Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 18 Marzec 2020, 22:52 Marzec 1981
Dziś przedstawiam kolejny ciekawy ciepły marzec. W 1981 roku początek wiosny, zupełnie przeciwnie niż rok wcześniej, należał do ciepłych. Co więcej - był jednym z najcieplejszych w historii. Marzec tego roku ze średnią temperaturą równą 5,9 stopnia, znajduje się na siódmym miejscu. I chociaż wydaje się, że w tak ciepłym marcu wiosna na pewno musi być piękna i spektakularna, to wtedy wcale tak nie było. Marzec 1981 oprócz tego, że bardzo ciepły, okazał się pochmurny - i to nawet jak na ówczesne standardy. W XXI wieku taki marzec znalazłby się pod tym względem na piątym miejscu od końca... Jedyną zaletą takiego stanu rzeczy była niezła, normalna suma opadów, choć po 1980 roku nawet tak suchy początek wiosny jak w zeszłym roku raczej by nie zaszkodził.
Niestety marzec 1981 miał taką specyfikę, że niezbyt by mi się podobał. Mimo tak wysokiej temperatury średniej, rozpoczął się prawdziwie zimowo. Pasujący raczej do lutego chłód osiągnął apogeum w dniach 5-6 marca, kiedy to przy bardzo niskich temperaturach maksymalnych wynoszących zaledwie 3 stopnie i nocnych mrozach przy padającym śniegu, średnie dobowe były ujemne. 7 marca na tydzień zrobiło się naprawdę ciepło (poza jednodniowym głębokim soadkiem temperatury 13 marca), a temperatury przekraczały regularnie 10 stopni, jednak niemal codziennie padało i Słońce nie chciało się pokazywać Kiedy 17 marca rozpoczęło się kolejne ochłodzenie do jednocyfrowych temperatur, chyba nikt nie uwierzyłby w to, że bieżący miesiąc jest nomen omen anomalnie ciepły. A ochłodziło się znacznie. 20 marca to okropny dzień z maksymalną temperaturą na poziomie 3 stopni, przymrozkiem i całkowitym, suchym zachmurzeniem.
Przełom przyniosła III dekada. 21 marca na trzy dni powiało naprawdę pełnowartościową wiosną. Temperatury stały się podobne do tych wczoraj i dziś, a na niebie pojawiło się Słońce. Jego w marcu 1981 nigdy za wiele. Do 20 marca pogodnie było tylko przez 36 godzin Po trzech ładnych dniach ponownie się zachmurzyło, choć ochłodzenie samo w sobie było tylko minimalne i zaznaczyło się wyraźniej jedynie 28 marca. Bardziej zauważalne było kolejne zakrycie nieba przez chmury i mogłoby się wydawać, że pięć dni od 24 do 28 marca musiało upłynąć bardzo szaro i nieciekawie, tym bardziej że padało. Wśród nich ukryła się jednak prawdziwa perła
26 marca 1981 roku, mimo dość sporego zachmurzenia i porannego deszczu, temperatura wzrosła do 21,9 stopnia w rozpogodzeniach. Niezwykłe? Jeszcze bardziej niezwykła okazała się średnia temperatura dobowa, która dzięki sporemu zachmurzeniu rano i wieczorem, wyniosła "letnie" 15,2 stopnia Najlepsze miało jednak dopiero nadejść. Dni 29 i 30 marca, to powrót Słońca, niestety w tym pierwszym przypadku w towarzystwie przymrozku. 30 marca wiosna wybuchła już w pełni. Po raz drugi w miesiącu temperatura przekroczyła 20 stopni, a niebo było bardziej pogodne niż cztery dni wcześniej. Do czasu. 31 marca 1981 roku, to jeden z najbardziej wyjątkowych marcowych dni w historii pomiarów. Całkowicie pochmurny i... ekstremalnie ciepły. Ostatnia doba marca zaczęła się anomalnie ciepłą, pochmurną nocą, w której temperatura nie spadła poniżej 12 stopni. Później było już tylko cieplej i przy niemal całkowicie zasnutym niebie temperatura skoczyła do 19,5 stopnia. Niewielkie wahania i bardzo powolny odpływ ciepła wieczorem sprawiły, że po raz drugi w tym miesiącu, co jest ewenementem niepowtórzonym już nigdy później, średnia temperatura dobowa przekroczyła 15 stopni. I to jeszcze mocniej, bo wyniosła aż 15,4. 31 marca 1981 roku to w Nowym Sączu druga najcieplejsza marcowa doba po 26 marca 2010 i jedna z czterech o "letniej" temperaturze średniej (spośród których połowa pochodzi z tego marca). Taka wartość mocno wywindowała anomalię marca 1981 roku.
Niestety, duże zachmurzenie, zimowy początek i kostnicowe ochłodzenia w II dekadzie, w połączeniu z małym usłonecznieniem nawet podczas ociepleń, a także wyrobienie temperatury właściwie dwoma skrajnie ciepłymi, a przy tym trochę mało wyrazistymi dniami, sprawia że jakoś nie przekonuje mnie ten miesiąc. Moim zdaniem najsłabsze ogniwo w gronie anomalnie i ekstremalnie ciepłych początków wiosny, ale trzeba przyznać że w połączeniu z I połową kwietnia, na pewno spodobał się przyrodzie. Szkoda tylko, że kwiecień składa się z dwóch połów
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum