Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36348 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 18 Kwiecień 2022, 20:51 16-18.04.2021
A zatem mija dokładnie rok od tego naprawdę miłego, wlewającego nadzieję weekendu. Wspominam go bardzo miło z wielu powodów i pogodowych i życiowych. W ogóle to był mega fajny okres dla mnie, okres takiej ogólnej motywacji.
Nie chce mi się już szczegółowo rozpisywać, mogę tylko wspomnieć kilka faktów, spróbuje w punktach podsumować te kilka dni XD
-16.04 wieczorem przyjechał do mnie znajomy z woj. łódzkiego na 2 noce. W sumie to zakończyło się tylko na nocowaniu, bo w ciągu dnia (17.04) wybrał się na wycieczkę do innych znajomych wgłąb wschodniej Polski (okolice Kałuszyna).
-17.04 jak w każdy sobotni ranek (do dzisiaj) miałem korki w Pruszkowie, po zakończeniu zajęć udałem się na miły spacerek po Parku Potulickim. Brak wiatru, gęsta mgła, olbrzymia wilgoć i buhająca zieleń. Śmiejcie się, ale wtedy naprawdę odczułem leciutką duchotę Pamiętam, że wtedy mnie Łukasz trochę wyśmiał, ale jednak przy +10 stopniach i 100% wilgoci oraz zerowym wietrze naprawdę się idzie czasem poczuć jak latem xd
-W ciągu dnia 17.04 się niebo rozpogodziło, na zdjęciach zresztą cały ten proces można zauważyć, jednak oczywiście o żadnym pustynnym niebie nie było mowy - raczej rozpogodzenie było do zachmurzenia umiarkowanego. Temperatura osiągnęła około +12/+13 stopni.
-Wieczorem była zapowiadana burza, toteż znajomy, który u mnie nocował, zdążył przed nią wrócić. Zaprosiłem jeszcze innego kolegę, też pasjonata burzowego i we trójkę z 9 piętra oglądaliśmy naprawdę ładną chmurę szelfową Niestety było jeszcze totalnie widno, a wyładowania były w oddali, toteż błysków nie udało się ucwycić. Do Michałowic dotarły tylko ochłapy z tej burzy, spadły 4mm
-Noc 17/18.04 mimo wilgoci okazała się chłodna i to jest największa rysa na tej dwudniówce, przez co do 15.04 b.r., czy nawet 6-7.04 b.r. nie ma ona nawet podjazdu xdd Temperatura zeszła do +3 stopni, a rankiem Warszawę i okolice spowiła naprawdę gęsta i malownicza mgła
-W niedzielę 18.04 byłem umówiony na wycieczkę w okolicy Karczewia/Osiecka (pow. otwocki), a jej celem było Bagno Całowanie, które wreszcie po kilku latach przerwy się znowu stało bagnem. Na szczęście dzięki wilgoci udało mi się wyjść rankiem w bluzie, ale dość ocieplanej, ale wziąłem jeszcze długie spodnie. W czasie wędrówki, właściwie w jej połowie, gdy dotarliśmy na bagna, niebo zaczęło się przejaśniać (ponownie do zachmurzenia bardziej umiarkowanego), a temperatura rosnąć, osiągając ponad +15 stopni, co w takiej wilgoci i braku wiatru było odczuwalnie niemalże gorącem. W połączeniu z szybką wędrówką (śpieszyliśmy się trochę na pociąg powrotny) trzeba było zmienić spodenki na krótkie, a bluzę z długimi spodniami schować do plecaka.
-Wieczorem w niedzielę miałem mieć korki w Piastowie razem z moim znajomym, pamiętam, że jak szedłem na stację beznynową, skąd miał mnie zabrać, to zrobiło się zimno, pogodne niebo sprawiło, że temperatura spadła do +8 stopni. Przyznam, że nie miałem nadziei na nic tamtej nocy i pamiętam, że jak skończyliśmy korki to nawet nie chciało mi się patrzeć na radary, ale nagle mi znajomy mówi, że jego dziewczyna z Radzynia Podlaskiego napisała mu o... burzy. I faktycznie wszedłem szybko na grupy pogodowe i radar i okazało się, że to jeszcze może być ciekawy wieczór...
-No i w końcu nadszedł rzeczywiście ten wieczór Temperatura ponownie przekroczyła +10 stopni i zaczęło pogrzmiewać i błyskać Oczywiście burza słaba, ale jak na kwiecień ujdzie, parę błysków udało się uchwycić. Najważniejsze jednak, że spadło 10mm, oraz po drugie w czasie burzy, co dla mnie bardzo ważne, nie leciała temperatura na szyję, stała w miejscu Dopiero potem nad ranem się rozpogodziło i temperatura zleciała do +2 stopni
-Ostatecznie poza kwestiami burz, mgieł, wilgoci i kowadeł to jednak właśnie noc 16/17.04 była najprzyjemniejsza, bo wtedy temperatura nie zeszła poniżej +5 stopni. Udało się to jeszcze 4 dni później, ale to już inna historia, bo było to w lekko pustynnym czasie
Tutaj jest cały album on więcej odda niż moje puste słowa, ale chciałem cokolwiek nakreślić Co do filmików z końcówki to najbardziej polecam ten 46 sekundowy z 23:38, bo tam faktycznie jest uwieczniony piękny błysk (oczywiście niestety nie centralnie, ale cóż, to nie był Lipuś ), reszta to tylko ulewy i grzmoty i jakieś symboliczne flesze
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36348 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 19 Kwiecień 2022, 21:41
Dni 19-21.04 to już niestety raczej nuda u mnie, no trochę fajnych widoków w oddali było, ale to śmiechu warte. Weekend 17-18.04 to zdecydowanie najmilszy okres w zeszłorocznym śmietniu.
Hobby: Meteorologia Pomógł: 179 razy Wiek: 26 Dołączył: 10 Gru 2019 Posty: 7601 Miejsce zamieszkania: Katowice
Wysłany: 8 Styczeń 2023, 23:03
U mnie 17.04 się specjalnie niczym nie różnił od 13-16.04, 18.04 ledwo temperatura wzrosła do 10 st. przy całkowitym lochu, 19.04 niestety też było ok. 10 st. maksymalnie i coś nawet padało, ale po tych kilku ostatnich dniach dało się odczuć namiastkę wiosny xd pamiętam, że tego dnia wymieniałem opony w aucie na letnie xd 20-21.04 wspominam jedynie miło pod kątem pogody, bo niestety 22.04 po dość ciepłym poranku chwyciła ulewa przechodząca w krupę śnieżną i strasznie się oziębiło. Po południu znów wyjrzało słońce i wybrałem się ze znajomymi na wyprawę rowerową zakończoną posiadówką wieczorno- nocną na działce u kolegi No i kolejny weekend 23-25.04 był strasznie zimny, choć akurat dla odmiany tym razem mnie trochę oszczędziło, aż tak patologicznie jak w innych częściach kraju nie było xd
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12293 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 8 Styczeń 2023, 23:32
Jakkolwiek wiesz że nie popieram tego kryterium oceniania burz - dla mnie liczy się przede wszystkim ich widowiskowość, wydajność opadowa i brak złośliwości, czyli przynoszenia długich, naprzykrzających się ochłodzeń - tak w tym przypadku, pisząc o najchłodniejszy kwietniu XXI wieku, cieszę się, że udało się zachować naprawdę dobre parametry, a przy tym podarować chwilę zapomnienia o tych chłodach i dać się nacieszyć zjawiskiem, które powinno zdarzać się wiosną często.
Podobnie jak Jorguś, miło wspominam 20 i 21 kwietnia. Po tygodniu absolutnego lochu i zimna, te dni wydawały mi się cieplejsze niż w rzeczywistości i bardzo wiosenne, zaś już dzień później to oziębienie wręcz prawie mnie zdołowało Chociaż i tak najciekawsze było w sumie to, co wydarzyło się 14-go Szkoda że 24 grudnia nigdy tak nie będzie.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum