Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 25 Grudzień 2020, 15:38
U mnie spóźnił się. Bezśnieżny mróz w okresie 20-25.12, końcówka już ze śniegiem, ale taka bardziej pseudomroźna (tmax na lekkim plusie), mimo to brałbym taką w ciemno.
Do połowy totalna trzydziestolatka, na szczęście bardziej w formie lutego 2020 niż stycznia 2020
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16302 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 25 Grudzień 2020, 16:36
kmroz napisał/a:
Bo kwiecień 2018 nie był kwietniem po prostu. On był prawdziwie ekstremalnie ciepłym miesiącem a nie ekstremalnie pseudociepłym jak np kwiecień 2000 i 2009.
2000 miał "magiczną" 2 połowę, natomiast 1 to przez prawie cały czas niemała zimnica: czegoś takiego też się nie oczekuje. Dla mnie lepszy był 2007: może piekielnie suchy, ale temp. miał bardziej wyważone, 1 połowa była cieplejsza. 2009 to już w ogóle stabilne ciepło za dnia: noce były dość często chłodne, ale w tym miesiącu na ogół ciepło było wszechobecne (jak wychodziłem na podwórko po godzinach lekcyjnych, tj. 12-15, to prawie cały czas czułem bardzo ciepłe powietrze). Wada słonecznych kwietniów czy październików jest taka, że ludzie zmuszeni wstawać rano, by iść do szkoły/pracy borykają się z różnorodnymi temp. w ciągu dnia (przed ok. godz. 7-8 temp. są 1-cyfrowe, ale koło 10 już 2-cyfrowe). O 2018 nie chce mi się pisać: może na swój sposób sympatyczne, ale jednak wynaturzenie, a i tak ze skazą w postaci pierwszych 2 dni. Jako że przestałem być zwolennikiem wielkich anomalii temp. na "+", to straciłem do tego miesiąca poważanie (2-3 C powyżej norm może sobie być i wręcz niech tak będzie (ale tylko w kwietniu i w październiku, na reszcie na ogół wolałbym, by było 1-2 C powyżej norm względem okresu 1981-2010, a wakacje wręcz mogłyby być z anomalią neutralną lub ujemną), ale tu było więcej niż +5 C...).
kmroz napisał/a:
Ja to doszedłem do wniosku, że ekstremalne usłonecznienie jak ma być, to najlepiej właśnie latem. Wtedy i tak nam nie "grozi" wbrew pozorom coś takiego jak wieczna lampa, prawie zawsze te cumulusy i inne chmurki będą się wykluwać. Za to jesienią i wiosną (może oprócz maja), zazwyczaj okresy ekstremalnie słoneczne to niestety są nudne do porzygu i generują chore amplitudy.
Jezus, to ja wydam się straszny, ale mi latem prawie w ogóle na lampie nie zależy. Często jest nieprzyjemnie ciepło i odechciewa się uprawiać sport na zewnątrz, bo słońce jest napędem do wzrostu temp. (naprawdę fajne są zarówno ciepłe i słoneczne dni, ale uważam, że dni z "zimną" lampą powinno być latem więcej). Dawniej uważałem, że nocą może się chmurzyć, byleby w dzień było jak najwięcej błękitnego nieba. Teraz sądzę odwrotnie: zaczyna mi bardziej zależeć na rześkich i "księżycowych" nocach, a w dzień może się prawie cały czas chmurzyć (jeśli ma przeważać ładna pogoda, to przyjmę z wielką chęcią Cirrusy i Cirrostratusy, za Cumulusami nie przepadam). Jak chcę jechać na rowerze, a jest bardzo ciepły/gorący dzień, to zawsze wolę wyruszyć późnym popołudniem/wczesnym wieczorem, gdy temp. zaczynają spadać.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum