temperatura przy nadal pogodnym niebie spadła do 27 stopni, więc po uodpornieniu już w porządku, natomiast cała reszta I dekady maja - to piękna pogoda przy wymarzonych temperaturach. Temperatury około 25 stopni (raz 27), jednocyfrowe TMin i Słońce - bez uwag. Robiło się sucho, ale oto nadchodzi wspomożenie tej kwestii 11 maja, przy nadal letnich temperaturach, coś zaczęło się dziać. Okres lampy tymczasowo minął. Nadeszły burze uatrakcyjniające ten czas. W dniach 10-14 maja pojawiły się aż 5 razy na 5 dni, ale bez duchoty, bo temperatury wynosiły przyjemne 23-24 stopnie. Nadchodziły popołudniami, po pogodnych porankach, zaś po pokazie błyskawic mogliśmy się cieszyć pogodnymi i rześkimi wieczorami. Wyjątek stanowi 14 maja, kiedy burza przyszła dwa razy - po południu i właśnie wieczorem. Oj miałbym radochy, gdybym był wtedy parę lat starszy i już nie bał się burzy
15 i 16 maja, to łagodne 20-stopniowe ciepło, sporo słońca, ale i chmury z prawdopodobnie śladowymi opadami - cały maj. 17-go natomiast jednorazowo temperatura wystrzeliła aż do 28,5 stopnia. Początkowo w iście lipcowej scenerii przy czystym niebie i dość dużej wilgotności, lecz oto około godziny 16:00 nadeszła konkretna burza, która trwała do nocy Nie sknociła pogody, bo kolejne dni wciąż przynosiły ciepło i temperatury około 20 stopni, więc raczej wymarzone. Szczególnie piękna była niedziela, dzień moich 3-cich urodzin, kiedy przy temperaturze 20,5 stopnia mieliśmy prawie pełną lampkę Dni 20 i 21 maja były trochę pochmurne, a przy tym suche, ale w kolejnych dobach znowu trochę się ociepliło i cieszyła większa ilość godzin z naszą Dzienną Gwiazdą. 23 i 24 maja temperatura przekroczyła 26 stopni i wtedy zaczął się bardzo ciekawy okres. Indochiny w Polsce. Ostatni tydzień maja 2002 roku często jest porównywany do II dekady lipca 2018, lecz jednak jest coś, co sprawia że patrzę na niego mniej krytycznie. Choć Słońce niemal znikło i codziennie nawiedzały nas konkretne opady, wręcz ulewy - było jeszcze coś. Burzałki W niedzielę 26 maja trwały one według danych prawie 10 godzin. Rozpoczęta wczesnym popołudniem burza trwała aż do nocy przy temperaturach rzędu 18-19 stopni. To był dzień I Komunii Świętej mojej kuzynki i mam z tego dnia przebłyski pamięci, ale niestety tej burzy nie pamiętam, choć rodzice wspominają, że faktycznie przez cał dzień grzmiało i wieczorem w tą burzę wracali ze mną wcześniej z przyjęcia do domu, bo chciałem iść spać Sytuacja powtórzyła się 27 maja, gdy burzy towarzyszyła prawdziwa ulewa, w czasie której spadło ponad 31 mm deszczu, a także 28 maja, który był jedynym w tym czasie w miarę słonecznym dniem. To były dni dynamiki, lecz niestety prawdziwe załamanie pogody nadeszło w trzech ostatnich dniach maja, który do tej pory wręcz śrubował rekord i szedł wyraźnie na przeszło ponad 17 stopni średniej. Do 28 maja włącznie temperatura maksymalna ani razu nie spadła poniżej 20 stopni, 10 razy pokazując ponad 25. I wtedy wszystko się położyło. Ostatnie trio, to poniżej 20 stopni, brak słońca i ciągły deszcz - wprowadzenie do kiepskiej I połowy czerwca. Najgorsze tutaj było święto Bożego Ciała, gdy w strugach deszczu notowano tylko 15. Nie zmienia to jednak faktu, że po dziś dzień maj 2002 jest liderem jeśli chodzi o ilość dni z temperaturą maksymalną powyżej 20 stopni. Było ich 28 (26 w 1993 i 2018). Tylko trzy czerwce w historii (1979, 2017 i wiadomo który) mogą pochwalić się takim wynikiem. Suma opadów wyniosła 95,5 mm, a zatem był to maj mokry. Jeden z niewielu, który dał radę połączyć wysoką sumę z bardzo wysokimi temperaturami i dużym usłonecznieniem. 230 godzin Słońca, to nie jest wynik historyczny. Stąd daleko jest chociażby do maja 2018, czy pobliskich solarnych perełek 2000 i 2001 (lecz to i tak dużo, stanowczo powyżej normy). Jednak pamiętajmy o tym, że duża w tym zasługa ostatniego, burzowego i deszczowego tygodnia, gdy Słońca na niebie prawie nie było. A to wtedy mamy najdłuższe w maju dni, na których łatwo da się zbić serię 12-14-godzinnych lampek i nadrobić solarne braki z minionych dekad. Tymczasem I dekada maja 2002, to niemal ciągły lampion.
Temperatury były na ogół przyjemne. 3 i 4 maja, to za gorąco, ale przy niskiej wilgotności i sympatycznych nocach, to nie jest duży problem. Poza nimi termika trzymała się w ryzach i mieliśmy po prostu łagodne, wczesne lato. Był okres lampy, był okres "typowego maja" i okres ciągłych opadów, więc każdy mógł znaleźć coś dla siebie. A miłośnicy burz znaleźliby jeszcze więcej Słowem - naprawdę dobry maj i sam nie wiem dlaczego kiedyś byłem wobec niego nastawiony z taką rezerwą. To nie jest moja siódemka ulubionych majów, ale nadal jeden z lepszych
PS. Post o rekordowo ciepłym maju jest moim 1864 postem W roku odpowiadającym tej liczbie, nasi przodkowie mierzyli się z zupełnym przeciwieństwem - majem takim, że na Podlasiu przy średniej miesięcznej 6-7 stopni pewnie jeszcze w czerwcu nie było liści na drzewach. Jak dobrze że spośród tych dwóch przeciwieństw grozi nam już tylko to sprzed 18 lat
W 1980 poście postaram się napisać jakiś słoneczny post, np. o maju 2000
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 28 Marzec 2020, 13:58
Może w XXXIII wieku jakaś nowa cywilizacja natrafi na Twoje posty i potraktuje je jako przepowiednie, a na podstawie sygnaturki ustali okres referencyjny na 2020-3019, jako że miesiące z ujemną anomalią skończyły się w 2019 p.n.e
Jeszcze co do maja 2002, mam w albumie kilka zdjęć tego miesiąca zrobionych na polu, i na wszystkich widać pełno błękitnego nieba
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 28 Marzec 2020, 14:00
PiotrNS napisał/a:
jako że miesiące z ujemną anomalią skończyły się w 2019 p.n.e
Skończyły się 8.04.2018, dane z maja 2019 to spisek, przecież to niemożliwe, żeby w klimacie tureckim w maju były gdziekolwiek tmax jednocyfrowe, przymrozki, czy opady śniegu
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum