Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Listopad 1951 - Niestety nic ciekawego, strasznie jałowy miesiąc, za te pojedyncze opady nie mam co ułaskawiać, chociaż jedno trzeba przyznać, nie było aż tak nudno jak w 2020. Ocena 3/10
Listopad 1952 - Nie sądziłem, że listek może być jednocześnie tak zimny i tak mokry... Wyjątkowo dużo opadów, dużo śniegu, chociaż w większości chlapa i ludzie z ŁŚ powiedzieli by, że nie było śniegu, ani żadnej zimy. Budzi dobre skojarzenia mimo wszystko, ale gdy padał deszcz mogłoby być znacznie cieplej. Ocena 7/10
Listopad 1953 - Niestety w przewadze nudziarz, ale miał dwa eleganckie ochłodzenia, szkoda że bez śniegu. Plus, że żółta suka była tylko podczas chłodu, ocieplenie w większości pochmurne. Ocena 4/10
Listopad 1954 - Pierwsza dekada niezła, mogła być bardzo fajna, jakby ładniej popadało. Potem długi okres bezśnieżnego mrozu, ale przynajmniej pogodnego, szrony mogły być ładne. Ocena 6/10
Listopad 1955 - Okres cieplejszy pełny mżawek i kapuśniaczków, ale to za mało. Mocniej popadało w zimnej końcówce - szkoda, że na śnieg się to przełożyło. Ocena 4/10
Listopad 1956 - Nudziarz, ale chociaż mroźny, w dodatku w najzimniejsze dni była lampa (a to jest bardzo cenne, bo wtedy się szybciej wychładza grunt i jest piękny szron). Jak ma być listopad skrajnie suchy, to tylko taki Ocena 5/10
Listopad 1957 - Pierwsza dekada mnie niestety przeraża, brak opadów i niestety dużo suki przy takich temperaturach, w dodatku z gwałceniem fizyki, to coś niedopuszczalnego. Potem okres dla odmiany dosyć mroźny i znowu sucho. Popadało co nieco podczas lekkiego ocieplenia w końcówce, ale niestety nie zmienia to faktu, że ten miesiąc mnie odpycha na maksa. Ocena 2/10
Listopad 1958 - Pierwsza połowa stosunkowo ciepła z dużą ilością wilgoci - to mi się podoba, ale mogłoby być cieplej. Druga połowa dość zimna, ale bez wyraźnych mrozów i niestety sucha - kolejny totalnie bezśnieżny listopad. Mimo wszystko, mam sporo szacunku. Ocena 7/10 - byłaby jeszcze wyższa, jakby było cieplej w pierwszej połowie.
Listopad 1959 - Dość zimny, ale raczej niezbyt mroźny nudziarz, z ciekawszym elementem w połowie - najpierw spadło 7cm śniegu, a potem jeszcze podlało. Jednak nie do końca o to mi chodzi w listopadzie. Ocena 4/10
W latach 50-tych żaden listek nie był niestety odpowiednio ciepły, ba - brakowało nawet fajnych okresów wyraźnego ciepła. Dość powiedzieć, że Król lat 70-tych, to listopad 1952 z dużą ilością śniegu razem z listopadem 1958, który nie przyniósł wyraźniejszego ocieplenia.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum