Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Cookies    Dowiedz się więcej    Cyberbezpieczeństwo OK
Forum wielotematyczne LUKEDIRT Strona Główna
 Strona Główna  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Statystyki  Rejestracja  Zaloguj  Album

Poprzedni temat :: Następny temat
Wycieczka rowerowa - 23 lipca 2020 r.
Autor Wiadomość
PiotrNS 
Poziom najwyższy
Fan normalności



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 127 razy
Wiek: 25
Dołączył: 01 Maj 2019
Posty: 12293
Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 23 Marzec 2021, 21:22   Wycieczka rowerowa - 23 lipca 2020 r.

Dziś zabieram Was na kolejną wyprawę po moich stronach :) Miała ona miejsce w dniu bardzo odpowiednim do rozkręcania dopiero rozpoczętego sezonu. Temperatura wynosiła 20-21 stopni, co czasami wydawało mi się lekkim chłodem, jednak po przejechaniu dłuższego dystansu przyzwyczaiłem się już do warunków. Wycieczka zaczęła o godzinie 16:30 i potrwała nieco ponad trzy godziny. Po wyjeździe z domu skierowałem się na jedną z moich ulubionych tras widokowych, ulicą Zdrojową w stronę Klimkówki, gdzie tradycyjnie napotkałem piękne krajobrazy i bociany. Po wyjechaniu na pierwszy etap wzniesień, skierowałem się na wschód, w stronę Łęki i Koniuszowej. Po krótkim zjeździe, w Łęce powitał mnie drobny opad deszczu, który skłonił mnie do przeczekania kilku minut pod wiatą przystanku autobusowego. Był to deszczyk bardzo lokalny, nieodnotowany przez stację w Nowym Sączu. Po chwili ruszyłem dalej, gdzie czekał mnie może niezbyt stromy, ale długi podjazd. Na północy widziałem widoczne na zdjęciu promienie Słońca oświetlające jedno ze wzgórz. Po przedarciu się przez bardzo długą i idącą pod górę wieś Koniuszową (lepiej jest przejeżdżać przez nią od drugiej strony; jechałem tak w lipcu 2017 i zjazd był super, nie za silny, ale bardzo długi), dotarłem do skrzyżowania w Mogilnie, gdzie skręciłem najpierw na południe, a po około 100 metrach, znowu na wschód, na wąską wiejską drogę wiodącą obok rezerwatu cisów w Mogilnie. Byłem już zmęczony, ale uniwersalny motywator, czyli ujadający tuż obok nogi, goniący samopas pies, zmusił mnie do podkręcenia tempa i ucieczki ;) Odpuścił, kiedy zbliżyłem się do lasu. Tam musiałem na chwilę odpocząć, bo podjazd w jednym miejscu był naprawdę ciężki, a jazda pod górkę towarzyszyła mi do tej pory przez 80% drogi. Po pewnym czasie dotarłem jednak do zjazdu, mijając rezerwat cisów opuściłem las i dojechałem do skrzyżowania z drogą nr. 28, na którym skręciłem dosłownie na minutę drogi na wschód i po chwili w prawo, w drogę która przez Mszalnicę, Mystków i Kunów wiodła mnie już do domu - przez kilka ładnych zjazdów. Na końcu trasy na liczniku miałem 45 kilometrów.

Oto zdjęcia, po kolei :)

To podjazd do Klimkówki, północne granice NS:


Klimkówka, okolice już znane z moich zdjęć :)




Droga w stronę Mogilna, widać jak słoneczko przebijało na jednym ze wzgórz:



Okolice Mogilna, gdzieś tutaj gonił mnie pies ;)


Przeprawa przez las i już w stronę skrzyżowania i drogi do domu:



Jak Wam się podoba :?: Wiem, nieletni dzień ;)
_________________
Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina :jupi:

Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
 
     
Bartek617 
Poziom najwyższy
Fan aeroklubu KTW :)



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 22 razy
Wiek: 26
Dołączył: 02 Sty 2020
Posty: 15925
Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 24 Marzec 2021, 03:04   

Mi się podoba. ;-) Też kiedyś uciekałem przed psem i na rowerze osiągnąłem 1 z najwyższych prędkości (powyżej 40 km/h, na drodze krajowej 79, podobnie wysoką prędkość osiągnąłem również jak zjeżdżałem też kilka l. temu z dość konkretnie nachylonej ulicy od strony Bibic, wsi na wschód od Zielonek). ;-) Warunki pogodowe (podane przez Ciebie) w sumie wyglądały sprzyjające, czas jazdy też w porządku: w porze ciepłej jak mi się chce gdzieś jechać na rowerze, to patrzę, by temp. nie były za wysokie (tzn. nie wyższe niż 24-26 C) i by pogoda była "bezpieczna" (tzn. bezburzowa: chmurzyć się może), a także wolę iść po godz. 15, a wrócić se późnym wieczorem (najpóźniej godz. 1-2 w nocy następnego dnia, z reguły staram się wyrobić przed północą) w otoczeniu chłodniejszych mas powietrza. ;-) Wystarczy, że podczas ruchu i wysiłku wydziela się (przynajmniej u mnie) niemałe ciepło. ;-) Swoją drogą czy masz może górski rower? ;-) Sam ja jeżdżę typowym przełajowcem, czyli z ang. trekking (dostosowany do jazdy po płaskim terenie, a także dający sobie nawet dobrze radę na wyniosłościach, choć oczywiście górskie radzą sobie jeszcze lepiej) z grubszymi oponami, marki niestety nie pamiętam dobrze, wydawało mi się że to Kross. :-(
_________________
Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów. :(

Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam. :(

Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć. ;)

Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego. ;)
 
     
PiotrNS 
Poziom najwyższy
Fan normalności



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 127 razy
Wiek: 25
Dołączył: 01 Maj 2019
Posty: 12293
Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 24 Marzec 2021, 13:08   

Dziękuję za miły komentarz :) Tak, mam górski rower z przebiegiem około 6,5-7 tysięcy kilometrów od maja 2015 roku. Jeśli chodzi o warunki pogodowe, to z dwojga złego wolę gdy jest zbyt gorąco niż zbyt zimno. Zimą właściwie nie jeżdżę, czasami tak sentymentalnie przejadę się kawałek w Wigilię, ale z powodu opadów deszczu w ubiegłym roku to mi się nie udało. 11 lutego 2017 roku jeździłem w lekkim mrozie i po cienkim śniegu i nawet dawałem radę, ale jednak to nie była ta sama przyjemność, co przy ciepełku. Granicą takiego termicznego optimum w terenie i nasłonecznionych miejscach jest dla mnie tak 26-27 stopni, tyle co podczas mojego wyjazdu do Zakliczyna 12 września ubiegłego roku, ale radziłem sobie też z upałem, m.in podczas tej wycieczki: http://www.lukedirt.com.pl/viewtopic.php?t=3611. Najgorętsze dni, w które jeździłem na rowerze, to 25 lipca 2015, kiedy były 34,2 stopnia (pamiętam jaki zmęczony wróciłem w środku dnia :D ) i pechowy 8 sierpnia 2015 z maksymalnym ciepłem 34,6 stopnia - pechowy dlatego, że tego dnia przebiłem sobie oponę na żwirowo-kamienistej drodze nad Dunajcem i wracałem przez całe miasto na takim w połowie wypompowanym kole, modląc się w myślach o to, żeby dojechać i nie musieć nieść tego roweru :mrgreen: Na szczęście się udało, ale do czasu naprawy czekało mnie kilka dni przerwy od aktywności, która w 2015 roku stała się moim hobby.
A psy są najlepszymi motywatorami ;) Kiedyś taki (chyba bezpański) pies pojawiał się w okolicy górki jakieś pół kilometra - kilometr od mojego domu. Właśnie miałem z niej zjeżdżać (było to 29 kwietnia 2017) i wtedy się na mnie rzucił z zębami, miałem go centymetry od nogi. Przyśpieszyłem tak, że miałem na liczniku 40 km/h, a skubaniec dalej mnie nie odstępował, dopiero kiedy zacząłem jechać slalomem to odpuścił. 31 lipca ubiegłego roku byłem po raz pierwszy na Górze Kurowskiej (zdjęcia też są na forum) i w końcu mi się to udało, ale próba wyjazdu w tamto miejsce było już moim czwartym podejściem (pierwsze było dwa lata wcześniej ;)) . Powód? W dosłownie ostatnim gospodarstwie przed podjazdem w górę, na samym skraju wsi zawsze była otwarta brama i dwa całkiem duże psy wbiegały samopas na drogę. Raz postanowiłem, że zaryzykuję i wyjadę niezależnie od nich, bo może to tylko takie "piszczałki" co postraszą a krzywdy nie zrobią. Niestety kiedy przejeżdżałem tamtędy, jeden z nich wyleciał w moim kierunku i z jego zachowania odczytywałem, że może być nieciekawie. Ja w tył zwrot, a ten i tak mnie gonił. Gdyby na polu był gospodarz, zwróciłbym mu wtedy uwagę. W tamtym roku udało mi się już wyjechać, bo w tym samym czasie co ja, na górę rowerem wyjeżdżał jakiś starszy pan i postanowiłem, że się pod niego podepnę, razem będzie raźniej. No i rzeczywiście psy nie wiedziały kogo zaatakować i odpuściły sobie, tylko postraszyły ;)
Na szczęście te minusy jazdy na rowerze są niczym wobec plusów :D
_________________
Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina :jupi:

Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 26
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36349
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 24 Marzec 2021, 14:57   

O ile dobrze pamiętam, to 22.07 też zrobiłeś sporą wycieczkę, także faktycznie ta tutaj już mogła dać w kość.

Ja w tym roku jadę na Majówkę na Podlasie, w sumie jakieś 150km w 3 dni planowane, czyli bez szału, ale na pewno będzie ciekawie.
_________________
Fan 2013 roku

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
PiotrNS 
Poziom najwyższy
Fan normalności



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 127 razy
Wiek: 25
Dołączył: 01 Maj 2019
Posty: 12293
Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 24 Marzec 2021, 15:02   

Tak jest, dzień wcześniej także wybrałem się na wycieczkę, ale trochę lżejszą. Ostatnia dekada lipca była bardzo aktywnym rowerowo epizodem, musiałem nadrobić to, że tak późno rozpocząłem swój sezon :)
Oczywiście życzę Ci udanych majówkowych przejazdów, krajobrazy Podlasia na pewno wspaniale podziwia się z dwóch kółek :)
_________________
Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina :jupi:

Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 26
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36349
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 24 Marzec 2021, 15:14   

Dziękuję, mam tylko nadzieję, że będzie w końcu majówka, zamiast marcówki ;)


Swoją drogą jeszcze odnośnie Twoich zdjęć, to na mnie też robi wrażenie, że ktoś ma praktycznie pod domem prawdziwe góry. Mieć takie widoki w zasadzie na co dzień, na wyciągnięcie ręki - to dla mnie coś obcego. Ale z drugiej strony powiem szczerze, że jak jestem długo w górach, to mocno tęsknie za płaskimi, nizinnymi widokami.

Rowerowo po górach nigdy właściwie nie jeździłem i w sumie nie wiem czy bym chciał. Zwłaszcza teraz, jak moja kondycja sięgnęła dna i nie wiem nawet czy dam radę dużo pojeździć po płaskiem...
_________________
Fan 2013 roku

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
PiotrNS 
Poziom najwyższy
Fan normalności



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 127 razy
Wiek: 25
Dołączył: 01 Maj 2019
Posty: 12293
Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 24 Marzec 2021, 15:44   

Mnie z kolei trudno jest sobie wyobrazić życie na całkiem nizinnym terenie, bez górek i tak urozmaiconego terenu ;) Tam też jest pięknie i można bez dużego zmęczenia pokonywać większe odległości niż w górzystych okolicach, ale jednak taka sceneria najbardziej mi odpowiada. Poza górami uwielbiam również morze, ale życie tam wiązałoby się z gorszą widocznością niektórych letnich gwiazdozbiorów, jak Skorpiona i Strzelca, które są tym wyżej nad horyzontem im dalej na południe się jest. No i tam jest cienko z zimami, a wiosną i latem łatwo o bubu.
Trudno byłoby mieszkać na jakichś dużych wzniesieniach i nawet pomimo widoków taka perspektywa raczej nie przekonywałaby mnie w pełni. Ja mieszkam we wręcz doskonałym miejscu z punktu widzenia moich preferencji - jeszcze na niedużej wysokości, praktycznie na płaskim. Górki zaczynają się zaraz za zjazdem do mojego domu i w ciągu godziny od wyjazdu mogę znajdować się już na fajnych zboczach, gdzie krajobrazy są zupełnie górzyste, a jednak w miejscu swojego zamieszkania mam łatwość. Gdybym mieszkał gdzieś wyżej i wyczerpujące wyprawy rowerowe musiał jeszcze kończyć podjazdem do domu, byłoby dużo trudniej, np. po wycieczce 12 września byłem tak wykończony, że nie wyjechałbym już chyba nawet na takie małe pagórki. Poza tym na w miarę płaskim terenie nie trzeba bać się osuwisk, toteż wolę mieć góry blisko, ale niekoniecznie na nich mieszkać ;)
_________________
Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina :jupi:

Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
 
     
Bartek617 
Poziom najwyższy
Fan aeroklubu KTW :)



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 22 razy
Wiek: 26
Dołączył: 02 Sty 2020
Posty: 15925
Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 24 Marzec 2021, 17:30   

kmroz napisał/a:
mam tylko nadzieję, że będzie w końcu majówka, zamiast marcówki


Ostatnio były majówki, tylko rześkie. ;-) Wydawać by się mogło, że z ciepłem się nie popisały, ale do marca też to nie pasuje za bardzo (15-20 C to raczej marcowe szczyty, a nie norma). :-( Powiedziałbym, że (pod kątem termicznym) stanowiły przedłużenie kwietnia. ;-)
_________________
Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów. :(

Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam. :(

Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć. ;)

Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego. ;)
 
     
LukeDiRT 
Administrator
Łukasz



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 137 razy
Wiek: 33
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 11875
Miejsce zamieszkania: Gliwice
Wysłany: 25 Marzec 2021, 08:47   

W latach 2005-2020 jedynymi udanymi majówkami były: 2005, 2009, 2012 oraz 2018. Reszta to dziadostwo.
 
     
Bartek617 
Poziom najwyższy
Fan aeroklubu KTW :)



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 22 razy
Wiek: 26
Dołączył: 02 Sty 2020
Posty: 15925
Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 25 Marzec 2021, 11:21   

O kurczę, to wygląda na to, że to nie Wielkanoc jest "najgorszym" świętem. :-o ;-)
_________________
Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów. :(

Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam. :(

Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć. ;)

Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego. ;)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Akagahara style created by Naddar modified v0.8 by warna
Copyright © 2018-2024 Forum LUKEDIRT
Wszelkie prawa zastrzeżone
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 10