Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 18 Luty 2022, 12:37
Tęsknię Piękny, zimowy luty, wolny od kataklizmów, wichur i ulew, które zimą nie są żadną alternatywą dla śniegu.
Miesiąc rozpoczął się potężną, największą od 1987/1996 (w zależności od metody uznania) roku falą mrozów zapoczątkowaną jeszcze pod koniec stycznia. Ewenementem była ilość spadków temperatury poniżej -20 stopni. Do 13 lutego miało to miejsce 9 razy, co stawia luty 2012 na drugim miejscu historycznych miesięcy w całej serii pomiarowej - więcej takich mrozów miał tylko luty 1956. Dwa razy temperatura spadła poniżej -25 stopni (najniżej 11 lutego -25,5), zaś 3 lutego średnio w ciągu doby notowano -19,8, co stanowi dwudziestą najmroźniejszą dobę w historii.
Mrozom towarzyszyła stabilna, kilkunastocentymetrowa pokrywa śnieżna, która w wyniku bubu-opadów 6 lutego wzrosła przejściowo do aż 22... Prawdziwe białe szaleństwo miało jednak miejsce po zelżeniu mrozów. 15 i 16 lutego silne śnieżyce podniosły poziom białej magii do aż 35 cm - wielka zima 2020 xd/2021 nigdy nawet nie stała koło takiego wyniku
Od 18 lutego zaczęło się ocieplać, ale zima jeszcze powracała. 21 lutego zanotowano -11 stopni i dopiero padający deszcz przy 9 stopniach 24 lutego poradził sobie ze zmrożoną pokrywą trwającą na ziemi od połowy stycznia. Trochę sypnęło jeszcze 28 lutego i zanotowano wówczas ostatni w sezonie całodobowy mróz.
Gdyby tego dnia luty się zakończył (aby móc go porównać z lutymi 1985 i 1986, trzeba zrównać liczbę dni), byłby najchłodniejszym od 1963 roku. Stałoby się tak również wtedy, gdyby policzyć mu 29 dzień, zaś do lutych 1985 i 1986 dodać 1 marca, a to oznacza że był to luty po prostu najmroźniejszy od niemal pół wieku.
Piękny, mroźny i śnieżny miesiąc - do 21.02 godny miana zimy stulecia. Obfitował w chwile z bajecznymi opadami śniegu, ale także w Słońce. I choć niełatwo funkcjonować przy takich mrozach, to na pewno jest to bardziej bezpieczne i osiągalne niż funkcjonowanie przy tym horrorze, jakiego doświadczamy teraz. I nikt nie stracił dachu nad głową, opcjonalnie całego obejścia, nie występowały zjawiska zarezerwowane dla lata. Normalność! Chciałbym, żeby teraz był 30 stycznia 2012...
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 18 Luty 2022, 12:54
PiotrNS, z całym szacunkiem, ale nasz kochany Lipuś też wielu ludziom zabrał dach nad głową A groźne zjawiska zimą też nie są tylko zarezerwowane dla pory odwilżowej. Śnieżny orkan Ksawery również poczynił niemało szkód, podobnie miało to miejsce z liniówką z 17.01 b.r. O ogólnych śnieżycach i silnych mrozach to nie będę tu nawet wspominał, bo to oczywiste.
Aż sobie ustawię groteskowy podpis będący lekką parabolą Twojego
Nie cierpię tegorocznego lutego, podobnie jak ponad połowy pozostałych z ostatnich 10 lat. Brak trwałego śniegu, niemalże totalny brak termicznej zimy (poza lekkim akcentem 1 i 12.02), a obecnie okres naprawdę srogich anomalii - są naprawdę nie do przyjęcia. Ale robienie z lokalnych zjawisk takiego dramatu jest równie groteskowe, jak robienie dramatu z pożarów w kwietniu 2013 czy marcu 2010. Gdyby nie szukające sensacji media - byśmy nawet o tym wszystkim nie wiedzieli. Podobnie byśmy nie wiedzieli o szkodach w pięknych, prawdziwie letnich miesiącach jak czerwiec 2020 czy lipiec 2021. Dla mnie te miesiące to było po prostu piękne i zjawiskowe okazy, wymarzone dla przyrody i mojego organizmu, a o tym, że "coś bylo nie halo" wiedziałem tylko z TV i stron pogodowych.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 18 Luty 2022, 13:12
Wiem, że trochę prowokuję, przyznaję się do tego Ale Ty też tak parę razy robiłeś
Mimo wszystko nawałnice, trąby powietrzne i towarzyszące temu inne zjawiska są jednak latem bardziej normalne niż zimą, kiedy powinien być mróz, śnieg i spokój. Lipuś poza tymi niszczącymi wydarzeniami (nomen omen nie aż tak niszczycielskimi jak przedostatnia noc) niósł ze sobą też dużo dobrego - sam pamiętasz tę bujną zieleń, która w ubiegłym roku rzucała się w oczy jak nigdy. A jakie są plusy z kompletnego braku zimy w lutym, takich wichur, suchowiei i bezużytecznych temperatur Żadnych. W kwietniu 2009 była przynajmniej fajna pogoda na rower i podziwianie przyrody, która po marcu przynajmniej na początku miała się dobrze, w lipcu 2006 można było do woli pochodzić po górach, a w czerwósió też znalazłoby się trochę letnich rozrywek, które niektórym podeszłyby do gustu, np. pójść na plażę w gorącą noc po upalnym dniu i oglądać obłoki srebrzyste w białą noc albo wygodnie i komfortowo zwiedzać poznańską starówkę (nie lało codziennie jak w następnym miesiącu). Na poważnie - to jednak były miesiące w porach roku, w których przynajmniej po części takiej pogody można oczekiwać. I choć wywołały szkody, to jednak nie pozbawiły nikogo majątku w takiej wielkości - z całym szacunkiem dla Ciebie, ale to jednak gorsza rzecz od piętnowanych pożarów
Wiem, że silny mróz i śnieżyce też mogą dać się we znaki, że nie każdy mieszka w wygodnym, ciepłym domu i ma wszystkiego pod dostatkiem tak jak my. Ale jednak zima (nawet ostra) jest czymś niekłócącym się z naturą tej pory roku, podobnie jak letnia fala upałów. To trochę jak z tymi suszami - ta wiosenna z 2020 roku przerażała bardziej niż nawet letnia z 2019. Wiedzieliśmy, że lato rządzi się swoimi prawami, ale wiosna i to wczesna powinna mieć zapasów wody pod dostatkiem. Tak nie było i właśnie tu leżał ten bolesny paradoks.
edit - odpisując, nie widziałem drugiej części Twojego posta, którą dopisałeś później.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16299 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 18 Luty 2022, 13:14
kmroz napisał/a:
robienie dramatu z pożarów w kwietniu 2013
Tutaj akurat dramatem (przynajmniej dla mnie) było coś innego... , chyba że chodzi Ci o końcówkę... No za taki początek, to też myślałem, że dużo lepsze by były bardzo częste, wielkoskalowe opady deszczu w dalszej części kwietnia przy całodobowych 10-15 C niż to co miało miejsce..., przynajmniej na południu Polski to był skrajny złośliwiec...
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 18 Luty 2022, 13:18
PiotrNS napisał/a:
kiedy powinien być mróz, śnieg i spokój
Powinien - według naszych upodobań. Jednak lute 2020, 2019, 2016, 2014, 2008, 2002, 2000, 1998, 1995, 1992, 1990, 1989 się wydarzyły. I obiektywnie rzecz biorąc nie były w niczym lepsze od obecnego.
PiotrNS napisał/a:
Na poważnie - to jednak były miesiące w porach roku, w których przynajmniej po części takiej pogody można oczekiwać.
Także jak coś się działo w niemal 40% przypadków w okresie od 1988 roku (mam wrażenie, że to właśnie wtedy nastąpił pewien przeskok klimatyczny, a nie tak jak niektórzy bredzą w 2013), to mówienie, że nie można tego oczekiwać, jest mocnym nadużyciem.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 18 Luty 2022, 13:24
PiotrNS napisał/a:
ale to jednak gorsza rzecz od piętnowanych pożarów
Czy ja wiem? Dramaty się stały, ale dotyczyły naprawdę małego promila społeczeństwa. Mniejszego pewnie nawet niż wynosi śmiertelność koronawirusa
Same w sobie pożary też nie są oczywiście takim wielkiem problemem. Problemem był ich symbol, symbolizujący katastrofalną sytuację hydrologiczną w całym kraju. A to już dotyczy wszystkich. A sorry, ale z tymi pier*olonymi wichurami występują inne, bardzo pożyteczne zjawiska, jak nawadnianie atmosfery i - siłą rzeczy - ograniczenie żółtej dupodajki, która by jeszcze przyśpieszyła erozję niezmrożonej, nienawilżonej śniegiem gleby.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 18 Luty 2022, 13:28
Kmroz, owszem - te wszystkie lute się naprawdę wydarzyły, ale moim zdaniem ich niezimowość oraz nagromadzenie trudnych do wytłumaczenia anomalii było jednak mniejsze. Tylko lute 2002 i 2016 były na tym etapie podobnie niezimowe. A niektóre wręcz deklasowały luty tegoroczny - w 1998 roku było prawie -20 stopni, a w 2000 roku przynajmniej regionalnie zdarzył się piękny atak zimy ze wzrostem pokrywy do poziomu, o jakim nawet grudzień 2021 mógł pomarzyć. Nawet w tym nieszczęsnym 1990 zima na chwilę się wtrąciła, akurat na tym etapie miesiąca.
Luty 2022 jest koszmarny i wynaturzony do granic absurdu
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum