Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Bardzo dobry grudzień, dopiero jak zobaczyłem inne, to zrozumiałem, że nawet na takiej wysokości 20cm śniegu o tej porze roku nie jest oczywistością, więc warto docenić. Miał dwa krótkie incydenty odwilżowe, bardzo silne, ale przynajmniej z ulewami. Śnieg znikał w nich, ale na krótko. Szkoda tylko, że Święta się nie obroniły, ale już 26.12 było rano 11cm z powrotem, to była naprawdę krótka odwilż. Najlepsze dni to chyba 15-17.12 - słoneczko, ładny mróz i prawie 20cm śniegu.
Aż jestem miło zaskoczony, bo nieco niżej, w Baligrodzie, to on zawiódł na maksa, a tutaj normalnie piękny, zimowy grudzień. Pierwsza połowa bardzo wilgotna, porównując do nizin to wręcz absurdalnie i przyniosła krótki okres ze śniegiem do 12cm. Druga połowa już prawdziwie zimowa, 17.12 spadło 17cm śniegu i przyszła już mroźna aura, która trzymała do końca miesiąca, jedynie pod sam koniec było trochę chlup chlup. Okresami coś prószyło, ale pokrywa już za mocno nie urosła. Ważne jednak, że krajobrazy były jak należy, szkoda, że nie było śniegu więcej, ale no cóż...
Grudzień niby w większości śnieżny, ale tego śniegu mało było. Pierwsze 2 dekady w całości mroźne, za wyjątkiem jednego wrednego dnia, 15.12. Właśnie tego dnia spadło aż 18.5mm wody, która niestety okazała się deszczem i zamiast przybyć 30cm, to ubyło 5cm - pokrywa spadła z 12 do 7cm... To co pociesza, to, że ciut wyżej była tego dnia piękna śnieżyca... No i taka biedna, ale jednak zauważalna pudrowa pokrywa została już do Świąt i wystarczył dzień odwilży, by i ona zniknęła. Koniec grudnia straszny, dla turystów, który pojechali tam witać nowy rok... Lepiej by zrobili, jadąc na Podlasie Chociaż pewnie ciut wyżej tego śniegu było dużo więcej, dzięki śnieżycy z 15.12.
Podobnie jak 2011, w Baligrodzie rozczarował, a w Stuposianach w większości był jako-taki. Śnieg leżał jakiś tam od początku, ale to Ksawery i jego mniej znana, ale też wydajna poprawinka z 9.12, zwiększyły pokrywę do 12cm, niestety jednak przyniosła krótką odwilż i stajało do 7cm. Druga dekada mroźna, szczególnie nocami dała radę utrzymać pokrywę i dopiero od 20.12 wiatry fenowe zaczęły ją gubić, a okres 23-25.12 ostatecznie ją dobił. Końcówka wyglądała tam paskudnie i podejrzewam, że aby znaleźć śnieg w Sylwestra w tym wypadku trzeba było wejść znacznie wyżej niż rok wcześniej.
Pierwsza dekada suchy mróz, dopiero 9.12 spadł puder, ale długo się nie utrzymał, bo od 12.12 nadszedł okres odwilży, która niestety oddaliła to miejsce od mrozu, jedynie 20-21.12 coś sypnęło, ale szybko się topiło. Mroźna aura wróciła od 26.12 i przyniosła od razu 1cm, a w kolejnych dniach stopniowy wzrost do 10cm. Sylwester był pogodny, śnieżny i mroźny - więc przynajmniej końcówka uratowała honor miesiąca, mimo fatalnych Świąt.
Pożarowe pseudociepło. Horror. Dobrze, że chociaż nocami był często mróz. Tylko 14-18.12 oraz 30-31.12 przyniosły substytut zimy - jednak praktycznie bezśnieżny, coś tam 1cm pudru tylko na chwilę potrafiło się pojawić.
Coś pięknego. Miesiąc w całości mroźnymi, z dwoma słabymi odwilżami w wiadomych terminach, które jednak nie topiły śniegu do końca - w najgorszym momencie było 12.12 5cm, a potem na Święta 8cm. Najbardziej magiczna pierwsza dekada i to co ciekawe głównie zasługa grudnia, bo jeszcze 1.12 były 4cm, a już 4.12 aż 26cm. No i koniec też wspaniały, pokrywa wzrosła do 28cm. Warto dodać, że był to całkiem słoneczny grudzień, toteż wiele dni było naprawdę jak z bajki.
Jestem mile zaskoczony, wydawało mi się, że destrukcja docierała wysoko w góry, a tu jednak wcale nie. Były tylko dwie 2-3 dniowe większe odwilże - jedna koło 12.12, druga tuż po świętach. No i słabsza odwilż 6-8.12. Było bardzo dużo opadów, chociaż najwięcej jak na złość w czasie tych odwilży, ale sypnąć potrafiło też porządnie. Co ciekawe, ten słynny początek akurat był niemal bezśnieżny, konkretnie walnęło dopiero 4.12 - 21cm, oraz przede wszystkim 10.12 - pokrywa urosła aż do 42cm, co było najlepszą grudniową wartością od 2001 roku. 15.12 olbrzymia ulewa wszystko stopiła, ale już 16.12 spadlo 12cm świeżego śniegu, a pokrywa sobie powoli rosła do Świąt, osiągając dzień przed Wigilią 29cm. Niestety odwilż sie czaiła i 27.12 śnieg znikł. W Sylwka wróciły 2cm, ale podejrzewam, że wyżej ta odwilż prawie nie dotarła i serio tak 200m nad Stuposionami mogło w Święta i Sylwestra ponad 50cm śniegu
Ostatni miesiąc istnienia stacji w Stuposianach. Niestety nie doczekała ona górskiej Zimy Stulecia (styczeń 2019), ale i grudzień już pokazał się z jako takiej strony. Pierwsza dekada niestety żenująca - 10cm dziedzictwo z listopada się szybko stopiło i dopiero 11.12 wrócił mróz i zaczęła się odbudowa pokrywy, najpierw marny 1cm, ale dopiero 16.12 porządniej spadł śnieg i pokrywa wzrosła do 11cm i w kolejnych dniach już niestety nie rosła. Przed Świętami przyszła odwilż i stopiła się pokrywa do 5cm, ale jednak stał się cud i w Wigilię powrócił mróz i spadło w dniach 24-25.12 ponad 15cm świeżego śniegu i 26.12 rano pokrywa osiągnęła 21cm. Ostatnie dni to lekka odwilż, ale śnieg się topił bardzo niemrawo, podejrzewam, że nocami mogło go trochę sypać, bo temperatura jednak minimalna bywała nadal ujemna. To jest właśnie to, czego PiotrNS chyba chciał w tej końcówce grudnia u siebie...
O dziwo, ostatnia dekada chyba prezentuje się ciut lepiej, nawet takie grudnie 2011 i 2017 miło zaskoczyły, 2013 w sumie też nie był tragiczny. Najgorsze grudnie to 2014 i 2015 i w sumie tylko je musze całkowicie zganić. No i 2019 pewno też, ale już brakuje z niego danych - i całe szczęście....
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 25 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16335 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 13 Styczeń 2024, 17:41
Fajnie byłoby zobaczyć kolejne zero.
Ups... chociaż przepraszam, tamten grudzień choć nie było mu całkiem po drodze z zimą, paradoksalnie nie był rekordowo bezśnieżny na nizinach czy wyżynach, a co dopiero na pogórzach czy w górach. Na pogórzach czy w górach to nawet chyba rok później było skromniej.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum