Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36349 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 18 Luty 2021, 11:09 25.02.2010
Takie zdjęcia udało mi się wykopać z tamtych czasów. Były to prawdopodobnie jedne z najdłuższych roztopów w historii i na pewno najdłuższe za mojego życia. 18.02, gdy pierwszy raz powiało odwilżą było ponad 50cm śniegu, w nocy 19/20.02 ulewny deszcz stopił do 30cm, a w kolejnych dniach mroźne noce i suche powietrze powstrzymywały pełne topnienie, mimo, że w pełni dnia temperatura wzrastała do +8/+10 stopni. Kolejnym kluczowym etapem topnienia była plucha z 24.02, jednak jak widać i ona nie dopięła dzieła zniszczenia do końca - pokrywa nadal była stała, chociaż mega chlapowata wieczorem 25.02.
Był to bez wątpienia fenomen i piękny czas, duża ilość pokrywy zrobiła swoje.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 15928 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 18 Luty 2021, 12:00
Suche powietrze i słoneczna aura z reguły tak szybko nie "zlikwidują" śniegu jak pochmurne niebo i deszcz. Gdyby w tamtym okresie przechodziło więcej ulew, to pewnie białe krajobrazy szybciej przeszłyby do historii, a tak to miłośnicy zim z prawdziwego zdarzenia mogli trochę dłużej nacieszyć się białymi widokami. Słońce i pogodne niebo wystarcza na niewielkie ilości białego puchu, rzędu 1-3 cm, do ew. ok. 5 cm (np. przełom lutego-marca 2018)- pamiętam, że wystarczył zaledwie 1 dzień z tmaks. powyżej 0 C w tamtym okresie (noce mogły być cały czas mroźne, a deszcz nie musiał w ogóle padać) i wszystko znikało.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Meteorologia Pomógł: 26 razy Wiek: 28 Dołączył: 08 Lis 2019 Posty: 5437 Miejsce zamieszkania: Kasina Wielka
Wysłany: 18 Luty 2021, 12:38
Tyle, że między Tmin -1°C a Tmin 1°C jest bardzo duża różnica w szybkości topnienia śniegu. Dlatego kmrozowi przy odwilży z III dekady stycznia śnieg prawie nie znikał, a u mnie się topił aż miło.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 15928 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 18 Luty 2021, 12:48
Oczywiście przy wartościach temp. na 2m jest to bardzo duża różnica, ale ważna jest także temp. gruntu. U mnie pewnie znikało po środku, choć akurat okresy odwilżowe z końca stycznia 2010 czy z 3 dekady 2010 nie objawiały się szczególnie utratą białego puchu (na koniec stycznia nawet mi coś urosło).
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum