Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16302 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 14 Grudzień 2020, 12:15
Ale według międzynarodowych encyklopedii nie taka jest definicja babiego lata. Zjawisko, o którym piszesz, jest czymś podobnym do przebudzenia "monsuna letniego" w krajach/państwach azjatyckich (tylko oczywiście trzeba odjąć kilka-kilkanaście C).
"Babie lato, złota polska jesień – jesienny okres słonecznej i ciepłej pogody w czasie utrzymywania się układu wyżowego."
"w Europie okres pięknej, ciepłej, słonecznej i bezwietrznej pogody pod koniec września lub w pierwszej połowie października wywołany przez stacjonarny wyż"
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16302 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 14 Grudzień 2020, 13:10
Piękno to pojęcie subiektywne i niestety można je różnorodnie rozumieć: na pewno nie wszyscy byliby zadowoleni, no ale co można poradzić. Jak mawia stare, ale jare porzekadło, nie można wszystkim dogodzić. No to że ciepła między 21-23.09 a 21-23.03 nikt w ogóle nie chce, to jest bardzo dziwne. W 1 aspekcie gramy wszyscy raczej do tej samej bramki, że październik powinien na ogół był ciepły, a od listopada może faktycznie piździć i nikt szczególnie płakać nie będzie (to jest i tak miesiąc żałoby, zarówno ogólnej jak i tej pogodowej). W kwestii słońca rozumiem, że Wy go nie lubicie, a dla mnie może sobie być (w listopadzie czy marcu mogłoby go być mniej na rzecz opadów, ale w reszcie przypadków wolę jak występuje w przynajmniej przeciętnych ilościach), sam jednak lubię niektóre bardzo pochmurne miesiące tak jak np. grudzień 2018. Bezwietrzna pogoda jest faktycznie zła np. w takim październiku, bo powstają mgły, zamglenia i temp. ochoczo nie rośnie, a pogodynki zaliczają gafy o kilka C- nie jest to fajna sytuacja. Jednak w miesiącach zimowych rzeczywiście wiatry nie są zbyt przyjemne (dla mnie nie ma to większego znaczenia, czy są z południa, zachodu, wschodu czy północy). Przy temp. nawet około 10-15 C, temp. odczuwalna będzie o kilka C niższa.
Deszczowa pogoda na przełomie września/października może sobie być i ją otwarcie przyjmę, tylko że oficjalnie nie można mówić o złotej polskiej jesieni czy babim lecie. Równie dobrze ja mogę zachwalać maj 2010 i uważać go za życiodajny miesiąc (i to wyda się głupie, ale takie jest moje zdanie), choć znamy prawdę, że to był "ciemny" okres i wiele osób go bardzo źle wspomina.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 14 Grudzień 2020, 13:24
Bartek, chodzi mi raczej o to, że normalnie przy martwicy pogodowej (brak chmur i wiatru) ciepło w tym półroczu jesienno-zimowo-wczesnowiosennym po prostu NIE ma szans być.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum