Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 13 Kwiecień 2021, 19:14
Mimo wszystko lubię ten kwiecień. Okazał się miesiącem ciepłym, a przy tym dość wilgotnym. Pod względem ilości dni z opadem jest wiceliderem razem z kwietniami 1954 i 2017, które reprezentowały jednak inne standardy. Jako jedyny wśród tak deszczogennych kwietniów, 2016 był ciepły.
Rozpoczynał się jednak niemrawo. Podczas pierwszych dwóch dni temperatury utrzymywały się poniżej normy. 3 kwietnia po jednym dniu w stylu 2020, czyli przymrozek, a następnie ocieplenie do 21 stopni, na chwilę pogoda powędrowała na zupełnie inny poziom. Wraz z saharyjskim pyłem, który trochę stłamsił kolor nieba, temperatury wystrzeliły rekordowo wysoko jak na początek kwietnia. Już 4 kwietnia zabrakło zaledwie 0,1 stopnia do sięgnięcia pułapu 25 stopni (identyczna temperatura była zanotowana 2 kwietnia 2017), jednak 5 kwietnia już nic nie zabrakło. 26,4 stopnia to sensacja jak na tak wczesną porę. Pomimo jeszcze nie tak ciepłej nocy (minimalnie 6,8), średnia dobowa także weszła głęboko w lato, wynosząc 16,5 stopnia. Niezwykle ciepły dzień w błyskawicznym tempie zaczął napędzać wegetację. Nie, to nie w moim typie, ta temperatura była przegięciem - ale trzeba przyznać, że dzięki temu wszystko nabrało już kolorów. Ciepło było jeszcze 6 i 7 kwietnia, ale nie uszło już to na sucho Pierwszego spośród tych dwóch dni spadła wprawdzie tylko mżawka, ale ogólna aura była już bardziej dynamiczna. 7 kwietnia zainaugurowany został sezon burzowy - miłą, dzienną burzą z małym, ale wyrazistym deszczykiem. Tak rozpoczynało się kilkudniowe pochmurne i deszczowe ochłodzenie, podczas którego dwukrotnie nie przekroczyła 10 stopni, w dodatku mało produktywnie. Warto było jednak wytrwać, bo oto kolejnym etapem miesiąca była jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza II dekada w historii (w 2021 jest jednak trochę gorsza ). Ciepła i w dzień i w nocy (tylko jedna ze spadkiem poniżej 5 stopni), słoneczna a zarazem deszczowa. Jeden dzień potrafił zawierać i pełną lampę i deszcz, np. 16 kwietnia. Z dnia 20 urodzin Jacoba pamiętam przepiękną trawę, wręcz obłędnie zieloną. Zdrowe proporcje Słońca, ciepła i deszczu skutkują właśnie tak przyjemnymi widokami Prawdziwy fenomen to 17 kwietnia. Ekstremalnie ciepły kwietniowy dzień... a jakby nie z kwietnia. Do około 13:00 obfitował w pogodne niebo z cumulusami, sielankową słoneczną, wręcz wakacyjną atmosferę i wyjątkową temperaturę 25 stopni przy zieleni rodem z końcówki kwietnia, zaś później przyniósł chmury i 4,7 mm deszczu padającego przy... 17 stopniach. Ile kwietniowych dni może pochwalić się takimi osiągami? Po drobnym ochłodzeniu z 19 i 20 kwietnia, 21 i 22 dzień miesiąca przyniosły lampę, ale już z zimnymi nocami (22-go temperatura minimalna wyniosła niecały stopień na plusie). Dni dzięki nasłonecznieniu były jednak odczuwalnie ciepłe, a 17 stopni wystarczyło do komfortu w krótkim rękawie. Wyjątkowo wcześnie można było zgubić się w zielonym lesie i skosić trawę w ogrodzie (przeważnie robiło się to w majówkę; w 2019 i 2020 uniemożliwiły to susze, trawy prawie nie było). 23 kwietnia 2016 zaczęło się ochłodzenie i niestety wiosna cofnęła się w rozwoju. 25 kwietnia było bardzo nieprzyzwoicie chłodno, maksymalnie 6,4 stopnia. Najczęściej temperatury wynosiły jednak 13-14, więc nie tak źle. Często padało, ale z reguły niewiele. Większe fale opadowe zdarzyły się 27 kwietnia i właśnie wtedy jedna z tych fal, wieczorem przyniosła opad śniegu. Biel utrzymała się na ziemi do pogodnego, niemal mroźnego poranka, ale już było czuć ocieplenie. Kwiecień pożegnał się 16 stopniami, nieco nadrabiając zaległości poprzednich dni. Szkoda tylko, że w III dekadzie nie udało się uniknąć drobnego przymrozku 26 kwietnia; zakończenie sezonu na ujemne temperatury 3 kwietnia ceniłoby się bardziej.
Kwiecień 2016 był miesiącem ciepłym o średniej 9,5 stopnia. Mogła być wyższa, na dzień 23 kwietnia wynosiła 10,3 i wyprzedzała m.in. kwiecień 2014. Kiedyś ochłodzić się jednak musiało i właśnie to najbardziej w tym kwietniu mnie boli - był ułożony nie po kolei. Najpierw strzał wielkiego ciepła, później II dekada wprowadzająca już niemal majowe klimaty, a później to. Jeszcze ten najpóźniejszy od lat opad śniegu. Mimo to, uważam kwiecień 2016 za dobry miesiąc. Jego suma opadów przekroczyła 50 mm (dokładnie 51,8), będąc sumą regularnie wyrabianą, a wiele dni było po prostu wymarzonych. Ten miesiąc miał w sobie wiele dobrego, także estetycznie, gdyż oszczędził widoków suszy. Miło go wspominam i choć do głębszych uczuć jest tu jeszcze dość daleko (chyba że do II dekady), to lubię ten kwiecień
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum