Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 24 Marzec 2020, 23:51
Jacob napisał/a:
Swoją drogą, chyba miałem nosa z tym mokrym kwietniem
No sporo ci się udało trafić, odwrotnie zupełnie do mnie. Bo w momencie gdy przyszło to realne ochłodzenie (i jak widać trochę zabawi z nami...), to wg moich dawnych przewidywań miało mniej więcej nastąpić przejście z prawdziwej zimy do pełni wiosny
Ale spokojnie, myślę, że gdzieś koło 15-20.04 nastąpiły gwałtowne przejście z przedwiośnia, do wczesnego lata (chociaż niekoniecznie trwałego). Ten odwrócony kwiecień 2017 cały czas mi się w głowie.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19877 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 24 Marzec 2020, 23:53
Pamiętam, że prognozowales marzec a'la 1987 i luty coś jak 2012 . No ja poległem na styczniu, luty prognozowałem podobny jak w 2013, a marzec coś jak 2008, czyli nawet marzec wyszedł jako tako, ale też bez szalu
_________________ 2024 nie może być już gorszy
"Baza danych historycznych została usunięta. Sami ją sobie stawiajcie" ~ Piotr Djaków, 13.10.2024
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 24 Marzec 2020, 23:55
No, marzec z podobnym trendem przynajmniej. W sumie zapomnieliśmy zupełnie o 1997, on też tutaj doskonale pasuje. Może nawet najlepiej, chociaż oczywiście dopiero od 10.02, bo wcześniej totalnie inna bajka (chociaż, druga połowa stycznia 1997 nawet budzi we mnie pewne skojarzenia ze styczniem 2020)
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 25 Marzec 2020, 00:05
Mnie tu jakoś ten 2008 nie przekonuje, wtedy było naprawdę wilgotno, a teraz mamy niepokojąco długi okres bez opadów (z całą pewnością on wyniesie przynajmniej 14 dni, zobaczymy jak się spisze niedziela)
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19877 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 25 Marzec 2020, 00:09
Chodzi mi głównie o aspekt termiczny
Co ciekawe narazie wszystkie 3 miesiące opadowo zapiszą się podobnie co te z 2019, na szczęście kwiecień ma mikroskopijne szanse na bycie podobnym
_________________ 2024 nie może być już gorszy
"Baza danych historycznych została usunięta. Sami ją sobie stawiajcie" ~ Piotr Djaków, 13.10.2024
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 20 Marzec 2021, 13:39
Jeden z najgorszych majów XXI wieku, mimo że szalenie potrzebny
O ile rok później dostąpiliśmy maja naśladującego w pewnych aspektach maj 1980, tak w 2019 roku wielokrotnie możliwe stało się wyobrażenie sobie maja 1991.
Majówka tego roku była w przewadze ładna, dość ciepła i słoneczna, co po mocnych opadach było szczególnie oczekiwane. 2 maja temperatura przy upstrzonym cumulusami niebie sięgnęła 20 stopni. Już 3 maja cały dzień został jednak zdominowany przez deszcz, a po w miarę przystępnej, choć chłodnej (maksymalnie 16, minimalnie 2) sobocie 4 maja, nastał pierwszy prawdziwie patologicznie zimny dzień. 5 maja, w gęsto padającym deszczu, a nieco wyżej - deszczu ze śniegiem - temperatura ledwo przebiła zaledwie... 5 stopni. Okrutne zimno przedłużyło się też na dzień kolejny, kiedy maksymalnie zanotowano tylko 7,5 stopnia (najniższa TMax w maju od 1984 roku; 5 maja pochodziła z wieczora dnia poprzedniego), a przy tym nie padało. Szczyt martwicy w pogodzie. Następne dni nadal były chłodne, aż do 10 maja, kiedy przy dość pochmurnych warunkach temperatura doszła do niemal 17 stopni, a także 11 i 12 maja, kiedy lekko przekroczono 20. W niedzielę 12 maja było to jednak przekroczenie bardzo efemeryczne. Ciepło przerwała słaba burza, pierwsza w najpóźniej rozpoczętym sezonie w historii mojej pasji. Po 14:00 w ciągu godziny temperatura spadła z 21 do 14 stopni, obniżając się dalej do jednocyfrowych temperatur, w strugach deszczu. Tak rozpoczął się okres, który wrósł mi w pamięć jako najgorszy majowy epizod od 2010 roku. Trzy strasznie zimne dni z jednocyfrowymi temperaturami, zimne jak grudzień, lochowe i deszczowe. 1991 rok powrócił, ale niezupełnie. Wtedy nie spadł śnieg... 14 maja ze średnią temperaturą 4,8 stopnia był chłodniejszy niż średnio luty 2016. W maju 1991 roku nie zdarzyła się taka zimnica; poza 5 maja 2011, kiedy taka średnia wyszła z innych przyczyn, dopiero w 1985.
Od 16 maja zaczęło się ocieplać i już 17 dnia miesiąca zrobiło się naprawdę przyjemnie. Temperatura doszła do 22 stopni, Słońce wybiło się na prowadzenie i braki w wegetacji zaczęły zanikać. Rajskim, wspaniale pogodnym i bardzo ciepłym dniem okazał się 18 maja, najlepszy dzień tego miesiąca. Temperatura po raz pierwszy i przedostatni w tym miesiącu osiągnęła 25 stopni. Jeszcze szybszy wzrost temperatury miał miejsce 19 maja, ale tego dnia starania temperatury przerwała szybka, bardzo lokalna burza, która przyniosła u mnie niemałą ulewę i wichurę. Zanim burza się rozpetała, zdążono zanotować 25,2 stopnia - najwyższą temperaturę maja 2019, a zarazem jedno z trzech najniższych absolutnych maksimów maja w XXI wieku. Noc z 19 na 20 maja była pięknie ciepła, temperatura minimalna wyniosła podczas niej 12,5 stopnia. Poniedziałek był jeszcze ładny, ale w kolejnych dniach pogoda znowu się zepsuła. Nadeszły ulewy - już nie tak lodowate, ale jednak chłodne, przy 13-14 stopniach. W cztery dni spadło 76 mm deszczu, co wymusiło ogłoszenie pogotowia przeciwpowodziowego. Nikt jeszcze nie spodziewał się, że chory rok wkrótce przywróci suszę i to jeszcze gorszą dla rzek niż susza kwietniowa. Czas euforii potrwał tylko przez cztery dni, od 25 do 28 maja. Ciepłe noce z dwucyfrowymi minimami poprzedzały lekko parne dni z temperaturą 22-24 stopni, rozwojem konwekcji i okresowymi opadami. Czołowym przedstawicielem gatunku był piękny Dzień Matki, kiedy zdarzyła się nawet drobna burza, a w nadchodzącą noc niebo było czyste i warunki do zobaczenia Starlinków okazały się idealne. Niestety na trzy dni przed końce miesiąca, znowu coś nie wypaliło. 30 maja, u progu lata, przez prawie cały dzień (oprócz poranka) temperatura wynosiła 8-9 stopni, ciężkie chmury kazały zapomnieć o trwającej porze roku, a uczucie zimna potęgowała mżawka. I dopiero 31 maja, po południu wyszło Słońce. Wróżba tego, co miało się rozpocząć.
Maj 2019 z temperaturą 12,3 stopnia okazał się najchłodniejszym od 2004 roku bardzo zimnym majem. Pomimo bycia miesiącem cieplejszym od maja 2020, wydawał mi się odczuwalnie chłodniejszy za sprawą większej ilości dni (głównie w ujęciu pory dziennej) strasznie zimnych, a także bardzo niskiego usłonecznienia. Pod względem średniej temperatury maksymalnej, która wyniosła 17,3 stopnia, był to maj 28-lecia, a pod względem ilości dni z jednocyfrowymi temperaturami, maj 62-lecia Suma opadów wyniosła 162,6 mm i była trzecią najwyższą w historii (całe podium mieści się w 10 latach), choć koniec końców i tak na niewiele się zdała.
Słaby maj, słaba wiosna, słaby rok. Mama ostrzegała, wróci klimat 1991 lata
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum