Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Meteorologia Pomógł: 46 razy Wiek: 60 Dołączył: 06 Sie 2019 Posty: 6849 Miejsce zamieszkania: Kaszuby
Wysłany: 13 Listopad 2020, 19:19 Zima w Grudniu 2016 roku.
W grudniu miałem pokrywę większą jak w listopadzie ale najwyższa była tej zimy w styczniu.
! grudnia nad ranem przymrozek ale w dzień maksymalna temperatura 2,5*C a tak to wyglądało.
A to też 1 grudzień ale wieczorem.
A to już 2 grudnia
A to 2 grudnia po południu po odśnieżaniu.
W nocy z 2 na 3 grudnia dosypało parę cm a tak to wyglądało 3 grudnia.
Niestety choć w połowie grudnia śnieg też był to nie mam zdjęć takich ,żebym mógł tu wkleić.
Hobby: Meteorologia Pomógł: 46 razy Wiek: 60 Dołączył: 06 Sie 2019 Posty: 6849 Miejsce zamieszkania: Kaszuby
Wysłany: 13 Listopad 2020, 22:41
Piotrze widzę ,że u Ciebie wtedy śnieg był częściej chociaż dwie pierwsze dekady też nie narzekam ale na święta ani trochę śniegu u mnie nie było jedynie wtedy padał czasami deszcz ze śniegiem ale pokrywy nie było nawet słabej. Sporo tych zdjęć masz. Ja na ogół chcę ale potem zapominam.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12293 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 13 Listopad 2020, 23:06
Zimą zdjęcia krajobrazów robię prawie tylko wtedy, gdy jest śnieg - bez niego wszystko wydaje się nijakie, chyba że świeci Słońce albo jest jakieś ciekawe zachmurzenie. W grudniu 2016 śnieg występował często, ale oprócz pierwszego dnia tego miesiąca, jego ilości były na ogół bardzo małe, tak że często prześwitywała goła ziemia. Z Wigilią miałem niebywałe szczęście, bo mokry śnieg zaczął padać ok. 20 i leciał przez kilka godzin; możliwe że bardzo niedaleko ode mnie był to tylko deszcz. Forma opadów prędko się jednak zmieniła i Święta były już tylko deszczowe. Ostatni rzut śniegu nastąpił wieczorem 29 grudnia w bardzo krótkim czasie. Pamiętam że tego dnia nie było śniegu, a niebo się przecierało. Wieczorem też było jeszcze sucho, aż idąc spać zobaczyłem że niebo jest pogodne, a na ziemi leży śnieg. Przy oknie nie było mnie maksymalnie godzinę, więc trafiłem chyba na bardzo lokalny, ograniczony opad. Wytrzymał do 3 stycznia i wtedy pokrywa została już wzmocniona, utrzymała się niemal do połowy lutego.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Hobby: Meteorologia Pomógł: 46 razy Wiek: 60 Dołączył: 06 Sie 2019 Posty: 6849 Miejsce zamieszkania: Kaszuby
Wysłany: 14 Listopad 2020, 08:59
W styczniu śnieg u mnie zaczął sypać od 2 stycznia i wtedy pokrywa ciągła trzymała u mnie do 20 lutego. Później jeszcze pokrywa ciągła była ale tylko w nocy i nad ranem a w dzień się topiła. Ogólnie tej zimy w listopadzie największa pokrywa miała 14 cm,w grudniu 26 cm w styczniu 40 cm a w lutym 22 cm. Ogólnie jeszcze mogę dodać marzec 4 cm,kwiecień 2 cm no i maj 6 cm ale też śnieg nie trzymał pełne 24 godziny tylko przez 2 dni po kilkanaście godzin.To było 9 i 10 maja.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36349 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 10 Sierpień 2022, 14:45
Przyznam się, że dni 1-7.12.2016 (a zwłaszcza 3-7.12.2016) były dla mnie enigmą zawsze. Dane danymi, ale byłem ciekawy jak to wyglądało w praktyce. Niestety nie miałem żadnych zdjęć ze swojego regionu (nie licząc tych pięknych z 1-2.12), aby ocenić jak to wyglądało.
I żyłbym długo pewnie w tej niepewności, ale dosłownie dzisiaj wpadłem na pomysł, by przejrzeć photrans...
I przyznam, że teraz już dobrze wiem, jak te dni wyglądały. Zapraszam do oglądania. Niestety po pierwsze nie chce zacinać jeszcze bardziej wątku, a po drugie zwyczajnie jestem zbyt leniwy , więc łapcie linki (i tak musiałbym je wkleić bo prawa autorskie
1.12.2016, jeszcze szaro i mokro. Prawdopodobnie to było nad ranem jeszcze, bo wieczorem po zachodzie słońca już raczej biało się robiło:
4.12.2016, trochę przejaśnień, na ziemi nadal dość ciągła, już lekko zmrożona breja, na zdjęciach z przedmieści (akurat strona przeciwna do mojej, Targówek) wygląda to dużo lepiej
6.12.2016, krajobrazy znowu jakby bardziej zimowe, drzewa na nowo oblepione. Zresztą nic dziwnego, wg danych tego dnia rankiem spadło trochę świeżej magii
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36349 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 10 Sierpień 2022, 14:53
Do dzisiaj żyłem w mylnym przekonaniu, że od 8 do 29.12 nie było w regionie warszawskim ani śladu pudru. Dzisiaj widzę, jak bardzo się myliłem. Może u mnie nie było, ale jednak epizody pudrowania ze stratusa się jak widać zdarzały w W-wie.
14.12.2016, zachodnia część Woli. Szczególnie drugie zdjęcie robi wrażenie.
31.12.2016, fotka nieco bardziej z moich stron, Ursus. Naprawdę delikatne przypudrowanie, ale po dałpudru i słabozimcu moje oko jest bardzo wyczulone na takie rzeczy, których normalny człowiek bez lupy by nie zobaczył
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum