Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 4 Październik 2019, 07:53
Jeśli chodzi o absolutne maksimum temperatury to tak, 10 czerwca. Wyższa średnia temperatura dobowa natomiast faktycznie zdarzyła się w końcówce, 28 czerwca (21,3), a sprawiła to burzowa, ciepła noc. Swoją drogą tę burzę też pamiętam, grzmiało prawie całą noc, a intensyfikacja zjawiska nastąpiła ok. 1 w nocy, kiedy miała miejsce mocna ulewa. Podobno były kapitalne wyładowania doziemne, ale nie oglądałem tak wnikliwie, bo jeszcze trochę bałem się nocnych burz
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 25 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16303 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 3 Czerwiec 2021, 20:45
Jest mi głupio i bardzo przepraszam, jeśli łamię regulamin w tym miejscu , ale mi łatwiej wpaść na zebranie największej dobowej sumy opadów z podziałem na miesiące (biorę pod uwagę tylko te miesiące, na których koncie padła ekstremalna suma, tj. "1", nie uwzględniam wyników mieszczących się na poziomie "2" lub niższym). Od 1966 da się dostrzec "czarno na białym", jaki rodzaj opadów był obecny.
Stycznie:
16.01.1970- 20.0 mm (deszcz ze śniegiem)
8.01.2001- 19.5 mm (deszcz ze śniegiem)
19.01.1974- 17.8 mm (deszcz ze śniegiem)
30.01.1982- 16.9 mm (deszcz ze śniegiem)
Lute:
24.02.1968- 17.4 mm (deszcz)
23.02.2020- 17.3 mm (deszcz, burza)
23.02.1977- 17.1 mm (deszcz)
Marce:
25.03.2004- 24.0 mm (deszcz ze śniegiem)
11.03.1981- 23.9 mm (deszcz, burza)
1.03.2008- 21.3 mm (deszcz)
23.03.1964- 20.4 mm
Kwietnie:
6.04.1962- 44.8 mm-> jak wszedłem w szczegóły, to chyba sam deszcz padał, chociaż temp. niskie (tmin.: 3 C/tmaks.: 7 C); ale nie... przy takich temp. musiał to być opad ciągły, z układów konwekcyjnych by się taka zacna suma nie uzbierała, a jak opady są ciągłe, to raczej nie ma cyrków z opadami mieszanymi , chyba faktycznie sam ciekły
28.04.2019- 33.1 mm (deszcz)
2.04.1994- 32.5 mm (deszcz)
1.04.1951- 30.4 mm
Maje:
17.05.1985- 87.4 mm (deszcz, burza)
29.05.1966- 78.9 mm (deszcz)
16.05.2010- 53.5 mm (deszcz)
20.05.2003- 44.9 mm (deszcz, burza)
Czerwce:
9.06.1968- 70.1 mm (deszcz, burza)
14.06.1987- 56.5 mm (deszcz, burza)
2.06.1955- 56.3 mm-> sądząc po temp. (tmin.: 7-8 C/tmaks.: 12-13 C) to chyba tylko sam deszcz padał, chociaż niewykluczone byłyby jakieś zjawiska adwekcyjne (z masy arktycznej)
21.06.1999- 54.2 mm (deszcz)
Lipce:
18.07.1970- 74.4 mm (deszcz)
31.07.2016- 65.3 mm (deszcz, burza)
24.07.1966- 63.4 mm (deszcz, burza)
14.07.2002- 63.1 mm (deszcz, burza)
Sierpnie:
21.08.1972- 62.4 mm (deszcz)
22.08.2001- 53.3 mm (deszcz, burza)
8.08.1985- 51.2 mm (deszcz)
12.08.2007- 46.9 mm (deszcz)
Wrześnie:
6.09.2007- 64.0 mm (deszcz)
15.09.1995- 52.6 mm (deszcz, burza)
9.09.1963- 46.8 mm
24.09.2001- 30.4 mm (deszcz)
Październiki:
8.10.1980- 33.5 mm (deszcz)
13.10.2020- 33.2 mm (deszcz)
25.10.1966- 31.5 mm (deszcz)
12.10.1991- 29.2 mm (deszcz)
Listopady:
25.11.1964- 33.9 mm
2.11.1974- 32.0 mm (deszcz)
11.11.2009- 31.9 mm (deszcz)-> nawet nie wiedziałem, że w moje imieniny (które naprawdę wypadają w Dzień Niepodległości Polski, może dlatego czuję się bardziej patriotą niż kosmopolitą ; chociaż ja swojego święta tak nie obchodzę ani też tego ogólnego- nie chodzę na marsze, jedynie jak czasem telewizję oglądam, to napotykam się na transmisje) tak lało
4.11.1961- 24.5 mm
Grudnie:
6.12.1961- 29.8 mm-> dzień wcześniej temp. maks. sięgnęła miejscami blisko +20 C, a dzień później też pojawiło się 20... cm śniegu, załamanie pogody jak w Stanach Zjednoczonych
11.12.1960- 23.6 mm
29.12.1986- 22.6 mm (deszcz ze śniegiem)
6.12.1992- 17.2 mm (deszcz ze śniegiem)
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 11 Marzec 2022, 16:31
Dane z Pruszkowa w latach 2004-2021
1. 9.06.2013, 93.7mm - Tajemniczy dzień, niestety z uwagi na mój ówczesny pobyt w Szkocji nie jestem w stanie tego zweryfikować, na jaką skalę była ta burza i opad. Według pobliskich danych, był to dość ciepły dzień ze słońcem, zakłócony dopiero popołudniową burzą, niosącą niestety spadek temperatury do około 15 stopni.
2. 26.06.2016 - 85.6mm - Ta burza też mnie "minęła" bo byłem za granicą, ale słyszałem o niej sporo legend i tutaj mam dostęp do obrazów radarowych. Do godziny 13:00 był to upalny dzień, jeden z najgorętszych czerwcowych w historii (2019 był wtedy jeszcze przyszłością). Temperatura urosła przed burzą do ponad +33 stopni, po czym się zaczęło. Potężny układ MCS i bardzo długotrwałe błyski i opady. Jedna z ciekawszych burz w historii mojego regionu i to włączając Lipusia.
3. 22.06.2020 - 57.0mm - Tutaj akurat moją lokalizację najmocniejszy opad minął, ale te kilka kilometrów na zachód ulice dosłownie pływały. Był to długotrwały układ mało aktywnych elektrycznie, ale wydajnych opadowo burz idących z północy na południe, tak dość nietypowo Lało nieprzerwanie 6 godzin, momentami naprawdę szumiało. Oprócz bardzo mocnych opadów nie było żadnych szczególnych zjawisk.
4. 24.06.2021 - 47.0mm - Dzień, którego Piotr nigdy nie zapomni, u mnie też dowalił, przynosząc dwie silne burze. Pierwsza, niosąca za sobą około 30mm opadów, przeszła około 9:00 rano. Potężna chmura szelfowa, silny poryw wiatru i szybka, ekstremalna zlewa. Konkret! A na tym się nie skończyło. Za dnia się aura uspokoiła, ale pod wieczór zaczęły się nie śmiało rozwijać kolejne aktywne komórki burzowe i przez większość nocy przechodziły nad naszym regionem, zapewaniając ładny spektakl i kolejną porcję potrzebnych opadów.
5. 30.08.2020 - 45.0mm - Tego dnia się nie da nie zapomnieć. Nad ranem przeszła ładna burza, niosąca za sobą jakieś 15mm deszczu. W ciągu dnia burza ustała, było chłodno i pochmurno, temperatura wynosiła ledwie +18 stopni. Ogólnie typowa jesień. Że z czegoś takiego potrafiła rozwinąć się jedna z najlepszych Sc w historii naszego regionu? Szok. Wieczorna burza wyłaniającac się nagle, znad stratusa, niosąca ulewne opady, silne porywy wiatru do 90km/h i ekstremalne strobo. Ten dzień zapisał się w historii Mazowsza.
6. 24.05.2013 - 42.0mm - Pierwszy przypadek pluchy w tej serii. Dodam, że lodowej pluchy, bo było naprawdę zimno jak na koniec maja, tylko 11-13 stopni. Deszcz lał większość dnia, ale najgorzej zrobiło się wieczorem, akurat gdy wracaliśmy z Zielonej Szkoły na Litwie. Pamiętam, że przyjechaliśmy wcześniej niż było to planowane, a pochłonięty rozmowami w autokarze zapomniałem uprzedzić taty, by po mnie przyjechał i musiałem czekać na tej ulewie. Mocno lało do rana i spowodowało podtopienia w Parku Czechowickim, gdzie miał odbywać się festiwal dzień później, z tego powodu został też odwołany.
7. 6.07.2010 - 40.4mm. Silna burza mijająca prawdopodobnie Warszawę od zachodu. Przebywałem wtedy w Kajetanach i nie pamiętam wielkiej zlewy, coś tam popadało, ale tak bez polotu. Ale relacje z PŁB dowodzą, że jednak było dość konkretnie. Stacja w Legionowie wtedy dużo mocniej dowaliła, aż 93mm, bijąc tym samym swój rekord, który - w przeciwieństwie do Pruszkowa - obejmuje wszystkie lata od 1951.
8. 13.10.2020 - 40.0mm. Lodowa, ale potrzebna, pamiętna plucha. Co ciekawe, o ile w ciągu dnia było paskudnie zimno, około +7 stopni, to wieczorem, pod koniec opadów temperatura zaczęła mocno rosnąć, osiągając docelowo... +11 stopni. A ledwie 100km na wschód przejściowo zrobiło się nawet +15. Ciepły jęzor się otarł o Polskę, ale nie na długo, bo dzień później było znowu bardzo zimno w całym kraju.
9. 6.07.2011 - 38.2mm - Ostatni dzień z serii wielkiej pluchy, co ciekawe już nie tak lodowy, ale i tak ohydny, bo było w ciągu dnia około +18 stopni. Zwykła plucha, bez żadnego pierdu. Był to na szczęście już ostatni dzień tej nieprzyjemnej pogody, dzień później zaczął się okres gorąca i co ważne nadal bardzo wilgotnego, z burzami średnio co 2 dni.
10. 31.07.2011 - 36.2mm. Wenecja. Pruszków i tak wtedy sporo minęło, nad zachodnimi dzielnicami Warszawy było grubo ponad 50mm, a lokalnie blisko 100mm. Tego dnia na Facebooku popularne były teksty o kajakach Ogólnie dzień nie był zimny, temperatura osiągneła +24 stopni, a opad był związany z burzą, w przeciwieństwie do opisanego wyżej 6.07.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 19 Sierpień 2024, 22:40
PiotrNS napisał/a:
16 maja 2010 - 70,3mm. Newralgiczny dzień tej strasznej powodzi. To była niedziela, pamiętam dosłownie ścianę wody na dworze przez cały dzień i jak w nocy przez zamknięte okna było słychać szum wody w pobliskiej rzece Kamienicy. Ulewa trwała bez przerwy, okrągłe 24 godziny.
Pokonałem to w znacznie krótszym czasie
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 25 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16303 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 19 Sierpień 2024, 23:29
Ja ostatnio ulewny dzień z sumą opadów powyżej 50 mm miałem chyba ostatnio na początku czerwca, chociaż w sumie na koncie sierpnia pojawiła się jakaś potężniejsza plucha, ok. 10 dni temu. Ale na osiedlu wspomnienia po niej odeszły w zapomnienie tradycyjnie po kilku-kilkunastu godzinach, ta ściana deszczu służyła raczej jako inauguracja trwającego cieplejszego okresu.
W rejonie Warszawy faktycznie ostatniego dnia ładnie popadało. Ale że temp. są wysokie i jest to raczej odosobniony rodzynek, zamieszanie w związku z nawalnymi opadami pewnie szybko powinno zostać zażegnane.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum