Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19877 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 20 Maj 2021, 22:02 Ocena duetów maj-czerwiec
Część 1/4
2001: Zaczęło się od słynnej pustynnej majówki, a dokładnie to 1.05, bo już dzień 2.05 i kolejna noc były dość rześkie nawet jak na początek maja. Podobały mi się dni 4-5.05, potem 6.05 był obrzydliwgm paskudztwem gdzie tylko na moment temp. symbolicznie doszła do wartości dwucyfrowej. Od 8.05 zaczęła się kolejna pustynia początkowo względnie ciepła, ale od 11 do 13.05 był już lód. Od 14 do 17.05 panowała fajna pogoda, choć prawie w ogóle nie padało to jednak nie było tak pustynnie. Potem było bubu, a od 22 do 26.05 przyszła najmocniejsza fala pustyni zaczynając się lodowatym piekłem, potem przez normę do lekkiego ciepła i ostra jazda w dół. W Dzień Matki zanotowano w Toruniu najpóźniejszy od dawna mróz. Potem trafił się króciutki epizod dynamicznego ciepelka, ale od 30.05 zaczął się wielki i lodowaty loch. W dodatku niezbyt mokry, bo mimo że lało bez przerwy to nie były to duże ilości. Ta wisielcza pogoda trwała równe 2 tygodnie do 12 czerwca, jedynie 7.06 był pogodnym dniem z 20-tka i jeszcze 9.06 był w miarę ładnym dniem. W dniach 13-14.06 przyszedł słoneczny lód i w noc przełomowa przed Bożym Ciałem 2001 temperatura w Toruniu spadła prawie do 0 (dokładnie 0,7 st.). Od 15.06 do końca był to już w zasadzie fajny miesiąc, poza lochowym zimnem w dniach 22-23.06 (które są kwietniem/październikiem albo nawet listopadem marzeń 🤤🤤🤤). Poza ostatnim tygodniem jednak 1 część drugiej połowy czerwca wciąż była wyjątkowo pochmurna przy tym na szczęście ciepła, a na nieszczęście niezbyt mokra (jednak suchy loch mnie irytuje o tej porze). Choć teoretycznie 2 połowa czerwca była bardzo wilgotną to wyrobiła sumę opadów bardzo niesprawiedliwie.
2002: Pierwszej dekady maja to nawet nie skomentuję, dalej zdarzały się fajne epizody, ale praktycznie do Dnia Matki była wielka pustynia, końcówka maja nadrabiała jak szalona i tak maj 2002 stał się miesiącem bardzo mokrym, który jeszcze 5 dni przed końcem miał na koncie jednocyfrową sumę opadów . Na Dzień Dziecka przyszło ostre ochłodzenie w lochowo-mokrej wersji coś w stylu 1 połowy czerwca 2001, potem od 3 do 6.06 było kilka dni amplitudowej lampy, dalej znowu spore ochłodzenie i 1,5 tygodnia lochu, szczerze to termicznie też nie było dużej różnicy niż rok wcześniej w analogicznym okresie. Pod koniec 1 dekady przyszło pustynne i mocne ocieplenie, dalej trochę rześkości, a na ostatni weekend trochę rześkości.
Podsumowujac był to strasznie strasznie złośliwy duet. Solarnie i opadowo mega niesprawiedliwy, jeszcze bardziej niż w poprzednim roku. Burzowo trochę lepszy, ale to głównie przez sraj, w którym w dwóch krótkich okresach nagromadziło się kilka burz, czerwiec to bezburzowie
2003: Miał zadatki na bycie fajnym, ale już maj był suchym miesiącem, a czerwiec niestety rekordowo suchy . Choć było też sporo pozytywnych aspektów m.in. dużo fajnych temperatur poza epizodem zimnicy w 2 dekadzie maja, czy epizody upalne i czasem przesadne amplitudy (które były w tych miesiącach tylko przedsmakiem psychicznie amplitudowego duetu sierpień-wrzesień, który w swoim czasie również ocenię) no i mimo wszystko sporo burz bez szczególnie długich przerw, jak w 2001 i 2002. Taki duet byłby wręcz fajny po takim przedobrzonym pierwszym trymestrze jak 1970, ale już nawet w całkiem niezłej sytuacji hydrologicznej byłby nieciekawy. Szkoda, że z tych burz nie padało więcej byłaby szansa na naprawdę fajny duet, ale tak to niestety schrzanil
Ocena: 4/10 (trochę mi przykro, że nie mogę dać więcej, ale te opady mocno zniechęcają)
2004: Wyjątkowo zimny duet, zaczął się fajnie, ale szybko się stoczył Swoją drogą okres od połowy maja do 1 dekady czerwca miał prawie 0 opadów choć pozorów nie stwarzał. Przełomem ku lepszemu był bardzo amplitudowy przełom maja i czerwca, ogólnie 1 połowa czerwca poza wypadkami typu 9 czerwca , była naprawdę fajna. 3 dekada też była spoko słabą stroną tamtego miesiąca była zimna i lochowa IV petanda
Ocena: 4/10 (choć pod pewnymi względami zdecydowanie gorszy od poprzedniego, ale tutaj przyzwoite opady są na plus)
2005: Tutaj dużo strasznych epizodow, choć i fajnych też nie zabrakło, ale bardzo mało. Całkiem fajna majówka, epizod w 3 dekadzie, 3-5.06 no i przede wszystkim 13-19.06, wcześniej oczywiście dużo lodowatego piekła i krótkie wroty piekła xD. 3 dekada czerwca to dosłownie czerwiec 2003 w pigułce, może poza ostatnim dniem
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19877 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 21 Maj 2021, 12:46
Część 2/4
2006: Do tego maja mam niestety coraz mniej szacunku, jedynie przełom 2 i 3 dekady naprawdę fajny, ale wcześniej dużo pustyni no i koniec miesiąca okropny. Pierwsza połowa czerwca to w ogóle szambo, za to drugą trochę bardziej zacząłem szanować, bo naprawdę bardzo przypomina fajny fragment czerwca 2019, ale ogólnie jako całość to lipa. W dodatku poza urodzinami Piotra to do 18.06 kompletne bezburzowie .
2007: Tutaj w maju było sporo drastycznych rzeczy, ale da się z niego wyciągnąć więcej dobrego niż z poprzedniego. Choć były w tych dwóch miesiącach 3 pustynie, pierwsza to oczywiście lodowate piekło w majówkę, potem wroty piekła w 3 dekadzie maja i na przełomie 1 i 2 dekady czerwca, czerwiec początkowo zapowiadał się słabo, ale od 13.06 już naprawde było świetnie, aczkolwiek ciężko ocenić mi ten miesiąc w pełni pozytywnie. No i jeszcze plus jest bardzo duża ilość burz bez żadnej konkretnej przerwy
Ocena: lekko się waham, ale chyba 6/10 mogę spokojnie dać dałbym spokojnie 2 a nawet 3 punkty więcej jakby pozbyć się tych skrajności termicznych i te pustynie byłyby np. przyjemnymi tmax 20-24 st., tmin. 7-12 st.
2008: Tu niestety do połowy czerwca pustynia rodem z wiosny 2020. Super była druga połowa czerwca, ale to co było wcześniej mnie odpycha, na etapie połowy czerwca to wręcz 0/10 bym dał . Chociaż i tak druga połowa czerwca potrafiła dowalić smietniowi nocami
2009: Maj mimo obrzydliwej pierwszej połowy (z fajnym epizodem w drugiej petandzie) był jednym z lepszych. Druga połowa naprawdę fajna, chociaż też trochę za amplitudowa, trafiła się obrzydliwa wpadka 28-29.05 . Potem był obrzydliwy tydzień kalendarzowy 1-7.06, ale szczerze mówiąc to czerwiec zrehabilitował się jeszcze szybciej niż maj, właściwie to taki maj 2019, który 8 dni szybciej zaczął naprawiać błędy młodości . Chociaż też zdarzały się wpadki jak 13.06 , ale mimo to czerwiec 2009 był naprawdę fajnym miesiącem.
2010: Maj mega słabo wygląda w porównaniu do NS. Można go szanować za brak przymrozków i pustyni, ale w pełni to go raczej nie polubie. Czerwiec już był całkiem fajny, ale jednak też ma trochę mankamentów jak bardzo niesprawiedliwe wyrobienie opadów czy też skrajności termiczne. No i ogólnie bardzo słaby duet pod względem burz
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19877 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 21 Maj 2021, 18:19
Część 3/4
2011: Tutaj mocną rysą jest 1 dekada maja, ale od 12.05 poza dwudniowymi wpadkami (mam tu na myśli 15-16.05, 25-26.05, 30-31.05 i 5-6.05). Burek nie brakowało solarnie też wyjątkowo pogodny duet. Szkoda tylko, że tak się beznadziejnie zaczął, bo naprawdę mógł być to idealny duet
2012: Sraj to rollercoasterowe i pustynne szambo jak wielokrotnie mówiłem początek czerwca też fatalny do 6.06 zdecydowanie najgorszy duet że wszystkich. Od dnia w którym rozpoczęło się Euro 2012 również nastąpił ogromny przełom w pogodzie i dalej był to naprawdę dobry czerwiec i całkiem ciepły (ta ekstremalna lodowa na początku miesiąca mocno mu obniżyła średnia). A od 12.06 zaczął się rekordowy miesiąc pod względem ilości burz. Średnio co druga doba miała burzę. Pierwsza połowa lata 2012 była naprawdę wybitna pod względem ilości burz i też była wyjątkowo mokra.
2013: Maj jeden z lepszych aczkolwiek dość złośliwy jeśli chodzi o wyrobienie opadów, dla mnie tutaj był złoty okres trwający 3 tygodnie chodzi mi o 29.05 - 18.06 (oczywiście poza 4-5.06) . Potem poza przełomem 2 i 3 dekady czerwca też było spoko.
2014: Do 10.06 dość kiepsko, były kilkudniowe przebłyski, 7-11.05, 17-20.05, 24-27.05, 30.05-1.06, 4-7.06. Dopiero 2 i 3 dekada czerwca były naprawdę spoko, wcześniej te fajne momenty dzieliły epizody, których definitywnie chciałbym uniknąć, ale duet jako całość naprawdę spoko, zwłaszcza jak sobie przypomnieć duety z lat 2001-08.
2015: Tu strasznie suche Duo, chłodne i ubogie w burze. Poza wkurzajacym rollercoasterem w 1 połowie czerwca to mega spokojny czas. Jedyne za co szanuje ten maj to stabilność termiczną i brak typowej pustyni w tym miesiącu l, ale poza tym był chu*em. Czerwiec tak samo, zupełnie inny niż fajny i rześki czerwuś z poprzedniego roku
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12354 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 21 Maj 2021, 19:39
Super opis, ale przy tym maju spadłem z krzesła
Trochę ciężko u Ciebie z tymi duetami - te o których pomyślałem w pierwszej kolejności albo były bardzo suche (jak 2003) albo niesprawiedliwe (jak 2002) albo z przerażającymi momentami. Bardzo szkoda mi tego 2011, który mógł okazać się czymś naprawdę świetnym gdyby nie straszny pierwszy tydzień maja. Z 2014 jest ten sam problem, choć i bez tych przymrozków ten okres wydawałby mi się trochę za chłodny. Czerwiec 2009 też nie taki fajny, miał jednak wyraźną nadwyżkę zimna nad ciepłem i zazwyczaj to wtedy padało.
Czymś, co naprawdę mi się podoba, jest duet z 2013 roku. I chyba właśnie jemu przyznałbym pierwsze miejsce
Świetnym duetem jest dla mnie 2009 z naprawdę fajnym majem, ale także w moim odczuciu dobrym czerwcem. Spojrzenie na ostatni tydzień czerwca podnosi mi ciśnienie w pozytywnym znaczeniu i gdyby przełom miesięcy oraz pierwszy tydzień lata, zimno nie byłoby w nim szczególnie zauważalne. Żabkowało częściej przy cieple, w połączeniu z burzami.
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=2009-06-30&rodzaj=st&imgwid=349200660&dni=61&ord=asc
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36424 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 21 Maj 2021, 20:49
U mnie najlepszy chyba 2013, wysoko cenię też 2003, 2007, 2009 i 2011. Takie TOP5. 2021 ma jeszcze szansę tu trafić, ale muszą się sprawdzić dzisiejsze fusy, no i czerwiec musi podtrzymać trend z ostatnich lat (Jak dla mnie może i przebić 2019 termicznie, ale fajnie by przy tym opadowo przebił 2020).
Co do najgorszych to chyba 2001, 2004, 2005, 2006 i 2008. Waham się jeszcze nad 2012 i 2019, ale ten pierwszy jednak miał jakieś przeblyski jeszcze przed początkiem EURO, a od czasu jego zaczęcia był w ogóle super, za to 2019... Czas Euforii to Czas Euforii za to 2004 i 2006 miały krótkie fajne fragmenty, ale ogólnie zawiodły na całej linii.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19877 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 21 Maj 2021, 21:04
Ja jeszcze resztę zaraz ocenię, ale na podium u mnie zdecydowanie jest trójka 2009, 2011 i 2013 . Najgorsze to zdecydowanie 2002, 2005, 2008 i 2018, jednak kolejny miał dużo więcej przebłysków
_________________ 2024 nie może być już gorszy
"Baza danych historycznych została usunięta. Sami ją sobie stawiajcie" ~ Piotr Djaków, 13.10.2024
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19877 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 21 Maj 2021, 21:34
2016: No niestety ten stracił sporo mojej sympatii. Burzowo niezły, ale podobnie jak w 2002 zbyt skupiły się w dwóch okresach (nawet w tych samych). Opadów mało i dużo konkretnej pustyni . W dodatku też trochę skrajności się wkradło i dużo mocnych amplitud
2017: Tu od 30.05 było genialnie do końca. Do czerwusia 2017 nie mam prawie żadnych zastrzeżeń jedynie mógł sobie pustynne wroty piekła z 19-20.06 darować. Generalnie to już nawet od 13.05 było bardzo fajnie termicznie, ale pustynnie, jakby chociaż ta pustynia była dwa razy krótsza, albo były mocniejsze przerywniki to bym zdecydowanie bardziej lubił ten okres
2019: Szczerze to coraz bardziej lubię, chociaż miał sporo strasznego, ale w przeciwieństwie do 2018 miał wyraźnie dobre dłuższe okresy i spokojnie można zrobić z tego jeden naprawdę dobry miesiąc. Aczkolwiek tj. mówiłem wciąż mnie wiele w nim odpycha.
2020: Od 27.05 naprawdę fajny choć ten przełom maja i czerwca w tamtym czasie nie zbyt cieszył to jednak 8 dni fajniej termicznej pustyńki jest naprawdę spoko (choć w dobrej sytuacji hydrologicznej, np. w tym roku analogiczny okres mógłby tak wyglądać). Jednak wcześniej był prawdziwy dramat
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum