Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 19 Sierpień 2020, 20:15
I to się nazywa rollercoaster!
Chyba w żadnym innym sierpniu nie działo się tak wiele. Skoki temperatur, kontrasty i... czwarta najwyższa w historii suma sierpniowych opadów, to tylko niektóre opisujące go cechy.
Sierpień 1985 zaczął się w sumie kontynuacją lipca, czyli solarną przeplatanką przy łagodnych temperaturach. Na jeden dzień goręcej, subupalnie zrobiło się 6 sierpnia. Później stało się coś dziwnego... 7 sierpnia był dniem, który pomimo maksymalnej temperatury równej 25,6 stopnia, przyniósł nieletnią średnią temperaturę dobową. W środku nocy wkroczyło bowiem jakieś niepojęte, gwałtowne na poziomie tego z 11/12 maja 2020, ochłodzenie zbijające temperaturę do 12-14 w pełni dnia
8 sierpnia, to jazda bez trzymanki. Całodobowa ulewa nie dała temperaturze sięgnąć nawet... 12 stopni. Maksymalna temperatura równa 11,9, to absolutny rekord temperatur maksymalnych w sierpniu. Coś niebywałego.
Dżdżysta i pochmurna pogoda panowała jeszcze dnia następnego, po czym 10 sierpnia trochę się ociepliło. "Trochę" tylko na chwilę 12 sierpnia uderzyła bowiem kolejna skrajność - pięciodniowa, piękna fala upałów. Pomyślicie pewnie, że oszalałem (ja też tak teraz myślę, ale - cytując klasyka - "a to już wyjaśniam), lecz gdy widzę ten suchy, lampowy, a przy tym dość łagodny upał w tym okresie, myślę o Perseidach. W 1985 roku idealnie zgrały się z fazą Księżyca, mieliśmy wtedy nów. A w '85 roku na swoich przedmieściach, gdzie wówczas domów było raptem kilka, widoczność nieba była zapewne taka, jak teraz na wsiach 20 km ode mnie. To musiało być piękne i aż rozmarzyłem się o tym, by przenieść się do tego czasu, położyć gdzieś na polanie, zasłuchać w tę piękną piosenkę Foreignera i spełniać swoje życzenia kontemplując niebo.
18 sierpnia za sprawą gwałtownej burzy nastąpiła kolejna zmiana pogody i nieletnie ochłodzenie w ulewnej wersji. W kontekście tego, jak wyglądał calokształt tego miesiąca, dni 22 i 23 sierpnia, to chyba jedyny czas względnego spokoju przy normalnych temperaturach Tuż po nich wjechała kolejna skrajność - kompaktowy incydent upalny w dniach 24-26 sierpnia, ponownie skończony gwałtowną burzą i kolejną ulewą do kolekcji. Zanim jednak do niej doszło, 25 sierpnia na zegarze meteorologii wybiła ważna godzina. Tego dnia, po raz pierwszy od 7 sierpnia 1963 roku, średnia temperatura dobowa osiągnęła 25 stopni i całe pokolenie sądeczan mogło po raz pierwszy w życiu poczuć, co to jest piekiełko Co ważne, temperatura maksymalna tego dnia wcale nie była szczególnie wysoka jak na taką średnią - wyniosła zaledwie 30,8 stopnia. Kluczowa okazała się tu tropikalna noc z temperaturą minimalną 19,6 stopnia. Najcieplejsza noc od 1981, kiedy taką (a nawet cieplejszą) zmierzono w... maju. Jaki to był niezwykły dzień!
Ostatnie dni sierpnia 1985 roku postanowiły czynić zadość tradycji III dekady PRL-u i znowu przyniosły głębokie ochłodzenie z silnymi opadami. 28 sierpnia to szczególny koszmar, gdyż nie dość, że temperatura maksymalna osiągnęła zaledwie 14,7 stopnia, to jeszcze nie padało. Kolejną porcję lochu i chłodu przerwał dopiero 31 sierpnia, jakby ten miesiąc na samym końcu chciał pokazać łagodniejsze oblicze
Miesiąc, w którym krzyżowało się tyle skrajności, zakończył się jako lekko ciepły z temperaturą 17,7 stopnia. Był także słoneczny, a przy tym ekstremalnie mokry. Sumę wyższą niż w sierpniu 1985, zanotowano tylko w 1955, 1964 i 2014 roku.
Ciepły, mokry, słoneczny - wydawać by się mogło - idealny. Niestety, ale ta jazda po skrajnościach dla mnie jest niedopuszczalna i nie potrafię tego docenić. Przecież wtedy musielibyśmy zapowiadane ocieplenia i ochłodzenia numerować, by się nie pogubić Doceniam jednak nieliczne okresy spokoju i zapewne bardzo fajne burze. Za taki miesiąc jednak podziękuję
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 19 Sierpień 2020, 20:44
W moim subiektywnym rankingu, z uwagi na ilość zjawisk i termicznych wyskoków opisanych powyżej, jest to najbardziej niestabilny i rozchwiany sierpień w historii. Takie coś prędzej uchodzi w lipcu, który nie jest na ogół tak spokojnym miesiącem, ale nawet wtedy chyba nigdy nie wystąpiło coś podobnego. Miesiąc dziwów i tyle.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum