Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12294 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 8 Maj 2020, 11:41 Wspomnienie burz z 8 i 11 maja 2018
Do założenia tego wątku zainspirowała mnie pewna tęsknota za pogodą dwa lata temu, wywołana przez ostatnie nieudane dni, jak również dość straszne prognozy na przyszły tydzień.
W maju 2018 było zupełnie inaczej, lecz nie tylko po względem temperatur. Dość regularnie w różnych regionach Polski zdarzały się także burze, które zahaczały również o mój region. Dziś chciałbym opowiedzieć Wam o dwóch spośród nich
8 maja 2018 roku był dniem zdecydowanie niepasującym do innych w pierwszej dekadzie tego miesiąca. Choć do tej pory słońcu nie było końca, ten wtorek przyniósł całkowite zachmurzenie, a temperatura zatrzymała się na 17-18 stopniach. Nie przeszkadzało mi to, gdyż był to dzień całkowicie zajęty, przeznaczony na dwie matury z angielskiego. Chmury były trochę nużące i przyzwyczajony do błękitnego nieba, reagowałem na tę pogodę nieco sennie, choć to tylko jeden ze składników mojego samopoczucia. Dość wspomnieć, że wyszedłem z domu przed 8:00, a wróciłem jakoś o 17:30, mając w międzyczasie tylko chwilę luzu, którą w niemałej części przeznaczyłem na czytanie Meteomodelu. To był czas, kiedy propagowałem tam swoje mądrości o tym, że co najmniej jeden miesiąc w lecie będzie chłodny, bo korelacja prawdę ci powie Arctic Haze opublikował wtedy post o wpływie wysuszonej gleby na ryzyko wystąpienia letnich fal upałów i - jeśli dobrze kojarzę - właśnie wtedy nad spokojnym, cichym Blogiem zaświeciło się czerwone światło Tak czy inaczej - ciekawy dzień - który postanowił bardzo miło wynagrodzić mi tę niedolę. Krótko po tym, jak zadowolony z siebie wróciłem do domu odpocząć, usłyszałem jak zaczyna padać. Było około 19:00, kiedy relaksując się na kanapie przed telewizorem, usłyszałem grzmot. Deszcz się wzmocnił i odruchowo, słysząc burzę, poszedłem wjechać autem do garażu, po czym włączyłem blitzortung i zobaczyłem, że na wschód ode mnie notuje się sporo wyładowań. Nie widziałem ich, bo było jeszcze jasno, a widowisko zasłaniały mi smugi opadowe, zresztą wkrótce burza wygasła. Minęło jakieś 20 minut i zagrzmiało znowu. W pierwszej chwili pomyślałem, że to "stara" burza trwa jeszcze przy życiu, aż zobaczyłem przez okno, jak coś czai się na zachodzie. Nie minęła minuta, aż całą okolicę rozświetlił oślepiający błysk. Już wiedziałem, że ten dzień zachował najlepsze na koniec
Burza nadchodziła wieczorem, ale jeszcze zanim uderzyła na dobre, zaczął padać dość silny deszcz. Upragniony i wymarzony Jego jedyną wadą było utrudnienie w śledzeniu kształtów wyładowań, ale kiedy komórka zaczęła już przechodzić na południe ode mnie, udało się trochę zobaczyć. Niestety zdjęcia robiłem przez szybę.
Burza odeszła około 22:00 podlewając mój ogród i całą okolicę, a zarazem wieńcząc - jak się okazało - bardzo fajny dzień. Spadło 16,2 mm deszczu Kolejnego dnia lokalne konwekcje już tylko postraszyły, 10-go wróciła lampka z doskonałym seeingiem i przejrzystością powietrza, zaś 11 maja błyskawice znów się ujawniły
W ten wolny piątek, dniu 20-tych urodzin Jorgusia, każde spojrzenie na dzisiejszą datę przypominało mi jeden z najbardziej niezapomnianych dni mojego życia - ten sprzed (wtedy) dziewięciu lat. Prognozy burzowe na dziś mówiły o tym, że owa rocznica może zostać naprawdę miło uczczona, choć oczywiście nie w formie takiej jak w oryginale.
Do południa dzień obfitował w słońce, lecz również w cumulusiki. Temperatura sięgała ponad 26 stopni, aż wczesnym popołudniem zaczęło się bardziej chmurzyć. Około 16:00 odezwały się grzmoty, a na północ ode mnie zrobiło się ciemno. I przechodzimy do jednej z rzeczy, jakie najbardziej lubię w burzach Ciemne chmury oświetlane przez słońce niesamowicie kontrastują z otoczeniem, wydając się przy tym bardziej groźne i majestatyczne niż normalnie.
Tak to wyglądało na początku, gdy burza dopiero się zbliżała:
A tak, gdy wyładowania były już blisko:
Zderzenie ciemności burzowych chmur, słonecznego światła i żywej, majowej jesieni, to według mnie szczególnie piękny widok, coś co zawsze bardzo mi się podoba
Mniej więcej w tym czasie na własnej skórze odczułem wyraźny spadek temperatury, która w chwilę obniżyła się z 24 do 19-20. Do tego zerwał się wiatr. Nie ma łatwo, trzeba wrócić do domu.
Patrząc na wschód, w kierunku w którym przesuwała się burza, podziwiałem błyskawice, które mogły liczyć na wsparcie w rzucaniu światła. Do głosu wciąż dochodziło bowiem słońce, które poddało się dopiero wtedy, gdy na dobre się rozpadało. Opad nie był tak mocny jak trzy dni wcześniej (spadły 3 milimetry), lecz i tak cenny.
Deszcz ustał i reszta dnia była już chłodna i dosyć mglista. Ale maj 2018 o nas nie zapominał. Miał jeszcze wiele pomysłów na to, by nas uszczęśliwić
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36349 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 8 Maj 2020, 12:07
U mnie te dni, jak i cała pierwsza połowa maja, były niestety tylko burzowym rozczarowaniem. Za każdym razem coś próbowało dość z południa, ale niestety skręcało lekko na zachód. Nie chce mi się wstawiać skrinów, jak ktoś chce zobaczyć te dni to kieruje tutaj: https://czypada.pl/
1.05.2018
Nad ranem tego dnia przez zachodnią i północną część mojego województwa przechodziły jakieś pseudoopady z eksburzy. Szybko jednak wygasły. Tym niemniej, 1.05 od rana nie był wcale takim lampowym dniem, od początku tworzyły się chmury - mi ten dzień zawsze będzie się kojarzył z takim parno-burzowym klimatem. Dość wcześnie rano, bo około 9:00, w okolicy Otwocka i Mińska przeszły maleńkie "pierdy", które jednak szybko wygasły. Wróciliśmy do spokojnego, aczkolwiek bardzo ciekawego na niebie dnia. Jedyne zdjęcie, jakie mam z tego dnia, jest dostępne tutaj:
O godzinie 14:00 doszło do gwałtownego rozwoju konwkecji na północ ode mnie. Utworzyły się dwie komórki burzowe, jedna koło Błonia, druga koło Nowego Dworu Mazowieckiego. Niestety, w bardzo szybkim tempie zaczęły odsuwać się na północny wschód, łącząc się w niebezpieczny układ. Około godziny 16:00 już dość rozwinięty układ pustoszył okolicy Wyszkowa, Ostrowi Mazowieckiej i Ostrołęki. Około 17:00 opuścił województwo mazowieckie i dotarł nad okolicę Łomży:
W moim regionie był to koniec ciekawych zjawisk na ten dzień. W pierwszej połowie maja trafiły się jescze 3 dni, o których warto opowiedzieć, ale to już innym razem.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 232 razy Dołączył: 21 Maj 2019 Posty: 25043 Miejsce zamieszkania: Okolice Płocka
Wysłany: 8 Maj 2020, 21:00
8 maja 2018 miałem burze o zmierzchu, żarnowce na tle granatowego nieba wyglądały wówczas oszałamiająco 😵 11 maja burze były popołudniu, całkiem ładnie podlały teren.
_________________ Aktualna pora roku: Późna jesień
Ogień, który płonął już zgasł, a śmiech zamienia się w strach.
Hobby: Meteorologia Pomógł: 179 razy Wiek: 26 Dołączył: 10 Gru 2019 Posty: 7601 Miejsce zamieszkania: Katowice
Wysłany: 8 Maj 2020, 21:15
U mnie tez były śliczne burze 8 i 11.05.2018 <3 Ale powiem szczerze, że tej pierwszej kompletnie nie pamiętam Z tego dnia kojarzę, że sporkałem wracając z uczelni koleżankę z gimnazjum w autobusie (swoją drogą to jest nieprawdopodobne że to już 2 lata , ale wtedy jeszcze tej burzy nic nie zwiastowało. Popołudnie i wieczór mi kompletnie umknęły. 11 maja ze względów o których wspomniał Piotr pamiętam bardzo dobrze, to był niesamowity dzień, mocno podobny do 11 maja 6 lat wcześniej... No cudowny czas jak w przyrodzie tak i w życiu, u mnie wyjątkowo często te świetne okresy pokrywają się z świetnymi pogodowo
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12294 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 8 Maj 2020, 21:45
FKP napisał/a:
jorguś napisał/a:
u mnie wyjątkowo często te świetne okresy pokrywają się z świetnymi pogodowo
A u mnie nie
Właśnie ostatnio zauważyłem jak o tym pisałeś, szkoda Ja mam szczęście podobne jak Jorguś, ale trochę wyjątków też się pojawiło, np. marzec 2019 dla mnie osobiście nie był całkiem udanym miesiącem, a marzec 2018 - choć niedobry pogodowo, dopisał mi w życiu.
Szkoda że w kwietniu i maju 2018 coś Ci się nie wiodło, oby trafiła Ci się jakaś godna powtórka tej wiosny w lepszym okresie, a na pewno polubisz to jeszcze bardziej
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum