Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12293 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 26 Lipiec 2021, 09:03 Nocna burza - 26 lipca 2021 r.
Liczebność nocnych burz doświadczonych w sezonie 2021 roku wzrasta Już teraz jest ich więcej niż w jakimkolwiek innym roku za mojego życia, a wszystkie znaki na niebie i ziemi pokazują, że to nie koniec.
Co do dzisiejszej nocno-porannej burzy, moje przewidywania były niepewne. Już wieczorem 25 lipca widziałem obszerny i intensywnie darzący wyładowaniami układ przemierzający Czechy, jednak przemieszczał się on po trasie mogącej sugerować ominięcie mojego miejsca zamieszkania. Wieczór był pogodny, prawie bezchmurny. Po raz pierwszy od dłuższego czasu można było nacieszyć się widokiem większej ilości gwiazd, na wschodzie pojawiły się również planety - Jowisz i Saturn. Przed moim pójściem spać około północy, dalekie odblaski tej burzy było widać sporadycznie i bardzo słabo.
O godzinie 2:30 obudził mnie deszcz i silniejszy wiatr, który zaszumiał na tyle głośno, że przypomniał o radarowych obrazach z wieczora. Nie trwało to jednak długo, a przeciągłe i ciche grzmoty słyszane gdzieś w oddali wydawały się zaledwie dalekimi pomrukami, które nie zwiastują szybkiego rozwoju dalszych wydarzeń. Nawet nie sprawdzałem jak wygląda sytuacja - nie chciało mi się wstawać po telefon
Próbowałem zasnąć, ale z powodu rosnącej temperatury nie było to już tak łatwe jak wieczorem. Trochę się wierciłem, jednak w końcu odezwały się kolejne grzmoty - tym razem mocniejsze. Kilka razy moje zmysły pobudził blask światła i już wiedziałem - nie uniknę tego.
O 3:05 znowu zaczęło wiać i padać. O tej porze wstałem aby zamknąć okno i przy okazji rozpoznać sytuację. Ten duży układ burzowy zagarniający niemal całą Słowację miał zahaczyć mnie od południa, ale na jego bokach utworzyły się nowe komórki mogące uderzyć we mnie z całą mocą. Przypomniały mi się obrazki sprzed dziesięciu dni.
Błyskawice na południe od Nowego Sącza poczęły ukazywać się z całą mocą - od razu z dużą częstotliwością, ale na razie głównie w wersji międzychmurowej. Nie minęła jednak chwila jak zobaczyłem kolejne, już doziemne i naprawdę bliskie. O 3:09 wszedłem na forum i o tej samej godzinie Paweł "budził" mnie na shoutboxie
Zacząłem fotografować, ale około 3:30 zrobiłem małą przerwę aby wyłączyć urządzenia elektryczne w domu. O tej porze intensywność zjawiska była największa, pioruny cięły niebo prosto nad moim dachem, a do tego zrywał się deszcz, którego ostatecznie było jednak mało, właściwie tylko postraszył. Pewna ilość wyładowań zdarzała się też poza tą zasadniczą częścią komórki, również na zachód ode mnie.
Burza trwała do brzasku. O 4:00 przesunęła się na wschód, a więc zmieniłem piętro i okno przez które obserwowałem. Tam udało mi się jeszcze wykonać parę zadowalających zdjęć, ale już po chwili całość burzy oddaliła się na tyle, że pozostało tylko wrócić do łóżka. Robiło się jasno, co widać na ostatnim zdjęciu z godziny 4:09.
A tak wyglądają moje fotograficzne dokonania z minionej nocy Dajcie znać jak Wam się podobają
Miesiąc Lwa chyba też pokaże na co go stać
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36348 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 26 Lipiec 2021, 09:25
Przepiękne,Piotr. Gratuluje zdobyczy, chociaż osobiście bym wolał już nie być doświadczany przez nocne i poranne burze, tak maks do północy by były. Zbyt wiele nocy w lipcu i końcówce czerwca nie przespałem, oczekując na burze... Także nawet rozumiem tu trochę Pawła
Widziałem w tym roku sporo takich wyładowań, lecz niestety udało mi się uchwycić tylko te "proste doziemne". Wyjątkiem jest jedno z 24.06, jak tylko znajdę, które to było, to umieszcze je w albumie Widziałem kilka innych zajebistych, lecz niestety. Albo nie nagrywałem, albo źle celowałem kamerą.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12293 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 26 Lipiec 2021, 09:37
Dziękuję za bardzo miły komentarz Tegoroczny sezon zaszedł już tak daleko, że sam wolałbym już spokojne noce - ewentualnie nieprzespane z powodów astronomicznych Nieraz poświęciłem sporą część snu i rano 15 lipca miałem nawet w domu uwagi z tego powodu, że przez to nocne łowienie burz potem przez cały dzień będę się słabo czuł - a wstawałem wtedy o 6:30 Na szczęście tego dnia zmęczenie nie było możliwe, ponieważ znaczna część jego godzin była prawdziwie elektryzująca. Mimo to wolę burze o wcześniejszych godzinach, tak jak 20 maja 2015 czy 10 lipca 2017 - można nasycić się pięknymi wyładowaniami na tle czarnego nieba, a zarazem pójść spać o normalnej porze.
Mnie w tym roku zdjęcia wyładowań wychodzą całkiem dobrze, na pewno lepiej niż rok temu, kiedy poza dwiema czerwcowymi nocnymi burzami szło mi tak sobie. Najbardziej dumny jestem z dzisiejszego zdjęcia umieszczonego jako drugie od dołu - ten rozgałęziony piorun jakby wybiegał z lasu niczym świetliste drzewo
Od razu muszę jednak przyznać, że zdjęć z wielkiej nocnej nawałnicy 15 lipca nie będzie jakoś szczególnie dużo. Na pewno niemało pięknych sztuk wpadłoby, gdybym robił porządne zdjęcia ze statywu tj. 30 czerwca, ale do tego musiałbym wyjść przynajmniej na balkon. Nie odważyłem się.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36348 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 17 Październik 2021, 22:33
kmroz napisał/a:
Widziałem w tym roku sporo takich wyładowań, lecz niestety udało mi się uchwycić tylko te "proste doziemne". Wyjątkiem jest jedno z 24.06, jak tylko znajdę, które to było, to umieszcze je w albumie Widziałem kilka innych zajebistych, lecz niestety. Albo nie nagrywałem, albo źle celowałem kamerą.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 15920 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 18 Październik 2021, 15:09
Co chwilę może nie lało (bo wówczas na pewno nigdy w tym miesiącu nie poszedłbym na rower, a jednak w kilka pojedynczych dni się udało), ale w sumie wyraźna większość miesiąca (w skali dobowej) minęła z opadem. Tak się pechowo ułożyło, że często "brzydka pogoda" panowała w ciągu północy, co sprawiało, że automatycznie dzień poprzedni i następny mijały z deszczem (często również burzą).
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum