Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 24 Sierpień 2020, 07:44
Chyba żadna wichura w ostatnich kilkudziesięciu latach nie poczyniła w moim mieście tylu szkód co tamta. Poza tym początkiem był to jednak w miarę udany miesiąc.
I dekada byłą ciepła i deszczowa, ale zdarzył się także opad śniegu skutkujący 6 grudnia pierwszą pokrywą śnieżną tego miesiąca. Zima nadeszła na początku II dekady i to dość solidnie - z sześcioma dniami całodobowego mrozu. Śniegu nie spadło jednak bardzo dużo, choć 11 cm to jak najbardziej pożądany wynik. Odwilż (dość słoneczna) nadeszła na tydzień przed Świętami, ale w tamtych czasach grudniowe odwilże nie były aż tak znaczące jak dzisiaj Zima wróciła jakby na zawołanie, ze śniegiem padającym przy ujemnej temperaturze akurat w Wigilię. Od tej pory prawdziwie zimowe krajobrazy trwały już do końca roku, przy czym apogeum zimnej pogody miało miejsce w Sylwestra, kiedy notowano -15,8 stopnia przy 19 centymetrach śniegu (dużo padało 29 i 30 grudnia). Bardzo ładna zima, śnieżna i mroźna, a przy tym bez jakichś paraliżująco niskich temperatur. Średnia temperatura miesiąca wyniosła -0,8 stopnia, zatem był to miesiąc zaledwie lekko chłodny, choć po jego "zimowości" trwającej pół miesiąca, dziś można by uznać go za chłodniejszy niż w rzeczywistości. Poza tym nieszczęsnym początkiem bardzo dobry.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum