Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
UWAGA! BĘDĄ DRASTYCZNE ZASKOCZENIA! OSOBY O SŁABYCH NERWACH WYPAD STĄD!
Napisałem 5.04, a nie 29.03, więc uprzedzam - nie będzie to już w 100% zgodne z moją tabelką.
Styczeń
Najlepszy: 2005 - Po wielu przemyśleniach doszedłem do wniosku, że był lepszy od 2018. Pierwsza połowa to klasyczna wersja ciepłej zimy - najpierw w wersji bardzo wilgotnej i lochowej, potem w wersji atlantyckiej - czyli słońce, wiatr i regularne popadywanie. Druga połowa to zaś niesamowicie spokojna łagodna wersja mroźnej i śnieżnej zimy.
Najgorszy: 2020 - Myślałem o tym i doszedłem do wniosku że tak wybitnie nijakiego miesiąca nie spotkałem chyba nigdy. Jakiś tam plus to ostatnie 4 dni, ale błagam, to jak na otarcie łez, w dodatku słabe...
Luty
Najlepszy: 2017 - Szok, wiem. Ten rok wcześniej był spoko, miał regularnie śnieżne epizody przeplatane tymi prawdziwie wiosennymi. Ale dłuższej prawdziwie zimowej aury nie miał. Za to ten z 2017 to marzenie - najpierw mroźna zima z konkretnym, skrzypiącym śniegiem, a druga połowa to chyba wymarzona wersja ciepłej zimy, pamiętam jak gadali wtedy o rekordowym streamie - dobrze, że ruszył dopiero tak późno, wtedy kiedy najbardziej tego oczekuje. Pamiętam, kiedyś okres 10-18.02, czyli ten gdy byłem za granicą, uważałem za jego jedyny plus, teraz uważam za... zakałę...
Najgorszy: 2003 - Kusiło mnie by dać 2014, ale jednak nie. Ten z 2003 to też miesiąc pozbawiony zalet - długie silne mrozy, a potem jeszcze na dobicie pseudociepło... NO THANKS.
Marzec
Najlepszy: 2004 - Też pewnie szok, ale jednak w 2017 i 2019 było za długo... sucho, a 2010 przegiął z kontrastem, do tego też wcale nie był tak mokry. Za to okres 15-24.03 to po prostu marzenie, ideał ideałów. W pierwszej połowie marca jeszcze trochę takiej skrzypiącej zimy na pożegnanie. I ochłodzenie w końcówce by nie przedobrzyć, też z porcją opadów.
Najgorszy: 2013 - Mimo wszystko, tu zmian nie będzie. Taki marzec to przeginka i każdy o tym wie. Nie daruje.
Kwiecień
Najlepszy: 2014 - Już tydzień temu go za takiego uznałem, głównie przez wzgląd na drugą połowę. Ale Jacob (całkowicie wbrew swoim intencjom) pomógł mi uświadomić, że i pierwsza była niezła, a pentada 6-10.04 wręcz super. I tak jak patrzę, to ciężko się jakoś przyczepić do tej pierwszej połowy, za to druga wiadomo.
Najgorszy: 2007 - Po prostu brak pozytywów. Opady się pojawiały w najgorszych możliwych formach, oprócz tego dużo pseudociepła i przymrozków. Do chrzanu z takim kwietniem.
Maj
Najlepszy: 2016 - Tu zrobię wielki wyjątek i zaliczę miesiąc dosyć suchy. Jednak opady były wyrabiane w super sposób - regularny. Dostrzegłem jego przewagę nad 2015 - nie miał tak ciemnego okresu jak 21-27.05 i nie miał... przymrozków, których maj 2015 nam nie oszczędził. A to ochłodzenie w końcówce moich matur nie było takie złe - codziennie trochę słońca, a rollercoaster to jednak standard maja i trzeba go zaakceptować. Maj 2018 też kusił, ale jego pierwsza połowa to jednak w moim powiecie zło - już 50 km na zachód było git... Za to drugą połowę maja 2018 powoli zaczynam porównywać do tej rok później, gdyby nie te ostatnie 4 dni.....
Najgorszy: 2005 - Pierwsza połowa drastyczna zimnica, druga step, w dodatku zakończony atakiem piekła. Nic fajnego, serdeczne dzięki. Ten z 2004 jednak chłody miał przeplatane normalnymi wiosennymi okresami, a ten z 2007 miał chociaż znośny okres 4-19.05 (ten drugi akt dramatu jednak nie taki dramatyczny)
Czerwiec
Najlepszy: 2017 - Kiedyś jako "ofiara Okęcia" uważałem go za suchy (tzn oczywiście bez końcówki), teraz jednak zorientowałem się, że burzowy i mokry był w całości, a końcówka na wielu stajach na C Mazowszu zapewniła mu kosmiczną sumę opadów (np Pułtusk). Oczywiście o jego przyjemności termicznej i solarnej nie muszę mówić, ale jak dodamy dynamikę i regularne burze, wychodzi nam Raj na Ziemi.
Najgorszy: 2019 - Nadal go uważam, za miesiąc dużo przystępniejszy od podobnych termicznie lipca 2006 i sierpnia 2015, ale jednak tylko jedna burza na taki gorąc i lampę, to po prostu za mało, a suma opadów rzędu 20mm przy takich warunkach jest nie do przyjęcia.
Lipiec
Najlepszy: 2017 - Przyjemna termika, regularne burze i opady, umiarkowane ilości słońca - bardzo fajny miesiąc. Trochę taka za bardzo polarnomorska pierwsza pentada, ale nie będę już narzekał. Szkoda tylko, że u mnie był lekko suchy... Co zrobisz, padało na tyle często, że to raczej nie problem.
Najgorszy: 2006 - To się długo nie zmieni w moim rankingu.
Sierpień
Najlepszy: 2009 - Tylko się do tego jeszcze bardziej przekonałem. Taki czerwiec 2017 w wersji bez końcówki.
Najgorszy: 2015 - Uroczy był ten okres po upałach, ale to za mało by darować drastyczną i pustynną falę upałów z pierwszej połowy. Po takich upałach najważniejszy jest jednak deszcz i burze (a najlepiej to w trakcie, jak na początku lipca 2012 czy pod koniec lipca 2018), a nie przyjemna pogoda - zresztą i tak już nie jestem tak wielkim fanem aury z okresu 18-26.08.2015.
Wrzesień
Najlepszy: 2019 - Jestem w trakcie tworzenia pierwszej powieści (widzę nikt jeszcze nie spojrzał na mój pierwszy rozdział, to zachęcam!), więc szczegółowy opis będzie, ale tak jak pisałem Tomaszowi - jedyny mokry wrzesień, który był też dość umiarkowany solarnie i w przewadze przyjemny termicznie (16-24.09 niestety RIP)
Najgorszy: 2016 - Słów nie mam, nie wiem jak kiedyś mogłem bronić to łajno. Początek nawet fajny, w Pruszkowie nawet bardzo (4.09 obfita burza), ale od 8.09 nic ciekawego, a dużo okropnego, potem nawet ta milutka końcówka 28-30.09 niestety suchutka...
Październik
Najlepszy: 2006 - Za silne ciepło i dobry rozkład korelacyjny: Okresy anomalnie ciepłe były "lochowe" i dość wydajne opadowo, a ochłodzenia bardzo pogodne - oczywiście przez to były przymrozki, ale do przejścia. Ale powiem wam, że ostatnio też od cholery doceniłem październik 2001 i kto wie, kto wie, czy ten delikwent niedługo nie zajmie mojego serca bardziej niż ten 5 lat późniejszy...
Najgorszy: 2016 - Chyba się nie muszę tłumaczyć. Okres 5-17.10.2006 (właściwie 5-22.10.2016) to totalne łajno i nieporozumienie, a ostatnia dekada taka se, nadal gorsza niż lepsza. Ale przyznam, że chętnie doświadczę podobnej Blokady Rexa (jak w pierwszej połowie tamtego pi*dziernika) w tym roku w drugiej połowie grudnia....
Listopad
Najlepszy: 2010 - Listopad Tysiąclecia wcale nie słabszy od swojego godnego następcy, a do tego realnie deszczowy i słoneczny zarazem. A ostatnia dekada zamiast bylejakości konkretny atak zimy - wolałbym taki z 3 tygodnie później dopiero, ale w końcówce listopada już mogę to tolerować
Najgorszy: 2011 - Brak opadów, nuda i dużo okropnej pogody, brak plusów. Kusiło by tu listopad 2018, ale on przynajmniej miał w sobie więcej konkretów i jakiekolwiek opady (3 i 13.11).
Grudzień
Najlepszy: Tu będzie szok........... 2018 - Sam siebie nie poznaje, ale ten miesiąc naprawdę mnie urzekł na swój sposób. Gdyby przesunąć sytuację baryczną z dni 21-25.12.2018 jakieś 200km na S (200 km dla sytuacji barycznej to jest dosłownie nic!) to byłoby to już marzenie, a tak... mimo swoich wad, widzę w nim więcej ciekawego niż w grudniu 2005.
Najgorszy: 2002. Nie uważam go już wprawdzie za zło wszelakie, ale w większości mroźny i pustynny (dzisiejszy poranek przekonał mnie, że pustynia lodowa to też pustynia.....)
Zapraszam Was do Waszych typów, czekam też niecierpliwie na ranking Piotra
Co was najbardziej zaskoczyło?
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12354 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 5 Kwiecień 2020, 22:08
kmroz napisał/a:
Zapraszam Was do Waszych typów, czekam też niecierpliwie na ranking Piotra
Wiem że się znowu spóźniam, ale ostatnio mimo kwarantanny mam trochę mało czasu, wszyscy z uczelni próbują nadrabiać zaległości z pierwszych dwóch tygodni, kiedy jeszcze nikt nie ogarniał nowej rzeczywistości
Kiedy zobaczyłem napis "UWAGA! BĘDĄ DRASTYCZNE ZASKOCZENIA! OSOBY O SŁABYCH NERWACH WYPAD STĄD!", już myślałem by zaparzyć se herbatę (nie żadne latte!) z meliską, bo czeka mnie ostry szok. Zebrałem się jednak na odwagę i to ja Cię zaskoczę - bardzo mało mnie tu zaskoczyło Co więcej, wiele o ile nie większość miesięcy nie dziwi mnie w ogóle. Największym szokiem był dla mnie marzec. Do tej pory przekonany byłem o tym, że marzec 2019 jest u Ciebie marcem prawie lub całkiem idealnym, wyrażałeś się o nim tak bardzo przychylnie, że myślałem iż tej przyjaźni nie zaszkodzi żadna obca siła, a na pewno nie marzec 2004 Jeśli chodzi o inne miesiące z gatunku najlepszych, nic mnie nie dziwi (może trochę grudzień, ale rozumiem, jestem pewien że i tak bardzo lubisz miesiąc swojej 18-tki), natomiast jeśli chodzi o najgorsze, to mimo wszystko zaskoczył mnie wrzesień 2016. Znałem Twój stosunek wobec niego, ale jednak nie przypuszczałem że stanie się najgorszym. Widzę, że ten miesiąc pretenduje do bycia miesiącem różniącym nas najbardziej, ale zobaczymy, może ja też Cię czymś jeszcze zaskoczę
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36424 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 5 Kwiecień 2020, 22:11
PiotrNS napisał/a:
Wiem że się znowu spóźniam, ale ostatnio mimo kwarantanny mam trochę mało czasu, wszyscy z uczelni próbują nadrabiać zaległości z pierwszych dwóch tygodni, kiedy jeszcze nikt nie ogarniał nowej rzeczywistości
Ja to mam taką labę na uczelni, że aż podejrzane. Ale fakt, mało przedmiotów mi zostało do absolutorium w tym semestrze
Ale spokojnie, też się spóźniałem ze zdjęciami z Tatr, aż było mi głupio. Fotorelacja września 2019 będzie też raczej wchodziła wolno, max jeden rozdział dziennie, bo jednak samo wstawienie tych 20-30 zdjęć na to forum mi zajmuje ponad 30 minut, a do tego warto napisać coś sensownego, a nie lać wodę.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36424 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 5 Kwiecień 2020, 22:17
Moja lekka antypatia do marca 2019 wynikła z tego, że jego druga połowa była podkładem pod dalsze problemy, mam wrażenie, że jakby blokada strefy od początku kwietnia poszła w kierunku deszczy (tak zwykle bywało w końcu, jak blokowało strefę o tej porze roku...), to na pewno bym nawet nie zauważył, że było za sucho po 17.03...
Grudzień 2015, styczeń 2007 i luty 2016 - te miesiące straciły ze względu na trochę za duże stężenie jesiennej/wiosennej aury. Grudzień 2015 w przeciwieństwie do tych dwóch kolejnych miał jeszcze większego pecha - śniegu miał już naprawdę malutko, tylko 2 razy się pojawił i była to bardzo mała pokrywa. W dodatku jednak druga połowa była dosyć sucha... W okresie tej wielkiej anomalii 18-27.12 wprawdzie trochę padało, ale jednak doszedłem do wniosku, że za mało jak na tak wielką anomalię...
Ale jednak w moim sercu ten miesiąc ciągle jest, zwłaszcza, że mam osobiście z niego dużo lepsze wspomnienia, niż z tego trzy lata później...
Wrzesień 2016... No cóż, od 6.09 pustynia u mnie i tyle, a termicznie skrajności, mało przyjemnego... Nie o to mi chodzi w tym miesiącu. Jeszcze myślałem o wrześniach 2002, 2005 i niestety 2006.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12354 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 5 Kwiecień 2020, 22:42
To prawda, ten epizod to w marcu jedna z najlepszych opcji. Przeszkadza tylko ten pierwszy tydzień z regularną zimą. W 2019 tego nie było jednak, lecz z drugiej strony marzec sprzed roku faktycznie przegrywa w kategorii dynamiki, a ponadto nie miał aż tak długiego wspaniałego epizodu jak 2004 (bardziej wybijały się pojedyncze dni).
Grudzień 2015 i jego lekką degradację właśnie od razu wytłumaczyłem sobie tym, że bardziej polubiłeś śnieg Może miałby większą szansę, gdyby to ochłodzenie z końcówki miesiąca nie było tak suche i przy tym słońcu byłaby chociaż cienka warstwa śniegu, jak na południu rok później (widziałem w "Zagadkach krajoznawczych", że byłeś wtedy na Sylwestra w górach, więc to widziałeś ).
Jeszcze zapomniałem napisać o styczniu 2020. W moim regionie to słońce jednak coś tam daje, jest trochę wyżej. Poza tym w drugiej pentadzie było trochę śniegu (ale tylko w NS, w Krakowie już nie). Na Mazowszu to była tak straszna i niepotrzebna nuda, że wcale Ci się nie dziwię. Chyba "doceniłbym" go podobnie
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum