Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 1 Wrzesień 2021, 21:51
Wrzesień 2003 był miesiącem, w którym rozpocząłem swoją wieloletnią edukację, jednak przyznam się, że jeszcze do wczoraj jak o nim myślałem, to miałem w głowie pustkę, niewiele z niego pamiętałem. Weekendów to już praktycznie w ogóle.
Dopiero wczoraj, gdy patrząc na prognozy prawdziwego wyżu zacząłem się zastanawiać jak silne mrozy padną na mrozowiskach jak np Biebrza, to się mi lampka uruchomiła głowie. Myśl połączenia słów wrzesień+wyż+biebrza uświadomił mi, że właśnie 18 lat temu we wrześniu podczas zimnej i lampowej aury tam byłem w jeden weekend. Wszystko się przypomniało jak za dotknięciem różdżki był to weekend 13-14.09
Niestety nie pamiętam w jakiej to było miejscowości, ale okolice oraz wynajmowany domek pamiętam jak przez mgłę. Do zdjęć dostępu nie mam, te w wersji elektronicznej posiadam od jesieni 2004, aczkolwiek jakbym przejrzał albumy papierowe, to pewnie by się coś znalazło.
Na razie wklejam dane. Przymrozków wtedy tam nie było, jedynie przy gruncie się pojawiły, ale pogoda bez wątpienia prawdziwie wyżowa
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 1 Wrzesień 2021, 22:05
Co ciekawe ja też mam wspomnienie z września 2003. Jakoś niedługo po imieninach mojej Mamy, które są 6 września, przyjechała do nas bardzo daleka rodzina, w tym parę osób z USA, a w moim domu odbyło się małe przyjęcie z tej okazji. Pamiętam to spotkanie i jak każdy się do mnie uśmiechał, a ja byłem napalony na leżące na stole Delicje
A Twoje wspomnienie jest szczególnie istotne, bo to chyba pierwsze świadome zetknięcie z wyżem, który akurat tam z pewnością jest prawdziwy
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 1 Wrzesień 2021, 22:11
Cytat:
A Twoje wspomnienie jest szczególnie istotne, bo to chyba pierwsze świadome zetknięcie z wyżem, który akurat tam z pewnością jest prawdziwy
_________________
Właśnie nie pierwsze, dzisiaj po raz pierwszy od pewnego czasu zacząłem sobie słuchać płyty Turnaua "Księżyc w misce", co mnie automatycznie przeniosło do jesieni 2002. I był taki jeden piątek, który doskonale pamiętam, prawdziwie wyżowy Możesz się domyśleć pewnie, o który piąteczek chodzi Pamiętam to jak moi dziadkowie przyszli po mnie jakoś wcześniej niż zwykle do przedszkola i zabrali w ramach niespodzianki na działkę
Inny prawdziwy wyż też pamiętam tuż przed wylotem na Maderę Migawki z tego dnia mówią, że było bezchmurne niebo, oczywiście o tym, że przy tym mróz to sobie nawet nie zdawałem sprawy. A gruby ubiór w tamtych czasach w listopadzie był oczywistością niezależnie od temperatury.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 1 Wrzesień 2021, 22:12
Ale ciekawy zbieg okoliczności Pierwsza litera nazwiska też taka sama.
Fakt, ja osobiście nie znam żadnej Beaty w młodym pokoleniu, choć i przed laty było to chyba dość niestandardowe imię, przynajmniej moja Babcia tak twierdzi.
Prawdopodobnie wzrost popularności tego imienia przypadł na czas po wylansowaniu tego pięknego przeboju Data dodania też niczego sobie.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 1 Wrzesień 2021, 22:14
Kiedyś tego słuchałem, ale jednak wybitnie nie mój typ muzyki.
A o jesieni 2002 też zaraz trochę popiszę W ogóle była to wspaniała, antyzłośliwa jesień, jedyne czego nie mogę jej darować, że temu bordowemu loszkowi w połowie listopada nie towarzyszyła choćby drobna mżaweczka...
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Z tym dniem mam dość spore pogodowe skojarzenia, pamiętam że była to sobota i urodziny mojej cioci, było wtedy dość sporo dzieci na tej uroczystości i córka kuzynki od cioci organizowała nam jakieś gry i zabawy na świeżym powietrzu i zapamiętałem ten dzień jako "piękną, letnią pogodę"
Ten dzień też pamiętam, tata odebrał mnie wtedy z przedszkola wcześniej niż zwykle, bo zaraz po obiedzie po godzinie 14.00. Mieliśmy jakieś zajęcia i pani przedszkolanka mówiła coś, że jutro zaczyna się jesień choć za oknami tego nie widać i mamy piękne lato
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum