Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 22 Grudzień 2020, 23:20
FKP, bardzo lubię ten kraj i jego kulturę włącznie z językiem, mam tam kilku fajnych znajomych, w tym jednego bliskiego przyjaciela. Byłem we Włoszech już dość wiele razy, ale i tak mniej od np. Kmroza, bardziej latem niż zimą Na pewno wpływ na moje zainteresowanie miała (niestety ś.p. w 2019) ciocia, która od wielu lat tam mieszkała i prowadziła nawet firmę. Przejęła nawet taki specyficzny styl bycia, tak że nikt nie podejrzewał, że nie pochodzi z Włoch. Ja być może też trochę z tego mam, ale ogólnie zawieram w sobie cechy, które dałoby się przyporządkować do różnych narodów - trochę z Włocha, Fina, Cygana, Amerykanina (takiego z Teksasu czy Arizony) i takiego najbardziej memicznego Janusza Gdybyś był moim somsiadem, to wiedziałbym o Tobie wszystko xD
A w temacie kolęd, coś stamtąd
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 23 Grudzień 2020, 01:24
Ja pierwszy alkohol wypiłem 10.05.2014. Razem z rodzicami wybraliśmy się do znajomych, którzy nomen-omen mieszkają we wsi obok, ale widzieliśmy ich tylko raz - w trakcie wyjazdu na narty w 2010 roku. Ci znajomi mają syna w moim wieku, chyba coś zresztą o nim wspominałem w dziale o wyjazdach na narty. Tak czy inaczej, tego dnia on również zaprosił sobie znajomych ze swojego liceum i wzięli oczywiście również mnie na górę, gdzie poczęstowali piwem. Ja miałem takiego mindfucka trochę przez chwilę, ale piwo wypiłem i resztę wieczoru sobie oglądaliśmy Eurowizję z Konczitą. f
W lipcu 2014 pierwszy raz jeden z moich przyjaciół (który już w lutym 2014 skończył 18 lat) kupił mi (to znaczy na swój dowód, płaciłem oczywiście ja xd) pierwszy raz alko, to znaczy nam dwóm. Tylko on nie widedział co to "wódka" i zamiast tego kupił Martini xdddd Pamiętam jak piliśmy to sobie na torowiskach obok Reduty był to dzień 14.07.2014 i po alko naprawdę ciężko było wytrzymwać ten żar.
No, a pierwszy raz czyściochę wypiłem w nocy 5/6.08.2014 (również ten prawie dwa lata starszy znajomy kupował) na działce (dzień po tej nawałnicy). Mieliśmy 0.5l na czterech, ale jeden kolega w ogóle nie chciał pić, a drugi wypił łyka, także no ten xd Wtedy pierwszy raz się serio nawaliłem.
Od tej pory pije w miarę regularnie, od stycznia 2015 już także z innymi a nie z tym kolegą, ale do lustra najwyżej piwo, albo likier advocat, który po prostu lubię. Czasem potrafię go sobie po prostu tak sączyć dla smaku, ale taka butelka średnio mi starcza na kilka dni xd
Ogólnie mam słabą głowę i wolę się nie upijać, chociaż to jest loteria, bo tu mam okresy w których mi wchodzi, np w październiku 2020 bardzo dobrze mi wchodziło nie wiem czemu xd
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Meteorologia Pomógł: 182 razy Wiek: 26 Dołączył: 10 Gru 2019 Posty: 7634 Miejsce zamieszkania: Katowice
Wysłany: 23 Grudzień 2020, 01:47
Cytat:
No, a pierwszy raz czyściochę wypiłem w nocy 5/6.08.2014 (również ten prawie dwa lata starszy znajomy kupował) na działce (dzień po tej nawałnicy). Mieliśmy 0.5l na czterech, ale jeden kolega w ogóle nie chciał pić, a drugi wypił łyka, także no ten xd Wtedy pierwszy raz się serio nawaliłem.
XDDD Mój może nie pierwszy, ale też jeden z pierwszych kontaktów z czyściochą wyglądał bardzo podobnie, tylko że to nie był 5/6 sierpnia, a 5/6 września 2014, cieplutka wrześniowa nocka podczas MŚ w siatkówce. I też kupiliśmy 0,5 l na czterech, nie wiedzieć czemu ja kupowałem chociaż ewidentnie nie wyglądałem na 18 i miałem mutacje głosu. I też jedna koleżanka nie piła wgl, a inny kolega tylko symbolicznie i no również nie było za ciekawie, chociaż to była taka bardzo dziwna faza, po prostu odwalałem ale miałem pełną kontrolę nad swoim zachowaniem, po prostu dałem się temu moodowi tak ponieść. No a w miarę regularniejsze spozywanie rozpoczęło się jednak w 2015 roku, z głową to u mnie bywa różnie, choć jednak nie chwaląc się, bo to nie jest powód do dumy, ale myślę że mam dość dobrą, trochę się pod tym względem pozmieniało, bo te kilka lat temu może i mniej byłem w stanie wypić, ale potem następnego dnia czułem się jak młody Bóg, teraz już mam tak że nawet nie jestem jakoś nawalony, mam po prostu miło, ale wiem, że następny dzień to będzie wyjęte z życiorysu cierpienie xd
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 23 Grudzień 2020, 01:58
jorguś napisał/a:
5/6 września 2014, cieplutka wrześniowa nocka
jorguś napisał/a:
z głową to u mnie bywa różnie, choć jednak nie chwaląc się, bo to nie jest powód do dumy, ale myślę że mam dość dobrą, trochę się pod tym względem pozmieniało, bo te kilka lat temu może i mniej byłem w stanie wypić, ale potem następnego dnia czułem się jak młody Bóg, teraz już mam tak że nawet nie jestem jakoś nawalony, mam po prostu miło, ale wiem, że następny dzień to będzie wyjęte z życiorysu cierpienie xd
No tak tego ostatniego się zwłaszcza staram unikać - bo po co to komu. No, ale coż kilka takich wyjętych z życia dni doskonale pamiętam - 5.12.2020, 17.11.2020, 13.09.2020, 20.07.2020 (miałem wtedy zdalną pracę, ciekawie było xddd), 1.01.2020, no i dalej już mi się nie chce wymieniać...
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Meteorologia Pomógł: 182 razy Wiek: 26 Dołączył: 10 Gru 2019 Posty: 7634 Miejsce zamieszkania: Katowice
Wysłany: 23 Grudzień 2020, 02:11
kmroz, Aj no może nie była cieplutka, ale percepcja była zaburzona xdd Ale nie wspominam tej nocy za dobrze, zwłaszcza że to było pierwsze spotkanie z nowymi ludźmi z klasy xd
czasami myślę, że trochę paradoksalnie, dobrze byłoby się wyszaleć już w gimnazjum, ja wtedy byłem strasznie grzecznym dzieciakiem i dość sporo się uczyłem, mam czasem wrażenie ze mnie to trochę wypaliło wszystko i do szkoły średniej nie szedłem już z takim nastawieniem z jakim powinienem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum