Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12293 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 22 Lipiec 2020, 20:54 Nowy Sącz z góry Mużeń
Przedstawiam Wam kilka widokówek na moje ulubione miasto oglądane z góry Mużeń na osiedlu Chruślice. Dotarcie na nią rowerem nie jest łatwe, jednak widoki rekompensują trudy o każdej porze dnia (także nocy) i roku. Przed południem, gdy Słońce chowa się jeszcze za plecami podziwiających krajobraz, łatwo zauważyć wznoszące się w oddali granie Tatr, które najpiękniej prezentują się w kwietniu i na początku maja, kiedy Kotlina Sądecka jest już wolna od smogu, a najwyższe góry w Polsce pokrywa jeszcze śnieg.
Góra Mużeń jest nazywana potocznie Przekaźnikiem - od znajdującego się na niej wysokiego nadajnika Radia Kraków, który widoczny jest z niemal każdego miejsca w Nowym Sączu.
Wznoszące się na wysokość 450 m.n.p.m wzgórze i znajdująca się na nim łąka, przeżywają istne oblężenie głównie w noc sylwestrową, choć niemal zawsze można tu kogoś spotkać, najczęściej turystów z kijkami, którzy położonym obok lasem mogą przejść do innych miejscowości, w kierunku Pogórza Rożnowskiego.
Między innymi właśnie z powodu tak pięknego położenia uwielbiam swoje miasto Zdjęcia zrobiłem 1 lipca bieżącego roku przed południem.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12293 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 22 Lipiec 2020, 21:00
Tak, czasami pojawiają się doniesienia o ich obecności w Beskidzie Sądeckim i to nawet nie tak daleko od miasta. To jednak dość rzadkie sytuacje, rzędu kilku na rok, nie ma aż takiego urodzaju jak w Bieszczadach
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12293 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 22 Lipiec 2020, 21:11
W mojej bliskiej okolicy nie ma jakichś ogromnych lasów poza obszarami stricte górskimi, ale rzeczywiście trochę bałbym się zapuszczać głęboko zwłaszcza po zmroku. W ciągu dnia to jeszcze, nieraz zdarzyło mi się zejść w głąb, do samego matecznika lasu, a tam zawsze było trochę straszno, lecz starałem się szybko wracać i jak dotąd żadne bliskie spotkanie z groźnym zwierzęciem (jak Twoje z łosiem) nie nastąpiło. Jedynie raz z około 200 metrów widziałem prawdopodobnie rysia.
Natomiast nocą lasy mnie odstraszają, nie wiem czy to kwestia jakichś atawistycznych lęków czy wyobraźni, ale zawsze mam duszę na ramieniu, gdy chociażby przechodzę obok, a nie przez środek Jak jeszcze w pobliżu nie ma światła, to słychać każdy szmer, każdy szelest i za każdym razem serce bije mocniej. Powrót do cywilizacji przynosi wtedy wielką ulgę
A dziki są nawet w mojej najbliższej okolicy, w grudniu stratowały ogród mojego znajomego, który mieszka przy tej ulicy co ja, pół kilometra dalej.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Ostatnio zmieniony przez PiotrNS 22 Lipiec 2020, 21:54, w całości zmieniany 1 raz
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 232 razy Dołączył: 21 Maj 2019 Posty: 25043 Miejsce zamieszkania: Okolice Płocka
Wysłany: 22 Lipiec 2020, 21:50
PiotrNS, No u mnie dziki też ryją po mojej łące ale twarzą w twarz z odyńcem czy lochą z młodymi to stanąć bym nie chciał. To, że się boimy bardziej po zmroku to naturalne, mnie jak idę nocą przez las i usłyszę jakiś szelest za mną lub obok to też podskakuje serce do gardła mimo, że na ogół to jakaś sarna albo zając Xd Z tym łosiem to mam ciary do dziś, żałuje, że nie miałem przy sobie akurat aparatu ale pewnie i tak był bym go nie utrzymał stabilnie
_________________ Aktualna pora roku: Późna jesień
Ogień, który płonął już zgasł, a śmiech zamienia się w strach.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12293 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 22 Lipiec 2020, 22:00
Ja unikam chodzenia przez las nocą jak tylko się da, ale jednak czasami tak wypadnie, że znajduję się blisko. Z podobnych względów unikam chodzenia nad rzekę, gdzie kręci się sporo dzików, jednak kiedy w nocy wracam się skądś na rowerze, to zamiast jechać naokoło, jadę skrótem, który prowadzi przez małą kładkę nad tą rzeką, a później polną drogą opartą o mały lasek, która ma około 400 metrów długości i zakręca w stronę mniej uczęszczanej ulicy (jedna z "moich" ulic, mieszkam między jedną a drugą), na której po zmroku już prawie nic się nie dzieje. Tam przynajmniej są już latarnie i dużo domów, więc jest trochę raźniej, aczkolwiek dziki lubią tam spacerować. Zawsze jadę tamtędy szybko, do domu mam około 1-1,5 kilometra
PS. W moim poprzednim poście napisałem, że widziałem łosia z około 200 metrów. To była pomyłka (myślałem o Twoim łosiu), chodziło o rysia - prawdopodobnie, bo bardzo go przypominał, ale szybko się schował i tyle go widziałem.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 232 razy Dołączył: 21 Maj 2019 Posty: 25043 Miejsce zamieszkania: Okolice Płocka
Wysłany: 22 Lipiec 2020, 22:06
PiotrNS, A jakieś szczegóły spotkania z tym rysiem Bo ten łoś biegł prosto na mnie przez las i gdy wybiegł za mną na śnieżkę zobaczyłem dużego, młodego byka z dość małymi łopatami ok. 5-8 m ode mnie, nie pamiętam dokładnie bo to działo się w ułamku sekundy nim zniknął po drugiej stronie lasu.
_________________ Aktualna pora roku: Późna jesień
Ogień, który płonął już zgasł, a śmiech zamienia się w strach.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12293 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 22 Lipiec 2020, 22:11
Z rysiem było po prostu tak, że wjechałem do lasu na rowerze jakoś pod wieczór (Słońce jeszcze świeciło), po czym zauważyłem takiego jakby dużego kota na drugiej ścieżce, przed i nieco w bok ode mnie. W pierwszym momencie go zignorowałem, ale po chwili spojrzałem tam znowu i spostrzegłem, że ma takie charakterystyczne uszy i jest za duży jak na kota. W tym samym momencie jednak wycofał się w krzaki i nie widziałem go już z boku, może wtedy miałbym więcej pewności.
A co do łosia, to on biegł zza Ciebie, od tyłu, a potem skręcił gdzieś w bok? Nie zazdroszczę tej przygody...
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 232 razy Dołączył: 21 Maj 2019 Posty: 25043 Miejsce zamieszkania: Okolice Płocka
Wysłany: 22 Lipiec 2020, 22:18
PiotrNS, Początkowo słyszałem go nacierającego prosto w moją stronę ale go nie widziałem, chwilę późnej ujrzałem go kilka metrów za sobą na ścieżce, więc musiał w ostatniej chwili zmienić nieco kierunek biegu. Ten pierwszy etap był najbardziej przerażający, bo nie wiedziałem czy to bydle nie wyskoczy wprost na mnie
_________________ Aktualna pora roku: Późna jesień
Ogień, który płonął już zgasł, a śmiech zamienia się w strach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum