Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Cookies    Dowiedz się więcej    Cyberbezpieczeństwo OK
Forum wielotematyczne LUKEDIRT Strona Główna
 Strona Główna  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Statystyki  Rejestracja  Zaloguj  Album

Poprzedni temat :: Następny temat
Burze Waszego życia
Autor Wiadomość
Bartek617 
Poziom najwyższy
Fan aeroklubu KTW :)



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 24 razy
Wiek: 26
Dołączył: 02 Sty 2020
Posty: 16302
Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 13 Czerwiec 2020, 23:30   

Przestraszyłem się tego filmiku. :cry:

Oficjalnie to co w centrum Krakowa ostatnio odnotowano (o czym nawet Tetryk napisał) to microburst. Mimo że grzmotów i błysków prawie tyle co nic, to wiał mocny wiatr i na krótki czas pojawiła się ulewa i opady gradu.
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36420
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 26 Styczeń 2021, 15:07   

:)
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
PiotrNS 
Poziom najwyższy
Fan normalności



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 130 razy
Wiek: 25
Dołączył: 01 Maj 2019
Posty: 12352
Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 26 Styczeń 2021, 19:55   

Właśnie przez taką sytuację, jak ta na filmiku, miałem traumę i długi uraz do nocnych burz w dzieciństwie. Wszystko przez to, jak którejś letniej nocy, mając jakieś 5 lat, zostałem obudzony przez spokojny deszcz, spojrzałem w stronę okna i nagle, bez żadnej zapowiedzi, w tej ciemności przywalił oślepiający, bardzo bliski piorun. Aż cały się trzęsłem i później każda burza w nocy wywoływała we mnie strach, nawet deszcz sprawiał dyskomfort. Później jeszcze nawet z początku mojej pasji wyczuwałem resztki tej niechęci i urazu, dopiero w dojrzalszym wieku mi przeszło.
A teraz nawet chciałbym przeżyć coś takiego :-P
_________________
Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina :jupi:

Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu :snieg:
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36420
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 26 Styczeń 2021, 19:58   

PiotrNS napisał/a:
łaśnie w tym wieku rodzice zaczęli mnie puszczać na rower samemu, ale tylko na ulice blisko domu, nie mogłem wyjeżdżać do miasta na duży ruch.


Chyba ten fragment pominąłem jak czytałem to 2 lata temu, bo wtedy by od razu było widać, że nie jest to relacja osoby dorosłej :D
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
PiotrNS 
Poziom najwyższy
Fan normalności



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 130 razy
Wiek: 25
Dołączył: 01 Maj 2019
Posty: 12352
Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 11 Maj 2021, 18:57   

Przepraszam za spóźnienie, chciałem dodać ten post punktualnie o 19:30, ale nadmiernie eksploatowałem forum na dwóch kartach i zawiesiło się ;)

***

Jest 19:30. 12 lat temu o tej porze świat na chwilę się zatrzymał. Dosłownie zastygłem w bezruchu spoglądając na pogodę w jej najbardziej ekstrawaganckim stroju. Mnóstwo błyskawic, potężny rotujący wał szkwałowy, czarna chmura połykająca bez litości jasne, wieczorne niebo, to wszystko sprawiło, że narodziła się moja nowa pasja.
Dziś, 11 maja 2021 roku o 19:30 ponownie spoglądam przez to okno, przez które widziałem wtedy cuda. Tym razem niebo jest bezchmurne. Czereśnia kwitnie, choć zawsze o tej porze nie miała już kwiatów. I jak podrosła! Dziś nie zobaczyłbym już tego wirującego krańca chmury szelfowej, może funnel clouda. Dużo się pozmieniało i ja jestem już inny. Od tej chwili dzieli mnie tyle, co od czasu w którym będę miał blisko 34 lata. Ale i wtedy o tej godzinie wspomnę przez chwilę ten wyjątkowy moment, bo wspomnienie pozostanie ze mną na zawsze. To ten moment, który z perspektywy czasu uważam za jeden z najpiękniejszych w swoim życiu.
Prawdopodobnie nie poznalibyśmy się gdyby nie ten dzień i ta godzina.

_________________
Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina :jupi:

Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu :snieg:
 
     
PiotrNS 
Poziom najwyższy
Fan normalności



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 130 razy
Wiek: 25
Dołączył: 01 Maj 2019
Posty: 12352
Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 11 Maj 2022, 18:30   

I znowu przyszła ta godzina... Właśnie mija kolejny rok mojej pasji, która - choć kiełkowała już wcześniej - to od tej chwili 13 lat temu liczy się jako coś, co przyspiesza bicie mojego serca. Tyle zmian, i wewnętrznych i zewnętrznych, a jednak legenda tego dnia cały czas we mnie żyje. I nawet kiedy 11 maja jestem zawalony różnymi sprawami, o tej godzinie muszę znaleźć chwilę na to, aby choć przez moment wspomnieć tamten niezwykły widok, najlepiej w miejscu, w którym ten wirujący i otoczony błyskawicami, ciemny szelf był widoczny w całej okazałości. Dzisiaj mamy pierwszy w roku letni dzień z temperaturą powyżej 25 stopni. Wieczór wydaje się tak spokojny, a gdyby cofnąć czas, zobaczylibyśmy prawdziwą grozę.



Ale jednak to już nie to samo, co kiedyś, co jeszcze rok temu - i to nie dlatego, że jestem nostalgiczny ( http://www.lukedirt.com.p...hp?pic_id=11346 ).
Po prostu rok temu 11 maja 2009 roku był dla mnie jeszcze legendą niemającą sobie równych. Uważałem ten dzień za czystą magię, jakąś mistyczną tajemnicę natury. Próbowałem przypominać sobie jak najwięcej szczegółów z tamtych godzin, a wszelkie wspomnienia pielęgnowałem tak, jakbym niczego podobnego miał już nigdy nie doświadczyć. Ten dzień był dla mnie najbardziej wyjątkowym. Ale właśnie... był. W ciągu ostatniego roku przyszedł inny - 15 lipca 2021. I to ten dzień, po ponad 12 latach, zepchnął dzień, którego rocznicę świętuję, na dalsze miejsce. To te lipcowe, burzowe godziny stały się czymś najbardziej doniosłym. I obawiam się, że może zająć nawet więcej niż 13 lat, aż uda się je pokonać.

Niemniej jednak - ta rocznica to dla mnie powód do świętowania. Gdyby nie ten dzień sprzed 13 lat, pewnie nie byłoby mnie na tym forum, pewnie w ogóle bym Was nie poznał, raczej nie byłbym tak wrażliwy na pogodę, stanowiącą tak ważny element otaczającego nas świata.

I jeszcze na koniec, kojarząca mi się z majem 2009 piosenka :)



No i kontynuujemy pasję już 14 rok :)
_________________
Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina :jupi:

Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu :snieg:
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36420
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 12 Maj 2022, 10:05   

Moja pierwsza myśl po przeczytaniu to smutek, co to się porobiło z tymi srajami...

Ale na pewno fajnie, że mogłeś już w bardziej świadomym życiu pasjonaty doświadczyć czegoś jeszcze lepszego. Tak naprawdę zjawisko z 15.07.2021 nie jest niczym nadzwyczajnym w regionach podgórskich, po prostu zawsze Cię mijało i trafiało jakieś Librantowe, Łapanowy itp. Myślę, że się kiedyś taka burza powtórzy, ale czy trafi na taką dobę, w której były już wcześniej 3 burze - to może być faktycznie trudno.
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
PiotrNS 
Poziom najwyższy
Fan normalności



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 130 razy
Wiek: 25
Dołączył: 01 Maj 2019
Posty: 12352
Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 12 Maj 2022, 10:13   

Właśnie to jest w tym wszystkim najbardziej niezwykłe - cały dzień nasycony wspaniałymi, widowiskowymi burzami, z których każda była piękna, ale ostatnia przebiła wszystko. Ona nawet jako pojedyncza burza zostałaby przeze mnie uznana za drugą największą, a mając w świadomości jeszcze to, co działo się we wcześniejszych godzinach i jak bardzo się tego nie spodziewałem, otrzymujemy już przepis na coś zupełnie bezprecedensowego.
Burze same w sobie nieraz we mnie trafiały, np. 27 sierpnia 2017 cisnęło we mnie z całą mocą, podczas gdy na stacji kurortowej było spokojnie i z drugiej strony na Zawadzie/Nawojowej też nic się nie działo. Ale to są nieporównywalne rzeczy, dlatego mimo wszystko uważam, że ta nocna nawałnica była czymś nadzwyczajnym - a w połączeniu z pozostałymi zjawiskami i całokształtem tego dnia, to już kosmos i pod względem burzowym odlot równy termicznemu odlotowi czerwca 2019 w Posnanii.
_________________
Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina :jupi:

Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu :snieg:
 
     
PiotrNS 
Poziom najwyższy
Fan normalności



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 130 razy
Wiek: 25
Dołączył: 01 Maj 2019
Posty: 12352
Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 11 Maj 2023, 18:31   

Minął kolejny rok. Jest 19:30...

Jak zazwyczaj w ostatnich latach, w rocznicę tego momentu, kiedy widziałem prawdopodobnie najgroźniejszą chmurę burzową, jaka nawiedziła mój region w historii prowadzonych przeze mnie obserwacji, niebo jest bezchmurne. To, co widziałem wtedy, zmiata jednak z planszy każde inne zachmurzenie, każdy inny widok, którego zmienność jest wpisana w naturę tego okresu roku. Zresztą o każdej porze byłby to wielki pogodowy przebój, który zapadłby w pamięci na zawsze.

Takie podekscytowanie zmieszane z przerażeniem jeszcze powróciło. Chociażby tego dnia, kiedy po 12 latach 11 maja 2009 spadł z pierwszego miejsca podium wśród najbardziej niezwykłych i pamiętnych pogodowo dni mojego życia, może nawet na trzecie miejsce.
Dzień, w którym wszystko się zaczęło, może być jednak tylko jeden.
Patrząc w tym samym kierunku co wtedy, wspominam ten moment, dzięki któremu prawdopodobnie jestem teraz z Wami na tym Forum :serce: 14 lat :!:

_________________
Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina :jupi:

Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu :snieg:
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36420
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 11 Maj 2023, 21:53   

PiotrNS, trochę Ci zazdroszczę tej daty, ja mam ten swój 24.03, ale to jednak nie to samo, nie było wtedy żadnego szczególnego zjawiska pogodowego. Inna sprawa, że ta data aż dwukrotnie była bardzo istotna dla mnie - w 2006 i 2020.
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Akagahara style created by Naddar modified v0.8 by warna
Copyright © 2018-2024 Forum LUKEDIRT
Wszelkie prawa zastrzeżone
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 11