Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 25 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16378 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 6 Październik 2020, 02:07
Stycznie były może troszkę do siebie podobne (nawet w 2019 pojawiła się zima), lute jednak już prawie całkiem inne (w 2010 przez 2 dekady miała miejsce prawdziwa zima, a w 2019 przeważało z małymi przerwami przedwiośnie/wczesna wiosna), marce na nowo nieco bliższe (2010 to kwietniowa wiosna w 2 połowie, 2019 to podobna wiosna, ale przez większość miesiąca), kwietnie całkiem niepodobne (paradoks był taki, że 2010, w którym było dużo chmur i wilgoci był znacznie suchszy u mnie niż 2019, jak się liczy sumy opadów: 2 nie miały jednak długich epizodów ciepła, jednak niewątpliwie 2019 był u mnie znacznie bardziej słoneczny), maje prawie jak bracia (2019 był łagodniejszą kopią swojego starszego brata o 9 l.- dużo deszczu, mało słońca), czerwce inne (początek wydawałby się cieplejszy w 2010, ale wtedy występowały kolejne ulewy i oberwania chmur, w 2019 kanikuły się ciągnęły, a poważniejszych burz brak, to były tzw. popłuczyny czy "pierdy", jak to się niektórzy niefrasobliwie wyrażają- w 2019 załamania pogodowe przejawiały się często wyłącznie wzrostem zachmurzenia, bo błękitu i słońca było co nie miara), lipce raczej inne (2 wilgotne, ale w 2019 1 połowa była znacznie bardziej rześka i przyjemna, w 2 niestety dołożyła do pieca, w 2010 upały i powroty do powodzi na przemian), sierpnie też jak Kain i Abel (2010 to gorąc i burze, ale z bolesnym ochłodzeniem w końcówce, 2019 trochę łagodniejszy, ale pod koniec upalny), wrześnie też z innej bajki (2010 to jednak przewaga niżów, a 2019 to lekka dominacja słońca i wyżowej aury (przerywanej takimi przypadkami jak m.in. 2.09, 9.09), ale jednak to nie ta lampa co 2016 czy 2018), październiki też z innej parafii (2010 to ziąb i suchota przez lwią część czasu, a 2019 to ciepło i krótszy okres ulew zmieszany ze złotą polską jesienią/babim latem, końcówki też inne, bo w 2010 ocieplało się, a w 2019 odwrotnie), listopady to też inna sprawa (jednak tendencje miały podobne: 2 dekady ciepłe/bardzo ciepłe, 3 chłodniejsza: w 2010 bardzo zimna wręcz, bo w 2019 szczególnie zimowej pogody nie uświadczyłem), grudnie to przepaść praktycznie (2010 to częste niże z południa i powietrze arktyczne, a zatem dużo mrozów i śniegu, a 2019 to regularne umiarkowane ciepło z przerwą na udział zwrotnikowych mas w 2 dekadzie, opady praktycznie niemal wyłącznie ciekłe)
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Meteorologia Pomógł: 49 razy Wiek: 60 Dołączył: 06 Sie 2019 Posty: 6994 Miejsce zamieszkania: Kaszuby
Wysłany: 6 Październik 2020, 06:50
Bartek w czym stycznie były podobne. Nie wiem jak w innych regionach ale u mnie w ogóle nie były podobne.
Średnia miesiąca 2010; -8,95*C a 2019; -1,48*C
Średnia minimalna 2010; -11,9*C a 2019; -3,44*C
Średnia maksymalna 2010; -6,0*C a 2019; +0,48*C
Dni z całodobowym mrozem 2010; 31 a 2019; tylko 11
Maksymalna pokrywa śniegu; 2010; -77 cm a 2019; 26 cm
Między tymi miesiącami była kolosalna różnica na pewno u mnie.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 25 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16378 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 6 Październik 2020, 19:02
Oczywiście , w innych częściach Polski nie było za biało w 2019, a w 2010 tak (u mnie w zasadzie jednak tylko 1 pierwsza połowa I 2019 miała jakiś śnieg i to też niezbyt wielki: mieszczący się w granicach 5-10/15 cm, choć koło Olkusza leżało już dla przykładu miejscami nawet do 20-25 cm) i temp. też były bez cienia wątpliwości wyższe (I 2010 był bardzo zimny, ten chyba normalny z lekkim odchyleniem na "+"). Całodobowych mrozów w tamtym styczniu było względnie mało (bo tmaksy. kręciły się wokół 0 C, przeważnie tą wartość nieśmiało przekraczały, no ale średnie dobowe z reguły były na "-"), jednak podczas "odwilży" mocno sypało (później też lało), co hamowało wzrost temp. powyżej +5 C. A także faktycznie bardzo mroźne noce (poniżej -10 C) w 2019 nie występowały za często (ale to można wytłumaczyć czemu- w pochmurnym miesiącu na ogół ciężko o wielkie mrozy zimą- tzn. u mnie był pochmurny). : Tak więc 2019 był bez 2 zdań ciepły (a nawet bardzo ciepły) w zestawieniu z I 2010, ale ogólnie to za ciepły on nie był. Jednak często czułem chłód (nie owijając w bawełnę: prawdziwe zimno) i wilgoć, jak szedłem na zewnątrz.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19878 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 6 Październik 2020, 19:44
Jeśli chodzi o 2010 i 2019 to widzę jako takie podobieństwo majów, wrześniów i listopadow
Maje to wiadomo, bardzo pochmurne, wilgotne i bardzo spolaryzowane choć drugi bardziej. Jeśli chodzi o wrześnie to poza obwarzankami wręcz bardzo podobne 7-27.09.2019 był o 0,5 stopnia chlodniejszy od analogu sprzed 9 lat . Poróżnił je w obu przypadkach ekstremalny początek, no i pluchowate końcówki też zupełnie inne. Bardzo ciepłe, niżowe i również spolaryzowane listopady, choć oczywiście pierwszy bardziej
_________________ 2024 nie może być już gorszy
"Baza danych historycznych została usunięta. Sami ją sobie stawiajcie" ~ Piotr Djaków, 13.10.2024
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 25 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16378 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 14 Październik 2020, 21:36
To prawda, najzimniejszy okres listopada rok temu wyglądał tak, że na termometrze było w ciągu dnia te 3-4 na "+" (więc troszkę poniżej normy, no można też uznawać 1 IX, ale wtedy tak się działo przez chmury stratus, w pogodniejszych miejscach te temp. jednak bardziej rosły) i oprócz całodobowych zamgleń pojawił się pył lodowy (diamentowy nie- bo musiałoby by być po -20 C/-30 C w ciągu dnia- takie rzeczy są chyba możliwe tylko na północy Rosji, a także na północy Norwegii, Szwecji i Finlandii i na północy Kanady) w ostatnie dni. Zapowiadany później "atak śnieżyc" ograniczył się do Słowacji (np. w Koszycach oficjalnie leżało trochę śniegu w grudniu 2019 i styczniu 2020- to nie był 1-2 cm na 1 dzień, jak u nas, ale 5-10, do 15 cm, oczywiście z odwilżami i roztopami po drodze, no ale tam jednak "1000-latka" się nie pojawiła!). Do Polski południowej (Górny Śląsk i zachodnia Małopolska) dotarły ochłapy z niżu znad Niemiec (bodajże noc 2/3.12.). Magia była taka, że na Opolszczyźnie jeszcze z tego układu deszcz padał, a po wkroczeniu do woj. śląskiego opady zmieniły się w postać stałą (na linii Lubliniec-Gliwice podobno mocno waliło, ale grunt był niezłomny). Owszem, w Opolu jest zimą z reguły trochę cieplej niż w Gliwicach czy Katowicach, ale zaskoczyła mnie ta nagła zmiana koloru (od opadu) na radarze (na zachodzie od granicy województw jeszcze zielono, a na wschód już niebiesko).
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 235 razy Dołączył: 21 Maj 2019 Posty: 25185 Miejsce zamieszkania: Okolice Płocka
Wysłany: 20 Październik 2020, 15:22
Teraz tak sobie pomyślałem, że jakby w lipcu 2019 wstawić falę upałów z 2010 roku i I połowie sierpnia 2010 zamiast 2019 to dopiero byśmy mieli sufitowe lato ;D
_________________ Aktualna pora roku: Wczesna zima
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 25 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16378 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 20 Październik 2020, 17:46
Sufitowe lato by niewątpliwie było, ale przyjemniejsze pewnie już nie dla wielu osób. Pewnie wydam się głupi, ale dla mnie latem nie trzeba najcieplejszych wariantów, by było dobrze. Szczerze mówiąc to nawet wolę chłodne i rześkie epizody, ale biorąc pod uwagę ówczesne realia one są niestety całkiem skutecznie ograniczane na rzecz ciepła. Jak średnia w ciągu dnia wynosi koło +25 C, a nocami po ok. +12/+13 C (więc średnia dobowa wynosi już koło +20 C), to anomalie na "+" zaczynają jednak męczyć.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum