Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Cookies    Dowiedz się więcej    Cyberbezpieczeństwo OK
Forum wielotematyczne LUKEDIRT Strona Główna
 Strona Główna  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Statystyki  Rejestracja  Zaloguj  Album

Poprzedni temat :: Następny temat
2013 - Rok Marzeń
Autor Wiadomość
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36420
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 16 Kwiecień 2020, 10:03   2013 - Rok Marzeń

Ten rok był zdecydowanie dobrym - podobnie jak 4 lata później, praktycznie pozbawiony zjawiska suszy. Miał też jeden słynny miesiąc, którego niestety nie umiem na razie rozgrzeszyć, ale był to w zasadzie jedyny "minus" tamtego roku.

Zaczęło się od takiego klasycznie mroźno-śnieżnego stycznia - bez wielkich mrozów, sporo śniegu, mało nudy i odwilże na brzegach. Przyznam, że akurat 1.01 to łajno (kiedyś tak go chwaliłem), ale odwilż pod koniec miesiąca była złota. Miesiąc naprawdę dobry, mam do takich słabość.

Potem przyszedł luty, który miał super ciekawą pierwszą dekadę - od fajnej odwilży po porządną śnieżyce. Potem od drugiej dekady nic się z pozoru nie działo - ale było sporo śniegu (na biegówki starczało, wtedy się pierwszy raz w życiu zapoznałem z tym sportem), oraz nie było większych mrozów. Brzmi jak marzenie, jedynie niebo było paskudne - całe w jednolitych szmatusach. Dlatego ten miesiąc z pewnością nie budzi wielkiej sympatii, ale i tak zacząłem szanować!

Marzec niestety budzi we mnie tylko negatywne emocje - od najpaskudniejszego pseudociepła ever, po przedłużające się śniegi i mrozy przez resztę miesiąca. W skali całego roku jednak był na pewno cenny.

Kwiecień w pierwszej dekadzie też się trochę "pomylił", ale od 11.04 doszło do gwałtownego zwrotu akcji i przyszła cudowna wiosna - ciepła, regularna, dynamiczna i burzowa, miała też mnóstwo słońca. Były jakieś krótkie załamania pogody, ale na pewno tragedii nie było.

Maj znany ze słynnego rollecoasteru - i niestety, nie mogę go w pełni polubić, mimo takiej wydajności opadowej. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że od 5 do 20.05 był jedyny słoneczny i ciepły okres tego maja i akurat wtedy to prawie nic nie padało, nawet cumulusów nie było wiele... NUUUUUUDA. A jak wytniemy ten okres to mamy naprawdę niezłe ponuractwo, wcale nie mniejsze niż 1-19.05.2010.... Jedyne, co wzbudza fajne skojarzenia, to końcówka - od zimnych deszczy po nagłe przejście w ciepłe i burzowe klimaty.

Czerwiec mi też kiedyś wydawał się rollercoasterowy i... pochmurny :lol: Ale teraz widzę, że pierwsza dekada miała naprawdę wiele fajnych, burzowo-słonecznych dni. Druga była naprawdę przyjemna, poza samą końcówką, zaś w trzeciej trafił fajny klimacik na dni 23-26.06. Czerwiec dobry, pogodny, wydajny w opady i pełen przyjemnych temperatur.

Potem przyszedł lipiec, miesiąc, który mimo, że w danych nudny i suchy, mi się kojarzy z cumulusami i zielenią :-D Do czasu mojego wyjazdu 26.07 nie było żadnych oznak suszy. Ogólnie pierwsza dekada cumulusowo-lampowa, łagodna termicznie, potem przyszło kilka dni potrzebnych deszczy - ale i tak za słabych, jak na cały lipiec... A od 16.07 wróciło cumulusowo, polarnomorskie lato. Taki 18.07.2019 razy wiele, coś pięknego. Dopiero koniec się schrzanił - przynosząc duże ocieplenie i silny upał. Jeszcze do przeżycie, gdyby były z tego jakieś burze... Ale gdzie tam, sucho na maksa... :-?

Sierpień to niestety, według relacji dziadków, postępowanie suszy w pierwszej dekadzie. Gorąc i upał, pozbawiony opadów - miał swoje efekty. Jednak zbawienie się zbliżało i to akurat na dzień przed moim powrotem do Polski. W nocy z 9/10.08 przez pas Polski, który zahaczył pięknie mój region, przetoczył się łańcuch burz, tak naprawdę kilka różnych układów - zarówno MCS jak i seria training storms. Zresztą planuje szczegółowo niedługo opisać wam tamten burzowy okres, bo przez Polskę przetoczyło się kilka ładnych MCS, był też obszar Polski, który został kompletnie olany przez opady :cry: Ale u mnie lało godzinami i uzbierało się ponad 30mm. Susza została zażegnana i wróciła w kolejnych dniach piękna zieleń. Od 11.08 rozpoczął się pogodowy raj, z rześkością, słonkiem i cumulusami. Opady się nawet zdarzały, ale były już bardzo przelotne. Kolejna zmiana pogody nadeszła po pojedynczym gorącym dniu, około 20.08. Tu znowu na Polskę trafił pofalowany front i seryjka burz - ale u mnie konkretnie polało w nocy z 21/22.08 i 22.08 nad ranem. Znowu uzbierało się niemal 30mm, co doprowadziło już do przepięknego wybuchu zieleni pod koniec sierpnia. A był on już naprawdę rześki, ale tak uroczy, że głowa mała - od 23 do 28.08 błękitne niebo zdobiły pięknie chmury kłębiaste, które często słońce zasłaniały. Wymarzony typ końca sierpnia. Koniec się trochę schrzanił bo się wymieniły masy i cirrusy zaczęły syfić niebo - ale i tak nie ma co narzekać. Oj rozpisałęm się o tym sierpniu, ale warto było... Zresztą był to dla mnie też ultraciekawy czas w życiu, ale nie będę tego mieszał z pogodą.

Potem przyszedł wrzesień. Nim zdążyło wyschnąć, to już 1 i 2.09 przeszły kolejne obfite deszcze. Od 3 do 8.09 powróciła piękna aura, z cumulusami początkowo, ale od 6.09 już się taka nudna lampa zrobiła. Ale nie na długo. Od 10.09 pożegnaliśmy słoneczną aurę i na prawie dwa tygodnie weszliśmy w ekstremalnie ponury okres - tylko pojedyncze dni były w miarę ładne. Do tego oczywiście chłodno, ale w tym okresie nie było tragicznie. I kolejne deszcze, oraz fura grzybów - tak wspominam ten okres. W ostatniej dekadzie września deszcze ustały, pojawiło się więcej słońca i zrobiło się już naprawdę lodowato. Chociaż niektórzy tym się nie przejmowali - 28-30.09 przy już późnojesiennych temperaturach miałem obóz integracyjny mojej klasy liceum i wiele osób na zdjęciach jest tylko w bluzach...

Październik początkowo kontynuował wrzesień - lodowaty i pogodny, potem przyszło suche pseudociepło. Ogólnie o pierwszej połowie mam kiepskie zdanie, ale druga... najlepsza możliwa, nie mam tu żadnych wątpliwości. Ją też planuje lepiej opisać, ale powiem jedno - połączenie takiego ciepła (głównie nocnego!), wysokiej wilgotności i regularnych, konkretnych opadów, oraz umiarkowanego zachmurzenia - sprawia, że ta cała połowa wygląda jak życie w raju. Trochę nudnej lampy się trafiło, ale były to na szczęście pojedyncze dni. Tyle, to i ja wytrzymam.

Listopad w pierwszej dekadzie kontynuował październikowy raj (przerwą był zimny okres 31.10-1.11). Od 11.11 cudowna jesień się z nami pożegnała, płonąc razem z tęczą. Nastał okres chłodów i szmatusa. Ale na tym się nie skończyła fajna pogoda w listku - bowiem od 19 do 24.11 znowu zrobiło się super ciepło, a i końcówka mimo, że zimna - miała swój urok dla mnie. Może i tu się dałem "zmanipulować" mieszaniem pogody ze swoim naprawdę cudownym wtedy życiem (ehhh, kiedyś to było)

Grudzień z kolei zleciał w moich oczach jak mało który, ale że ten miesiąc gówno znaczy, to walić. Pierwsze dwie dekady, poza ciekawym, ale zbędnie niebezpiecznym Ksawerym, to jedna wielka nuda i smuta. Porzygać się było można. Dobrze, że chociaż czasem coś padało i te dekady były w normie. Bowiem potem przyszła naprawdę ciepła i słoneczna oraz wietrzna ostatnia dekada, ale niestety niemalże pozbawiona opadów (nie licząc jakichś tam śladów). Powiem szczerze, że wcale tak super ciekawa to ona nie była, ale już niech jej będzie. Ona ratuje grudzień przed oceną negatywna, a rok utwierdza w byciu wymarzonym rokiem...
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
Jacob 
Poziom najwyższy
Fan 2021 roku


Hobby: Meteorologia
Pomógł: 6 razy
Wiek: 28
Dołączył: 03 Cze 2019
Posty: 19877
Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 16 Kwiecień 2020, 10:16   

Na pewno jeden z najlepszych roczników, podobnie jak 2017 nie miał u mnie śladu posuchy :jupi:

Mi się właściwie marzec tylko nie podobał, ale było jeszcze kilka niemrawych miesięcy, na pewno wspaniały styczeń, lato i październik (i listopad też fajny, ale raczej pod tym względem że na własne możliwości :-P ). Widzę, że również był to bardzo fajny czas w twoim życiu :-) .
Był to ostatni rok z ekstremalnie zimnym miesiącem i ostatni bez ekstremalnie ciepłego :-o , ale wydaje mi się, że mimo wszystko taki rok jest jeszcze w zasięgu możliwości (ale ten taki na 100% nie będzie :-P ). Powiem szczerze, że jakby marzec z I połowa kwietnia wypierniczyc i dać coś naprawdę ładnego to mógłby być moim ulubieńcem :jupi:
_________________
2024 nie może być już gorszy :!:

"Baza danych historycznych została usunięta. Sami ją sobie stawiajcie" ~ Piotr Djaków, 13.10.2024
 
     
pawel 
Moderator
fan 1 stycznia 2023



Hobby: Meteorologia
Pomógł: 26 razy
Wiek: 28
Dołączył: 08 Lis 2019
Posty: 5461
Miejsce zamieszkania: Kasina Wielka
Wysłany: 16 Kwiecień 2020, 10:19   

Jacob napisał/a:
podobnie jak 2017 nie miał u mnie śladu posuchy

A na południu jak zwykle na odwrót :mrgreen: .
 
     
Jacob 
Poziom najwyższy
Fan 2021 roku


Hobby: Meteorologia
Pomógł: 6 razy
Wiek: 28
Dołączył: 03 Cze 2019
Posty: 19877
Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 16 Kwiecień 2020, 10:23   

pawel napisał/a:
Jacob napisał/a:
podobnie jak 2017 nie miał u mnie śladu posuchy

A na południu jak zwykle na odwrót :mrgreen: .


U Was to na pewno tak było w 2010 (to niestety już było przegięcie w drugą stronę...) i wydaje mi się, że w 2014 też. W tym drugim to cały rok była u nas mocna posucha, a u Was cały czas mokro ;-)
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36420
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 16 Kwiecień 2020, 10:25   

Ja jak pisałem, chętnie bym zamienił marzec z grudniem i by było git.
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36420
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 16 Kwiecień 2020, 10:27   

Na południowo-wschodnim krańcu suszę w tej dekadzie miały wszystkie nieparzyste roczniki i żaden parzysty. I oby ten trend się utrzymał w tym roku.
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
Jacob 
Poziom najwyższy
Fan 2021 roku


Hobby: Meteorologia
Pomógł: 6 razy
Wiek: 28
Dołączył: 03 Cze 2019
Posty: 19877
Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 16 Kwiecień 2020, 10:27   

kmroz napisał/a:
Ja jak pisałem, chętnie bym zamienił marzec z grudniem i by było git.


To by było lodowate piekło 🤪🤪🤪, ale jakbym miał wybór to też bym je zamienił :lol: :lol: :lol:
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36420
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 16 Kwiecień 2020, 10:29   

Jacob napisał/a:
To by było lodowate piekło 🤪🤪🤪


Czemu? Chodziło mi nie o anomalię, tylko bezwzględną pogodę. Chociaż tam, zamiana anomalii wiadomo jeszcze lepszą opcją.
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
pawel 
Moderator
fan 1 stycznia 2023



Hobby: Meteorologia
Pomógł: 26 razy
Wiek: 28
Dołączył: 08 Lis 2019
Posty: 5461
Miejsce zamieszkania: Kasina Wielka
Wysłany: 16 Kwiecień 2020, 10:30   

Jacob napisał/a:
i wydaje mi się, że w 2014 też

2014 - ostatni rok z opadem >1000 mm z czego 800 mm spadło do końca sierpnia :-> .
 
     
Jacob 
Poziom najwyższy
Fan 2021 roku


Hobby: Meteorologia
Pomógł: 6 razy
Wiek: 28
Dołączył: 03 Cze 2019
Posty: 19877
Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 16 Kwiecień 2020, 10:31   

kmroz napisał/a:
Na południowo-wschodnim krańcu suszę w tej dekadzie miały wszystkie nieparzyste roczniki i żaden parzysty. I oby ten trend się utrzymał w tym roku.


U nas to różnie, tylko 2013 i 2017 w ogóle nie miały suszy. 2010 i 2016 były też wyjątkowo mokre, ale miały ślady posuchy, czasem nawet konkretne :/ ...
Z drugiej strony trudno mi uwierzyć, że w 2018 nie było suszy... Ale na SE to jeszcze dość prawdopodobne, bo od maja do lipca wysokie anomalie skupiły się głównie na N, a S ma wtedy zawsze znacznie pochmurniejsza i wilgotniejsza pogodę
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Akagahara style created by Naddar modified v0.8 by warna
Copyright © 2018-2024 Forum LUKEDIRT
Wszelkie prawa zastrzeżone
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 10