Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Niesamowicie stabilny w swej lekkomroźności miesiąc, charakteryzujący się dużą ilością opadów śniegu, ale niestety często przed symbolicznymi odwilżami, co zabierało mu szansę na zapisanie się z bardzo wysoką pokrywą śnieżną.
Zachęcam do wstawiania zdjęć z tego uroczego miesiąca.
Tak wyglądał 32 grudnia 2018 roku, jeszcze przed rozpoczęciem zasadniczej pogody styczniowej:
Dzień 1.01 przyniósł całodobowo temperaturę na poziomie koło 5-7 stopni. Był rzecz jasna najcieplejszym dniem tamtego miesiąca.
Na zdjęciach widać bardzo przyjemny typ pogody - klasyczne atlantyckie chmurki z prześwitami i umiarkowanym wiaterkiem z zachodu. Wymarzona pogoda do wietrzenia pokoju, zwłaszcza w takim dniu jak 1.01 (kto zrozumie, ten zrozumie)
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36353 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 1 Czerwiec 2020, 14:57
2.01 nastąpiła zmiana pogody - weszło chłodne powietrze pochodzenia arktyczno-morskiego, wskutek czego temperatura była już niewiele powyżej. W pierwszej części dnia mogliśmy poczuć prawdziwie polarnomosko-arktyczny błękit, z rozbudowującymi się cumuluskami:
Po południu doszło do załamania pogody i rozbudowy drobnych komórek konwekcyjnych, z których prószył drobniutki śnieg:
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12302 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 1 Czerwiec 2020, 15:05
Tutaj jest kilka moich zdjęć z 5 stycznia: http://www.lukedirt.com.pl/viewtopic.php?t=1236
Mam jeszcze sporo, głównie z I dekady oraz końcówki, bo pozostały okres tego miesiąca był dla mnie bardzo nieciekawy i nawet nie miałem zbytnio głowy do pogody. Był to jednak miesiąc wyjątkowo śnieżny. Od 2 stycznia ciągła pokrywa śnieżna trwała aż do początku lutego (w Krakowie tak nie było) i często go dosypywało, dzięki czemu pokrywa śnieżna była na ogół naprawdę wysoka, a jak na ostatnie lata - wręcz gruba. Wadą były okresowe pseudoodwilże, podczas których ten śnieg się przytapiał tworząc błoto, a później znowu go dosypywało.
Pomijając moje antypatie, to był jednak niezły miesiąc
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36353 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 1 Czerwiec 2020, 15:12
3.01.2019 był dniem, który, jak dobrze wiemy "zakończył miesięczny okres bez minuty słońca"
Tego dnia faktycznie niebo było bezchmurne. Był to też początek mrozu, który trwał nieprzerwanie ponad tydzień. Niestety, jeszcze w bezśnieżnej i bezszronowej wersji (to drugie pewnie z winy niskiej wilgotności powietrza i/lub silnego wiatru). Jedynym śladem mrozu były pozamarzane rozległe kałuże:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum