Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12293 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 1 Maj 2019, 20:58
Noc 27 lipca 2018 roku została w astronomicznych środowiskach okrzyknięta mianem "Czerwonej Nocy". Wtedy bowiem, oprócz doskonałej widoczności Marsa, którego opozycja za sprawą odległości od Ziemi była najbardziej spektakularną od czasu Wielkiej Opozycji z sierpnia 2003, mogliśmy podziwiać zaćmiony Księżyc, przybierający krwistoczerwnoną barwę. Takie zaćmienia zdarzają się relatywnie często - ostatnie obserwowaliśmy 28 września 2015 - ale gorąca, letnia noc zdawała się wygodniejszą do obserwacji od zimnego, jesiennego poranka, kiedy dodatkowego uczucia zimna dodawały widoczne na niebie zimowe gwiazdozbiory. Po cierpliwym oczekiwaniu, wczesnym wieczorem w piątek 27 lipca pogoda postanowiła ze mnie zażartować, bo na wschodzie, w tym miejscu, gdzie miał pojawić się Księżyc, nagle wyrósł piękny kalafiorowaty cumulonimbus, wydający z siebie złowrogie pomruki. Na szczęście była to tylko jedna z wielu typowych dla lata 2018 słabych konwekcji i w porze zachodu Słońca niebo już się oczyściło, a ja mogłem przygotować swój sprzęt:
Na przeciwnej stronie nieba można było podziwiać niesamowitą "zorzę". Zrobiło się bardzo nastrojowo
Powoli zapadał zmrok, a ja czekałem na pojawienie się gwiazdy wieczoru. W miejscu skąd obserwowałem, wschodni horyzont jest lekko przesłonięty i dość długo czekałem na ten długo wyczekiwany moment. Znajomi mieszkający trochę wyżej ode mnie, widzieli zjawisko niemal od początku, u mnie Księżyc pojawił się jednak dopiero zakryty w około połowie. Podziwiałem to, jak stopniowo jego srebrna tarcza zanikała, i dopiero w pobliżu fazy całkowitej wykonałem pierwsze zdjęcia.
O godzinie 21:30 zaczęła się faza całkowita. Nastąpił wręcz nierealny nastrój, kiedy mogłem być świadkiem tak pięknego spektaklu. Grające świerszcze i szumiące w wysokich trawach jeże dodawały mi towarzystwa. Wszyscy sąsiedzi powychodzili z domów, połakomili się nawet na widok z mojego teleskopu Można było wyraźnie oglądać przesuwający się cień Ziemi.
[img]www.lukedirt.com.pl/album_pic.php?pic_id=2651[/img]
[img]www.lukedirt.com.pl/album_pic.php?pic_id=2650[/img]
[img]www.lukedirt.com.pl/album_pic.php?pic_id=2649[/img]
Pod Księżycem rozbłyskiwał jasny jak weselny lampion Mars. Przez teleskop widziałem zarysy kontynentów, majaczyła też czapa polarna, niestety w planetarnych zdjęciach nie jestem już biegły. Studiowałem powierzchnię Czerwonej Planety aż do 23:15, kiedy jak diament w pierścionku, na Księżycu ponownie zajaśniało srebrne światło. Wyłanianie się Księżyca podobało mi się jeszcze bardziej niż zasłanianie
Niebo zaczęły z wolna pokrywać cirrusy, a na łąkach położyła się mgła, dodająca wyjątkowego, poetyckiego nastroju. Księżyc z Marsem wciąż w najlepszej komitywie, aczkolwiek jeden z nich już przestawał się czerwienić.
Zjawisko podziwiałem do jego ostatniego aktu, aż do zupełnego wyłonienia się Księżyca, około wpół do pierwszej. Dalszych obserwacji już nie prowadziłem, bo niebo zamgliło się i prawie nie było widać gwiazd. Czerwona Noc pokazała się jednak w całej okazałości. To był piękny czas
Ostatnio zmieniony przez PiotrNS 22 Październik 2019, 13:05, w całości zmieniany 1 raz
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12293 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 1 Maj 2019, 21:40
To też fajny sprzęt, jak prowadzisz obserwacje z miasta, to ten rodzaj teleskopu jest najbardziej adekwatny. Podobnie jak MAK 127,zmieści się na każdym balkonie, a przy tym bardzo ładnie pokazuje planety i Księżyc. Dobson jest raczej do obiektów głębokiego nieba, a przy tym potrzeba już raczej wiejskich warunków. Niemniej jednak, jak kiedyś będziesz miał okazję to bardzo polecam taką "ósemkę". Można zobaczyć naprawdę wiele (sam widziałem jednej październikowej nocy trzy z pięciu galaktyk Kwintetu Stefana), niekiedy widać nawet majaczące detale dalekich obiektów DS, a przy tym sprzęt nie jest jeszcze aż taki ciężki. Kiedyś kupię 12", a to dopiero jest krowa
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 137 razy Wiek: 33 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 11875 Miejsce zamieszkania: Gliwice
Wysłany: 8 Maj 2019, 16:25
Obserwowałem tym swoim Celestronem Wenus, Marsa, Jowisza i Saturna, ale spodziewałem się nieco lepszych efektów. Mimo wszystko, na Wenus widać jej fazy przez ten teleskop, na Jowiszu widać główne pasy chmur oraz jego cztery główne księżyce (ale Wielką Czerwoną Plamę ciężko dostrzec), na Saturnie widać jego pierścienie oraz główne księżyce jak np. Tytan. Nie obserwowałem natomiast Urana i Neptuna - po pierwsze, nie wiem w którą dokładnie stronę nieba skierować teleskop do ich obserwacji (patrzę przy tym na usytuowanie tych planet w programie Stellarium, ale na niewiele to się zdaje), a po drugie, wątpię żeby mój teleskop uchwycił te odległe planety.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12293 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 22 Październik 2019, 13:13
Edytowałem swój poprzedni post i dodałem zdjęcia z forumowej galerii - te z zewnętrznych serwerów wygasły. Przy okazji miło mi przypomnieć sobie "Czerwoną Noc"
@LukeDiRT, Uran i Neptun są spokojnie w Twoim zasięgu. Powiem więcej, Neptun blisko opozycji jest do zobaczenia przez lornetkę, a Uran nawet gołym okiem. Jego jasność to 6 magnitudo, więc z lokalizacji nieco bardziej oddalonych od miast można dostrzec go jako słabą gwiazdkę. W Bieszczadach bez wysiłku, tam zasięg widzialności gwiazd wynosi ponad 7mag (jeszcze 20-30 lat temu przy wietrze halnym dochodził do 8mag; słyszałem relację z dawnych czasów jak dało się wypatrzeć gołym okiem M81).
Mam dla Ciebie radę - sprawdź kiedy Uran lub Neptun będzie przebywać w pobliżu jakiejś jaśniejszej gwiazdy, a będzie Ci łatwiej. Osobiście zrobiłem bardzo fajną obserwację 7 lutego br., kiedy Uran utworzył trójkąt prostokątny z gwiazdą o Psc (w gwiazdozbiorze Ryb) i jeszcze jedną, niesklasyfikowaną. Jego zaobserwowanie stało się wtedy wręcz intuicyjne.
Jak zaczynałem przygodę z obserwacjami, w 2010/2011 roku Uran podążał na niebie blisko Jowisza, niekiedy mieścił się z nim w polu widzenia lornetki
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum