Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Cookies    Dowiedz się więcej    Cyberbezpieczeństwo OK
Forum wielotematyczne LUKEDIRT Strona Główna
 Strona Główna  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Statystyki  Rejestracja  Zaloguj  Album

Poprzedni temat :: Następny temat
Kmroz ocenia innych - 2019
Autor Wiadomość
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36420
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 1 Kwiecień 2021, 16:26   Kmroz ocenia innych - 2019

To zacznę od Nouvel Songe. Tym razem już linków nie chce mi się dawać xd

Styczeń 2019 - o zimowym miesiącu ciężko coś powiedzieć, jak się nie ma danych pokrywy xdddd Ale wygląda to nieźle, cały miesiąc trzymał fason i raczej śniegu nie brakowało. Halniaczek chyba oszczędził :jupi: Ocena 8/10

Luty 2019 - Niestety straszny miesiąc, do 20.02 skrajnie suchy i chyba bezśnieżny (ewentualnie coś ze stycznia mogło zostać, ale to już pytanie do Piotra). 21-22.02 to ratunek honoru miesiąca - spadło niemal 10mm opadu, z czego, jak sądzę, przynajmniej częścią był śnieg. Niestety już 3 dni później nie było śladu i rozhulała się pożarowa pogoda. Ocena 2/10

Marzec 2019 - Też niby mega suchy, ale on przynajmniej udawał, przynosząc bardzo często śmiesznie słabe "opady". Pierwsza połowa wygląda nieźle, druga niestety już mega słaba z trzema strasznymi epizodami. Ogólnie był też niby rekordowo słoneczny, co niby uważam dzisiaj za wadę, ale biorąc pod uwagę, że wyrobił ten rekord bez pożarowych ciągów, to wręcz uważam to za atut... Tak czy siak, nie było źle, nie było też dobrze. Ocena 5/10

Śmiecień 2019 - W większości skrajnie suchy, nudno-lampowy i amplitudowy miesiąc, z elementami suchowieji, która sztucznie powstrzymywała większe amplitudy. Szanuje za niewielkie wsparcie z 11-13.04, ale szkoda, że od razu tak zimno musiało być, akurat gdy padało. I tym bardziej szanuję pluchę z końcówki, w zasadzie to Wielką Pluchę :prayer: - bo pokazała, że do pięknych opadów wcale nie musi byc zimno. W NS wprawdzie nie było tak przyjemnie ciepło jak w krk czy Kato (do tego nawiąże w kolejnych ocenach tych miast), ale jednak przeciętnie i to się szanuje. Tym niemniej taka końcówka to śmiechu warta rzecz w skali całego kwietnia i nie mogę go ot tak rozgrzeszyć. Ocena 2/10

Maj 2019 - Pierwsza połowa wygląda źle, ale szczerze patrząc po danych to w ogóle nie widzę jakiegoś wielkiego dramatu, to już u mnie było gorzej. W NS normalny chłodny maj i tyle, w dodatku coś tam padało. Druga połowa za to bardzo dobra, naprawdę mi się podoba, ale no niestety nie była taka jak u mnie, bywało za chłodno, ale plus, że noce trzymały poziom. Absolutnie się nie zgadzam z taką demonizacją tego maja w Kurorcie, ale jednak z uwagi na kilka incydentów i niskie usłonecznienie, muszę go trochę zgnoić. Ocena 5/10

Czerwiec 2019 - Pierwsza dekada to faktycznie umiała się litować, ale szkoda, że była raczej sucha. Potem straszny tydzień, bez żadnych dekoracji i dopiero od 16 do 25.06 było nieźle. Powiedziałbym, że nawet dobrze to wyglądało w NS. Okej, rześkości nie było prawie w ogóle, ale było to takie typowe deszczowo-burzowe lato, padało niemal codziennie, tylko szkoda, że tych burz przy tym nie było. Końcówka znowu straszna, chociaż zasadniczo dopiekły dni 25-27.06 i oczywiście 30.06. Ogólnie jednak miesiąc mega suchy, mimo tej wstawki w tygodniu Bożego Ciała i z dużą dawką upału, to tego lubić się nie da. Ocena 3/10

Lipiec 2019 - Faktycznie jakbym patrzył na dane, to bym pomyślał, że bardzo słoneczny miesiąc ;) Ale jednak tak, czy siak, trzeba go mocno zganić za to, jakim strasznym sucharem był. Wg stacji nad modrą rzeką to tylko 21.07 cokolwiek przyniósł, a reszta to ochłapy. Nawet bez czerwca wcześniejszego, by to wyglądało źle. Takie nijactwo, w stylu trochę czerwca 2015 czy np lipca 1984 u mnie, kilka innych przykładów by się jeszcze znalazło. Także jestem przeciw i ocenię wręcz równie źle jak czerwiec. Ocena 3/10

Sierpień 2019 - Najpierw tydzień pseudodeszczy, a od 7.08 10-dniowy okres pełny ładnych zlew, przy jednoczesnym ciepełku i dużych ilościach słońca. W sumie do 20.08 taki miesiąc bym ocenił raczej nieźle, ale ta trzecia dekada... chociaż nie brakowało w niej pseudodeszczy i tego słynnego mlecznego nieba, to jednak taki upał w końcówce sierpnia, jest dla mnie czymś strasznym. I po prostu jestem na nie. Ocena 6/10, mimo, że do 20.08 byłoby spokojnie 8/10.

Wrzesień 2019 - W NS to nie tylko nie zażegnał suszy, ale i ją przywrócił - po mokrym sierpniu. W sumie podobnie jak w Ropiance, chociaż nad waszym Kurortem się przynajmniej pierwsza dekada nieco zlitowała. Najpierw ta pluszka z 3.09, a potem te dni 8-9.09 - piękne pluchy, ale i burze w zwrotnikowej, chwiejnej masie. I na tym koniec. Reszta suchutka, chociaż nie pustynna. Ogimet pokazuje dużo "tr" i jeszcze trochę takich nawet pseudosum. Termicznie w sumie też tak se, długi okres lodowatych nocy się trafił, dopiero w samej końcówce przywróciły dobry poziom. Moim zdaniem, do 10.09 zasługiwał na pochwałę, ale potem się mocno stoczył. Ocena 5/10 i to tylko z sentymentu oraz ze świadomości jak wiele wrześniów lubi wyglądać...

Pi*dziernik 2019 - Patrzę i po prostu płaczę. O ile dni 2-3.10 to RIGCZ, to dalej się mocno ochłodziło i już nawet opady tak nie cieszyły. Na zakończenie ochłodzenie jeszcze coś napadało... i stało się to. Od 12.10 do 27.10. Chyba największe nieporozumienie w historii październików. U siebie sobie czegoś aż takiego nie wyobrażam. Po prostu jedno wielkie nic. Wielka lampa, wielkie pseudociepło, wielka nuda... Każdego, dosłownie każdego dnia amplituda ponad 15 stopni. Opadów nic, jedynie 16-17.10 jakieś udawane mżawki w nocy. Końcówka mimo, że lodowa i też co najwyżej z pseudoopadami, to była jednak swego rodzaju czasem euforii.... Ocena 1/10, tego horroru NIC nie rozgrzesza..

Listopad 2019 - Szczerze to nawet pierwsza dekada nie jakaś super. Ładnie popadało, było incydenty ciepła, ale jednak liczba lodowatych nocy poraża, w ogóle skąd się taki nocny lód brał bo nie rozumiem za bardzo? Najlepsze dni to chyba 4-6.11, kolejna plucha 10-11.11 była już w sumie w chłodzie. I na tym koniec. Od 13.11 koniec jakichkolwiek opadów a poczatek Wielkiej Nudy. Może nie tak jednostajnej jak w pi*dzierniku, ale nadal nudy. Do 26.11 nie działo się dosłownie nic, oprócz pieprzonego, nijakiego bordu. Końcówka dopiero coś pobudziła, ale wtedy to bym chciał już śniegu, a nie kapuśniaczków.... Ocena 3/10

Grudz*eń 2*19 - Ten miesiąc za to u Was był mimo wszystko ciut lepszy niż tutaj, u mnie. Pierwsza dekada się nawet postarała. 2-3.12 coś tam poprószyło i chyba się utrzymywało kilka dni przy takiej pseudozimowej, ale jednak mroźnej pogodzie, w dodatku ze słonkiem. Ale 7.12 koniec - ocieplenie i początek dwutygodniowej, suchej nudy. Jedyny plus, że nielampowej, ale co to za atut... Aura się zlitowała dopiero od 23.12 - zaczeło padać i to porządnie. Najpierw niestety deszcz i jeśli dobrze pamiętam Twoje zeznania to od 27.12 śnieg, który poleżał do końca roku... Fajnie, że mieliście te incydenty śnieżne, ale poza tym to okropny grudzień... Ocena 2/10
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
PiotrNS 
Poziom najwyższy
Fan normalności



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 130 razy
Wiek: 25
Dołączył: 01 Maj 2019
Posty: 12352
Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 1 Kwiecień 2021, 18:48   

Hmm, kiedy były te lodowate noce w listopadzie 2019 z rekordowo wysoką TMin? :lol: Chłodne były, ale jak na listopad to normalne temperatury. Ten miesiąc akurat nas mocno poróżnił, ja praktycznie nie wyobrażam sobie lepszego, chyba że byłoby mi dane przeżyć powtórkę listopada, który zastał mnie u Mamy w brzuchu, to by mi się podobało :) Z perspektywy czasu już lepiej rozumiem Twoją ocenę października 2019, bo sam nie chciałbym już czegoś podobnego, chociaż do pojedynczych dni tego typu nadal mam słabość. Jak już idziemy do tyłu, to sierpień jednak do mnie nie przemawia. Był odczuwalnie serio nieprzyjemny i 2020 prędzej do mnie trafiał. Frustrowało bycie pomijanym przez burze i to spaprane niebo trochę też. Upał atakował w każdej części miesiąca, to już w czerwcu był ten tydzień w okolicach Bożego Ciała, kiedy wytchnienie miało podobną postać. W maju 2019 czarę goryczy przelewa nie tyle całokształt - bo zgadzam się, trochę dobrego było - ale tych kilka paskudnych dni, kiedy dosłownie było zimno jak w grudniu (takim "nowonormalnym" ;)) . Gratuluję prawidłowej oceny lutego 2019 (cośmy w nim widzieli...), który po styczniu odziedziczył tylko jeden dzień, a opinię dotyczącą marca również rozumiem, chociaż w I połowie było jednak zbyt dużo wiatru. No i styczeń super, w tym miesiącu jedynym bezśnieżnym dniem był Nowy Rok. 2019 zaczął się bez śniegu i skończył bez śniegu, choć w tej drugiej sytuacji zabrakło zaledwie pół doby.
_________________
Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina :jupi:

Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu :snieg:
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36420
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 1 Kwiecień 2021, 18:51   

PiotrNS, chodzi mi o lodowate noce z pierwszej dekady, dokładniej okres 6-9.11. Potem były już tylko pseudociepłe noce
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
PiotrNS 
Poziom najwyższy
Fan normalności



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 130 razy
Wiek: 25
Dołączył: 01 Maj 2019
Posty: 12352
Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 1 Kwiecień 2021, 19:23   

Ech, no dobra ;) Pseudociepłe noce i ich relacje z fizyką rzeczywiście bywają dyskusyjne - ale jak twierdzi klasyk "zawsze się trochę..." - jednak na pogórzu są chlebem powszednim niemal o każdej porze roku, nawet w czerwcu 2016 takowa noc wystąpiła.

Muszę przyznać, że duża doza szacunku do takich nocy wynika także z mojej astronomicznej pasji, a nie bez znaczenia jest post, który przeczytałem kiedyś na jednym z forów astronomicznych.
Jego autorem był (niestety nieżyjący już) Pan, który w środowisku pasjonatów był prawdziwą legendą. Wiedział wszystko nie tylko o kosmosie, ale także o optyce, dorabiał złączki astrofotograficzne, konstruował autorskie teleskopy, które za granicą zostały określone jako luksusowe, prowadził swój sklep ze sprzętem, doradzał mi przez telefon, kiedy po zakupie teleskopu miałem trudność z pierwszą kolimacją luster... We wspomnianym poście opowiedział o najwspanialszym niebie, jakie widział w całej swojej wieloletniej karierze obserwacyjnej. To był listopad 1982 roku, około maksimum Leonidów, w Beskidzie Wyspowym. Stan wojenny, XX stopień zasilania i niemal cała Małopolska była pozbawiona prądu. Jedynym sztucznym źródłem światła była czerwona lampka przekaźnika telewizyjnego na Luboniu Wielkim. Wiał lekki wiatr, było bardzo ciepło, nad Tatrami kłębiły się chmury, a wyżej niebo było takie, że... nie wyobrażam sobie. Gołym okiem widoczne były galaktyki, zewnętrzne gwiazdy gromad kulistych, Andromeda na wprost jasna jak Obłok Magellana... i przede wszystkim galaktyka M82 widoczna zerkaniem w Wielkiej Niedźwiedzicy. Będąc w Bieszczadach, mamy nad sobą kapitalnie ciemne niebo, jakiego nie ma w żadnym kraju Europy na zachód od nas, a zasięg gwiazdowy (graniczna jasność gwiazd, jakie możemy zobaczyć) wynosi 7 magnitudo, okazjonalnie 7,5. Tamta galaktyka ma ponad 8 i zasięg w zenicie musiał wynosić nawet 8,5-8,6 magnitudo. A to są wartości z żadnego innego miejsca, tylko z... pustyni Atakama w Chile.

Sam kilka razy byłem świadkiem podobnych sytuacji, a jako że w takie noce dodatkowo jest ciepło i nie ma smogu, bardzo je sobie cenię. Mróz bez śniegu jakoś do mnie nie przemawia.
_________________
Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina :jupi:

Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu :snieg:
 
     
pawel 
Moderator
fan 1 stycznia 2023



Hobby: Meteorologia
Pomógł: 26 razy
Wiek: 28
Dołączył: 08 Lis 2019
Posty: 5461
Miejsce zamieszkania: Kasina Wielka
Wysłany: 1 Kwiecień 2021, 19:46   

kmroz napisał/a:
PiotrNS, chodzi mi o lodowate noce z pierwszej dekady, dokładniej okres 6-9.11. Potem były już tylko pseudociepłe noce


Aż mnie to rozbawiło:

Kolejno: tmax,tmin,tśr(u mnie)
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36420
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 1 Kwiecień 2021, 21:15   

No u Ciebie to już w ogóle nawet mróz, masakra.
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36420
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 1 Kwiecień 2021, 21:20   

W listopadzie 2019 w regionie NS to był taki problem, że jak był czas na cieplejsze noce (wilgotna i pochmurna pierwsza dekada), to były mroźne, a potem jak nadeszła martwica i akurat by przydałby się mroźniejsze noce (i w sumie dni też), to były pseudociepłe... Niestety, ale dużo lepiej oceniam listopad 2019 u siebie, bo u mnie były naprawdę wyborne okresy 3-5.11 i 12-13.11, a nawet 28-29.11 (z tym, że pod koniec listopada bym już wolał śnieg, a nie wilgotny i prawdziwie ciepły BORD). W NS nie było ani jednego takiego dnia, nawet ten 4.11 to klaun.
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36420
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 1 Kwiecień 2021, 21:22   

I nie można zapominać o 22-26.11.2019, one w 90% Polski to były malownicze mgły przy okołozerowych temperaturach (niestety był wiatr i przez to nie było szronu, ale nie można mieć wszystkiego), a na pogórzu sądeckim i ogólnie pogórzu to też był jeden wielki troll :dobani:
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
PiotrNS 
Poziom najwyższy
Fan normalności



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 130 razy
Wiek: 25
Dołączył: 01 Maj 2019
Posty: 12352
Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 1 Kwiecień 2021, 21:37   

No jednak definicje "mroźności" mamy inne, dla mnie jednak mróz to mróz, a nie 5 stopni, zwłaszcza w listopadzie. 4 listopada temperatury i w środku nocy były ekstremalnie wysokie i ja z kolei nie zamieniłbym się tym miesiącem z Mazowszem.
Niemniej jednak myślę, że te różnice między nami biorą się z tego, że geograficznie nasze regiony mają inną "wrażliwość" na różne czynniki pogodowe. To tak jakbym oceniał maje w Kołobrzegu i irytował się tym, że 20 stopni jest tam wtedy mocno limitowane. Po prostu inne światy i pogórza też, rozumiem że nie muszą się Tobie podobać.

PS. Niemniej jednak w taką pseudociepłą i wietrzną noc chętnie zabrałbym Cię np. na Przełęcz Szklarską i jakieś obserwacje :D Planuję się tam wybrać, to Beskid Niski, więc pewnie miejsce jest Ci znane :)
_________________
Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina :jupi:

Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu :snieg:
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36420
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 1 Kwiecień 2021, 21:40   

PiotrNS napisał/a:
No jednak definicje "mroźności" mamy inne, dla mnie jednak mróz to mróz, a nie 5 stopni, zwłaszcza w listopadzie.


Ale tamte noce miały po +1/+2 stopnie w NS, a w Kasinie Wielkiej nawet realne mrozy xd

PiotrNS napisał/a:
PS. Niemniej jednak w taką pseudociepłą i wietrzną noc chętnie zabrałbym Cię np. na Przełęcz Szklarską i jakieś obserwacje Planuję się tam wybrać, to Beskid Niski, więc pewnie miejsce jest Ci znane


Ja lubię pseudociepłe noce, jeśli są po wilgotnym, burzowym dniu. Jak napisałem w shoutboxie, było ich dużo w Czerwusiu, a także np pod koniec lipca 2018. Takie coś to nawet szanuje :ok:
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Akagahara style created by Naddar modified v0.8 by warna
Copyright © 2018-2024 Forum LUKEDIRT
Wszelkie prawa zastrzeżone
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 10