Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19877 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 12 Lipiec 2019, 16:32 Kwiecień 1968
Bardzo cieply miesiąc, nawet jak na dzisiejsze czasy. Mimo wszystko I połowa była bardzo zimna, ale druga już nie. Podobny miesiąc do kwietnia 2012. Tmax, 29,9 st. Do 2012-ego roku była rekordową wartością dla Torunia. Miejscami tamtego dnia też zanotowano upał . Był to chyba rekordowo wczesny upał.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16302 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 11 Styczeń 2021, 16:43
Dziwny miesiąc, za takie odchylenia termiczne i formalne pojawienie się opadu śniegu go nie lubię, ale jednak stosunkowo dużo napadało na początku i na końcu. Niestety końcówka 2 dek. i początek 3 mnie smucą- fajnie, że niebo było bezchmurne, ale przekroczenia +25 C były dość znaczące... Jakby było koło +20 C, to bym lepiej przyjął.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 11 Maj 2021, 15:48
Jak już jesteśmy przy temacie upalnych dni o wczesnej porze roku, zainteresuję się miesiącem, w którym upał w Polsce zdarzył się najwcześniej.
W Nowym Sączu wprawdzie trochę do tego zabrakło, ale i tak działy się ciekawe rzeczy.
Po tym jak 31 marca 1968 roku wynikiem 25 stopni pobity został marcowy rekord ciepła, początek nowego miesiąca był chłodniejszy, lecz i tak dosyć ciepły. 1 kwietnia zanotowano 18 stopni przy pogodnym, choć nie do końca czystym niebie, które w dniu następnym lekko się zachmurzyło i zesłało lekki opad, który cieszył szczególnie 3 kwietnia, gdy temperatura maksymalna przekroczyła lekko 20 stopni przy ogólnie pochmurnej aurze. To jeszcze nie był symptom ochłodzenia, choć 5 kwietnia temperatura minimalna spadła do -1,3 stopnia. Jeszcze 6 kwietnia zrobiło się przejściowo bardzo ciepło. Temperatura wzrosła do 23,8 stopnia, a jednak nie był to całkiem słoneczny dzień. Bardzo ciepła noc go poprzedzająca (brak spadku temperatury poniżej 10 stopni w I dekadzie kwietnia nie zdarza się często) sprawiła, że średnia dobowa przyniosła wynik chłodnego maja, 12,9 stopnia. Ale pogoda się zmieniła.
I było to niezwykle spektakularne załamanie pogody. Robiło się coraz zimniej, zaczęło intensywnie padać i dzień 8 kwietnia przyniósł istną śnieżycę. Rekordową śnieżycę. 25,7 mm opadu w temperaturze minimalnie powyżej zera zesłało na ziemię aż 20 cm mokrego śniegu. To rekordowo wysoka pokrywa śnieżna w kwietniu w historii pomiarów. 9 kwietnia temperatura maksymalna wzrosła do zaledwie 2,4 stopnia, co w połączeniu z mroźną nocą wpłynęło na wyjątkowo późny dzień termicznej zimy. Następnego dnia rankiem zanotowano 4,1 stopnia mrozu, ale dodatnie temperatury za dnia i mocna operacja słoneczna sprawiły, że śnieg szybko się stopił. Do 16 kwietnia, kiedy zdarzyły się małe opady, było jednak zimno, a noce regularnie przynosiły mrozy, często niemałe. Sześć mrozów z rzędu.
I 17 kwietnia nadeszła zmiana. Temperatura nie spadała już nocami poniżej zera, zaś w ciągu dnia systematycznie zwiększała swoje zasięgi od 15 kresek począwszy. I niestety, działo się to podczas zupełnie pustego, nudnego ciągu. 19 kwietnia temperatura przy pełnej lampie po raz pierwszy przekroczyła 20 stopni sięgając 21,7. I tak coraz więcej, aż 22 kwietnia padło pierwsze w roku 25 stopni. Przy ciągle bezchmurnym niebie temperatura jednak nie poprzestawała na tym wyczynie, sięgając w kolejnym dniu 27,3 stopnia i 24 kwietnia wznosząc się najwyżej. Tego dnia zmierzono bowiem aż 28,3 stopnia, rekordowy kwietniowy gorąc aż do 2003 roku. Noce ciepłe jednak nie były. Temperatury nie były wtedy wyższe niż minimalnie 7 stopni, co skutkowało relatywnie niskimi średnimi temperaturami dobowymi, które nie doszły choćby do 18 stopni, maksymalnie wynosząc 17,9. 25 i 26 kwietnia nadal było ponadwymiarowo ciepło, ale dzięki większemu zachmurzeniu noce mogły stać się trochę łaskawsze i 26 kwietnia minimalnie zanotowano 11,6 stopnia przy maksymalnie 24. Tego dnia trochę zagrzmiało, ale wiele z tego nie spadło. Dopiero 30 kwietnia nadeszła euforia, 17 mm opadu przy jednocześnie wysokiej temperaturze sięgającej 18 stopni i ciepłej nocy, przez większość której było przynajmniej 12 stopni, zaś w najniższym punkcie notowano 10,8. I był to najlepszy dzień miesiąca.
Niestety kwiecień 1968 nie podoba mi się. Trochę starego Piotra we mnie jeszcze siedzi, ale taka sucha fala gorąca w kwietniu w ogóle mnie nie kręci. Podobnie te skrajności w I połowie i wyrabianie sumy opadowej właściwie jedną śnieżycą przy totalnej pustyni przez wiele innych dni. Tylko 30 kwietnia trochę ratuje ten miesiąc, który ze średnią temperaturą równą 9,7 stopnia zapisał się jako po prostu ciepły kwiecień. I co śmieszne - normalny opadowo. Wynik 52,9 mm wygląda fajnie, ale lepiej gdy jest wyrobione w normalny sposób. W tym przypadku tak naprawdę jedyny warty odnotowania opad deszczu wydarzył się 30 kwietnia.
Tak więc za powtórkę dziękuję
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16302 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 13 Maj 2021, 09:42
W Olkuszu kwiecień bez tragedii, chociaż oczywiście przełom 1 i 2 dek. nieciekawy , połowa 3 dek. też taka niezręczna, ale odbieram ją podobnie jak tegoroczne ocieplenie majowe (po to w ciągu dnia grzeje, by nocą przyjemnie chłodziło).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum