Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 7 Wrzesień 2020, 08:02
Mnie "Gangnam style" kojarzy się głównie z październikiem 2012 i... 21 grudnia, kiedy jako pierwszy teledysk na YT w historii osiągnął miliard wyświetleń
A styczeń 2013... super miesiąc, dzięki jego śnieżności, małe ilości Słońca były zupełnie nieodczuwalne. Podarował też szczególnie silnych mrozów, stąd wolałbym go w tym roku od np. 2010.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 18 Styczeń 2022, 20:53
Postanowiłem się wypowiedzieć na temat tego miesiąca. Boli, mega boli mnie to, jak pochmurny był w okresie zimowym - poza dniami 13-14.01 i 26-27.01 słońce nawet nie próbowało wychodzić zza chmur. Ale jednak... był w swojej pochmurności tak produktywny, że głowa mała, w porównaniu do tego zimowego okresu w lutym 2021, w którym w zasadzie tylko dni 8-9.02 oraz 17.02 mogły mówić o jakiejś produktywności, 15.02 niby poprószyło, ale nijak to nie wpłynęło na krajobrazy, pamiętam, że wręcz póki była nadzieja, że nie przyjdzie pseudociepła patologia, to wręcz chciałem by już nie było chmur, nie było prószenia, tylko lampiło. Ale nie o lutym 2021 tutaj.
Przeanalizowałem dokładnie dane z okresu 10-27.01. Wstyd przyznać, ale korzystałem oczywiście z Okęcia (bo tylko ona w regionie ma obserwatora), zresztą ostatnio trochę moje zdanie o tej stacji wzrosło - w zasadzie w pochmurne doby w okresie zimowym nie trzeba się jej jakoś czepiać, wyjątkiem był tylko ten słynny 19.02.2020, ale to w sumie nie była zima XD
I co mi wyszło? No naprawdę fenomen, praktycznie każdego dnia coś prószyło/sypało, a pokrywa rosła sobie stabilnie, w powolnym tempie. Od zera do milionera, jak to można rzecz. Koło 6.01 0, a 26.01 już ponad 25cm. Piękne w tym było to, że nie było to takie szybkie sypanie, raz a dobrze. Bo szczerze mówiąc ostatnio się zniechęciłem do takich mega szybkich, ale jednorazowych przyrostów pokrywy. Po pierwsze powoduje to paraliż, a po drugie jeśli potem nie dosypuje, to pokrywa szybko traci magię. Serio, zdjęcia z weekendu 13-14.02 ub.r. z bólem serca oglądam, jak ten las mimo całkiem pokaźnej pokrywy, był pozbawiony takiej prawdziwej magii. Owszem piękna zimka, ale to dalej nie to.
I właśnie marzę o czzymś takim jak te 2.5 tygodnia stycznia 2013. Tam prawie każdego dnia powoli rosła pokrywa, czasem spadało po 4-5cm, ale nie więcej. Podejrzewam więc, że nie było ani jakichś poważnych utrudnień, a zarazem dzięki regularnie padającemu śniegu dało się serio odczuć na każdym kroku magiczny klimat. W dodatku od 18 do 27.01 brak wzrostu temperatury powyżej -5 stopni, całodobowe -5/-10 stopni xd Coś pięknego. Chciałbym coś takiego przeżyć jeszcze tej zimy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum