Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 137 razy Wiek: 33 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 11990 Miejsce zamieszkania: Gliwice
Wysłany: 2 Styczeń 2020, 12:43 Grudzień 2019
Grudzień 2019 był trzecim najcieplejszym grudniem w tym wieku. Cieplejsze były tylko grudnie z 2006 i 2015 roku.
Najwyższa temperatura w Gliwicach wyniosła 16 stopni i była to najwyższa temperatura w grudniu od 13 lat.
Hobby: Meteorologia Pomógł: 48 razy Wiek: 60 Dołączył: 06 Sie 2019 Posty: 6955 Miejsce zamieszkania: Kaszuby
Wysłany: 2 Styczeń 2020, 13:38
Ogólnie średnia miesięczna wyższa od mojej o około 1.5*C. Ale co mnie zaciekawiło to to ,że najwyższa temperatura minimalna była wyższa od mojej temperatury maksymalnej.
Wiatr też u Ciebie jest dosyć słaby a opady chyba w normie.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16302 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 9 Marzec 2020, 23:34
Grudnie potrafią być często nieprzyjemne co do pogody, przez mgły lub zachmurzenia warstwowe, albo intensywne i długotrwałe opady śniegu. Ostatni oszczędził nam tych atrakcji i poza epizodem zimowym 3.12. rano (na GŚ miał miejsce koło północy, więc tam do rana pewnie biel stopniała), kilka h później było już praktycznie po śniegu. Jedynie miejscami na łąkach lub wzgórzach resztki (mniej niż 0.5 cm z przerwami) utrzymywały się i przetrwały Barbórkę, a nawet Mikołaja, ale na obszarach zabudowanych przed 4.12 już nie było śladu po białym puchu. Pewnie się pomylę, ale wydaje mi się, że w odróżnieniu do listopada (u mnie był niezbyt ciekawy co do aury- przeważnie pochmurno i deszczowo albo mgliście), grudzień był "bardziej słoneczny" niż wskazują archiwalne portale meteorologiczne. Każdego dnia mogłem liczyć na dawkę błękitu, nawet Babcia ze strony Taty (która mieszka w Nowym Sączu), zgodziła się ze mną, że przyjemna jest pogoda w tym grudniu. Bo w zasadzie niemal codziennie miały miejsce pogodne okresy (przynajmniej do świąt), temp. w ciągu dnia była co najwyżej średnia (najzimniej wtedy to 2-4 C, jednak dość często było "koło dyszki"). I nastał piękny tydzień przed Świętami, gdy nawet stacja w Krk odnotowała 3 razy ok. +15 C, w chłodniejsze dni (bardziej pochmurne) było koło 10 C lub nieco mniej. Na krótko przed świętami pogoda popsuła się i nadeszły wielkoskalowe opady deszczu (w górach przechodzące w śnieg). Temp. spadły do poziomu kilku C powyżej 0 i tak w zasadzie było prawie cały czas do końca roku (jednego dnia było nawet koło 0, a miejscami poniżej tej wartości). Oczywiście od ok. 22.12 do końca roku już było na ogół pochmurno i nieprzyjemnie, jednak krajobrazy nie uległy zmianie na zimowe, mimo opadów śniegu (słabe i drobne, ale jednak o sobie przypomniały). Także ten grudzień będzie mi się pozytywnie kojarzył (epizod zimowy na początku miesiąca był otoczony wieloma przyjemnymi dniami) i cieszę się, że święta BN nie były najcieplejszym okresem miesiąca.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16302 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 22 Styczeń 2021, 15:39
Jak czujesz, że musisz , to droga wolna. Poziom widoczności rzuca na kolana na "+", tylko Bielsko-Biała jest miastem podgórskim, więc wszelakie powiewy wiatru z S skutkują bardzo wysokimi temp. Niestety reszta parametrów niezbyt fajna.
Rejon Krakowa też pogodę miał dziwną. Znaczy z osobistego punktu widzenia było ok, bo ja na ogół wstaję koło godz. 10 (jak nie mam porannych zajęć), więc często czułem przyjemne ciepło. No ale co mogę poradzić: czasem mi się wydaje, że obowiązuje odwrotna korelacja między atrakcyjnością regionu (ze względu na krajobrazy), a panującą w nim pogodą. Kraków i okolice są ładne, ale pogoda 1 z najgorszych w Polsce (nieważne jaka pora roku). Paradoksalnie 29.12.2019 u mnie temp. była na krótko dodatnia.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 15 Marzec 2021, 23:22
Miesiąc, który podczas Zimy Trzydziestolecia był w Nowym Sączu najbardziej anomalny - zupełnie odwrotnie niż w skali kraju. Był niezwykle ciepły, a mimo to (o dziwo !) uzbierał najwięcej akcentów zimowych spośród wszystkich trzech miesięcy tamtej pory roku...
Zaczął się przecież fajnie, ujemnymi średnimi dobowymi. Noce, poranki i wieczory były mroźne, zaś w ciągu dnia temperatury nieznacznie przekraczały zero. Dni te kojarzą mi się z lampką, ale 3 grudnia w jej miejsce spadł śnieg. W Nowym Sączu utworzyła się mała pokrywa, która w płatach przetrwała kilka dni, zaś w Krakowie około 10:00 z nieba leciały duże płaty, które ginęły przy kontakcie z gruntem, ale przynajmniej sprawiały radość swoją obecnością. Po kilku dniach zimnej nijakości 8-10 grudnia, nadeszło jeszcze jedno ochłodzenie, podczas którego spadek temperatury próbował zbliżyć się do tego z 4 grudnia (nawiasem mówiąc bardzo miło wspominam ten dzień, niestety od wieczora kojarzy się z tragicznym wybuchem w Szczyrku), kiedy notowano -8,4 stopnia. Potem jeszcze mały etap nijakości, po czym nadeszło ocieplenie, o którym grudzień 2015 i inne pseudociepłe grudnie mogły tylko pomarzyć. Oktawa 15-22 grudnia jest jednym z najbardziej niezwykłych ekstremalnie ciepłych zimowych okresów w historii. Niemal codziennie dwucyfrowe temperatury maksymalne (w tym dwa razy ponad 15 stopni), tylko jedna temperatura ujemna, halny i sporo Słońca, wywarły ogromne wrażenie. 18 grudnia, kiedy temperatura wyniosła aż 15,7 stopni, nie było mnie jeszcze w Sączu; świętowałem początek przerwy świątecznej (wyczekiwanej przeze mnie jak nigdy w życiu, chyba nawet jako mały szkrab w podstawówce nie czekałem tych dni z takim utęsknieniem) z krakowskimi przyjaciółmi, a później z Wami na forum 19 grudnia, w jedynym dniu z ujemną temperaturą nocną, wracałem do domu na wyczekiwane Święta, a 20 grudnia, kiedy temperatura wzrosła do 15,1 stopnia, kilkanaście stopni ciepła było nawet w środku nocy, a Słońce dosłownie grzało - już byłem. I nie będę Was przekonywać, dla mnie to mimo wszystko był fajny dzień. Opadami się nie przejmowałem, bo wiedziałem że nadejdą już jutro, radość ze Świąt rozpierała mnie aż do wzruszenia, miałem jeszcze cień nadziei na śnieg (a i z jego brakiem byłem pogodzony) i spędziłem ten dzień tak miło, jak się tylko dało. Był to jeden z najcieplejszych grudniowych dni w historii pomiarów, średnie wyższe od 11,9 wystąpiły tylko w 1958, 1961, 1989 i 2006 roku. Niezwykle, podobnie ciepły (11,7), a przy tym już bezwietrzny i w dużej mierze pochmurny był 21 grudnia, kiedy zmierzyłem się z najcięższym wyzwaniem za kierownicą od czasu dysponowania prawem jazdy - szukania miejsca na zapchanym po brzegi dwupoziomowym parkingu podziemnym w galerii handlowej. To jak przy wyjeździe z dolnego na wyższy poziom (bardzo stromy wyjazd) zdusił mi się silnik i stanąłem na zakręcie na wzniesieniu, gdzie za moment mógł ktoś nadjechać, ciągle wydaje mi się koszmarem. Ale dałem radę Żabkować zaczęło wieczorem 21 grudnia. Następny dzień pominę, zaś 23 grudnia lało tak intensywnie, że uzyskano najwyższą grudniową sumę opadową od 1966 roku. Spadło 24,6 mm deszczu, a niewiele wyżej padał śnieg - przez okno widziałem bielutkie góry. W Wigilię byłem nad rzeką i nigdy nie widziałem, by o tej porze roku jej stan był tak wysoki. Święta były pochmurne i dość deszczowe, ale za to 28 grudnia nadeszła piękna biała magia Grudzień 2019 był lepszy od weźdajbieli - w 2020 roku śniegu podczas przerwy świątecznej nie było w ogóle. W roku poprzednim 29 grudnia zdarzył się nawet całodobowy mróz, jedyny podczas całej Zimy Trzydziestolecia. Śnieg cieszył oko do godzin południowych w Sylwestra, po czym bardzo szybko nadeszły chmury, zaczęło padać coś, co nie wiem jak nazwać i niestety noc sylwestrowa oraz powitanie Roku bez Zimy upłynęło w scenerii bezśnieżnej.
Miesiąc oczywiście na minus, ale niektóre rzeczy w nim doceniam. Dwa małe, ale jak na Zimę Trzydziestolecia, niezłe akcenty zimowe, wzorcowe przerwanie niefajnej suszy mocnymi opadami, no i wybaczcie, tych kilka bardzo ciepłych dni też dało radę. Ale weź daj śniegu, weź daj bieli, weź przypomnij dawne dni. Weź nie żabkuj, weź bałwankuj, najpiękniejsze spełnij sny...
Grudzień 2019 miał w Nowym Sączu średnią aż 2,9 stopnia, zatem niemal zrównał się z grudniem 2015 (3,0). Zajął czwarte miejsce, bo cieplejsze były jeszcze grudnie 1960 i 1979. Kiedyś to były zimy... Opadowo zapisał się w czołówce grudniów ostatnich 30 lat - dzięki tej plusze zarobił aż 47,1 mm - drugi wynik w latach 1991-2020, po grudniu 2005.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum