Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36349 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 9 Luty 2021, 13:16 Śnieżyca i zamieć, 8.02.2021
Wczoraj w moim regionie i nie tylko przeszła potężna zamieć śnieżna. Bardziej zacinało, niż sypało. Spadło około 15cm równej pokrywy, ale w zaspach miejscami było ponad 30cm. Dodatkowo opad występował przy temperaturze -9 stopni.
Oto moje zdjęcia z wczoraj, więcej pojawi się w albumie, który utworzę prawdopodobnie jutro lub pojutrze, bo jeszcze dzisiaj dosypuje.
Hobby: Meteorologia Pomógł: 179 razy Wiek: 26 Dołączył: 10 Gru 2019 Posty: 7601 Miejsce zamieszkania: Katowice
Wysłany: 9 Luty 2021, 13:23
U mnie w ogórdku pokrywa 8 cm, w sumie zdecydowanie wystarczajaco jak na ten rodzaj śniegu jaki aktualnie lezy, jest fajnie biało a gdyby było np 2 razy tyle to by już mógł być straszny paraliż na drogach. Choć w poniedziałek rano i tak było nieciekawie po tym deszczu lodowym.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36349 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 9 Luty 2021, 13:49
Paweł, było i jedno i drugie. No naprawdę było ciekawie, tylko szkoda, że przez to jest ta pokrywa nierównomierna. No przynajmniej była, teraz śnieżyca z ostatniej godziny trochę poprawiła sytuację.
Jogruś, no ten deszcz lodowy to był horror, ale w sumie jak popatrzysz szerzej, to tego typu blokadowe miesiące uwielbiają gnębić południe ciepłymi masami górą. W styczniu i grudniu 2010 wcale nie brakowało u Was tego typu opadu. A taki Kraków to naprawdę nie poszalał w styczniu 2010 z pokrywą. Zima 2009/10, 2010/11 i 2012/13 zresztą też, zdecydowanie należały do terenów Polski na północ od 51 równoleżnika, ta ostatnia to też na wschód od powiedzmy 17 południka.
Hobby: Meteorologia Pomógł: 179 razy Wiek: 26 Dołączył: 10 Gru 2019 Posty: 7601 Miejsce zamieszkania: Katowice
Wysłany: 9 Luty 2021, 13:51
W grudniu 2010 taski opad na pewno padał 6/7.12, moja mama miała wtedy blisko kontakt z drzewem, na szczescie z predkoscia kilka kilometrow na godzine i nic sie nie stało
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36349 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 9 Luty 2021, 13:51
pawel napisał/a:
Deszcz lodowy czy marznący deszcz . Bo to pierwsze to zdąży zamarznąć jeszcze w powietrzu.
Paweł, no z punktu widzenia bezpieczeństwa na drogach, to marznący jest dużo gorszy Ale mi też chodzi o to, że przez ten typ opadu, zamiast normalnego śniegu, to południe nie ma tak pięknego białego puszku. To samo było 11 lat temu, jak sądzę.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 15925 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 9 Luty 2021, 13:58
U mnie obecnie leży koło 6 cm, choć są miejscami niezbyt duże zaspy lodowe. Lodowym czy marznącym deszczem się nie przejmuję, to pewnie się i tak stopi wolniej niż śnieg, a mija już u mnie 28 dzień z ciągłą pokrywą śnieżną (u mnie nie było dnia od 13.01., by wszystko zniknęło do 0, zawsze ostało się od tamtej pory przynajmniej 1-2 cm).
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum