Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 8 Lipiec 2022, 21:17 Mozaiki z dwóch roczników
Taka mała zabawa, przyszła mi do głowy dosłownie przed chwilą, gdy sobie uświadomiłem jedną rzecz na temat sierpni 2019 i 2020.
Otóż będę robił miesiące najlepsze jak się da z dwóch roczników - a następnie je oceniał. Żeby nie było za prosto, to każdy fragment mozaiki musi zawierać co najmniej 7 dni, oraz mozaika nie może składać się z więcej niż 4 części (w sumie jedno implikuje drugie XD)
Zacznę od kombinacji dwóch najpodlejszczych roczników - 2019 i 2020
Styczeń 1-31.01.2019
Tu nie mam wątpliwości XD Ocena takiego miesiąca wynosi około 7/10 w mojej skali. Było bardzo dobrze, ale na dłuższą metę bez szału, niemało takiej #suabejzimy i wyjąkiem tu był tylko okres 8-12.01 w zasadzie
Luty 1-13.02.2019+14-29.02.2020
O ile luty 2020 miał straszny całokształt w swojej niezimowości, o tyle jednak nie miał tak drastycznych okresów jak druga połowa lutego 2019. Tutaj łączymy elementy zimowości z lutego 2019 (jeszcze 13.02 u mnie zabieliło ostatni raz), z wilgotną, ale patologicznie ciepłą drugą połową lutego. Tak złączony luty to nadal żenada, ale jednak zawiera jakąś dawkę zimy i unika totalnej dupy wołowej. Ocena 3/10
Marzec 1-18.03.2019+19-31.03.2020
Obecność opadów i jakiejkolwiek dynamiki z 1 połowy marca 2019, uniknięcie jeszcze dupska wołowego z okolicy 18.03.2020, a w zamian druga połowa równie skrajnie sucha jak rok wcześniej, ale przynajmniej unikająca takiego dupienia, a w zamian oferująca niemało mroźnych nocy. Taki marzec to nadal cienizna, ale nie jakoś drastycznie i nawet trochę antyzłośliwie. Ocena 4/10
Kwiecień 1-13.04.2019+14-30.04.2020
Śmiecień nie bardziej pustynny niż oryginały, niestety, ale przynajmniej skuteczne obniżenie jego anomalii do poziomu rzędu poniżej -1K względem 91-20. Trochę szkoda tej Wielkanocy 2019, czy okresu 27-30.04.2019, ale jednak uznałem, że wolę lekko lodową pustynię, zamiast ciepłej pustynii z takimi kwiatkami i tak pozbawionymi realnych opadów (koniec kwietnia 2020 za to miał te 8mm). A ocena takiego miesiąca to około 3/10, za antyzłośliwość jako taką.
Maj 1-15.05.2020+16-31.05.2019
Pierwsza połowa z 2020 obiektywnie była lepsza i mimo tej antyzłośliwości 12-15.05 uniknęła temperatury wstydu, za to trafiły się jako takie fragmenty jak 1-2.05 czy 9-11.05. No a druga połowa to wiadomo, nic dodać, nic ująć. Taki maj by serio był chyba najlepszy w wieku xd Ocena 8/10, oczywiście w 90% za drugą połowę. Gdyby to nie było naruszanie zasad, to 29-31.05 bym wziął jeszcze z 2020 xd
Czerwiec 1-30.06.2020
Przez moment kusiły mnie fragmenty czerwca 2019, ale uznałem, że to nie ma sensu. Czerwuś 2020 jest Królem sam w sobie i nie ma potrzeby jakiegokolwiek ulepszania go. Ocena 9/10
Lipiec 1-24.07.2020+25-31.07.2019
Pozbywamy się dość bezużytecznego fragmentu lipca 2020 (2 słabe burze bokiem, a tak gorąca pustynia i potem rześki cumulus, którego i tak wcześniej było dużo) na naprawdę ciekawy fragment lipca 2019. W moim regionie 27-30.07.2019 to jednak konkretna porcja gorących burz, owszem nie każda trafiła, ale jednak coś tam popadało i próbowało ratować trawniki... Ocena takiego miesiąca to jakieś 7/10, pamiętam jak ubolewałem w lipcu 2020, że ta końcówka nie udała się tak jak przed rokiem xd
Sierpień 1-21.08.2019+22-31.08.2020
Gwóźdź programu o tym, jak z dwóch okropnych cierpniów zrobić całkiem sympatyczny sierpień. Oczywiście jeszcze lepiej by to wyglądało np w Katowicach, gdzie bym za taką mozaikę może nawet 10 dał. Ale i tu wygląda tu nieźle. Suchawy, pozbawiony ładnych burz, ale jednak z regularnymi deszczykami i parnością zrównoważony sierpień do 21go, połączony z tą monsunową, lekko tropikalną końcówką. Naprawdę nie wygląda to źle. Ocena 8/10, obiektywnie z prawdziwych sierpniów to chyba tylko 2007 i 2010 w tym wieku lepsze, od biedy 2011 i 2014 ale to musiałbym pomyśleć.
Wrzesień 1-11.09.2020+12-30.09.2019
Sama końcówka to w 2020 niewiele gorsza, ale dużym plusem jest ukradnięcie tej pustynii. Do 11.09 wrzesień 2020 był niezły, miał ładne opady i starał się z antyzłośliwością, jednocześnie bez takich nocnych ekstremów jak 6.09.2021, co nomen omen uważam za minus, za to w 2019 był serio złośliwy, a NPE u mnie to jednak gówno, 6 godzin dość zimnego opadu 8.09 i dwie wieczorne pseudokonwekcje 8 i 9.09. Resztę oczywiście wziąłem z 2019, mimo niemałych wątpliwości. Niestety 12-23.09 w obu wrześniach się mocno nie udały, za to końcówki w obu były super, ale oczywiście w 2019 lepsza i tak Ocena takiego września to tak na oko 8/10, może i było w nim dużo niefajnego, ale to wrzesień, nie wymagajmy od niego za wiele xd
Październik 1-21.10.2020+22-31.10.2019
Trochę sam siebie zaskoczyłem tymi wyborami, ale jak pomyślałem chwilę, to jest git, zwłaszcza, że w swojej aktualnej odsłownie wolę prawdziwość już pod koniec tego miesiąca. Trochę szkoda mi tej prawdziwości z 1 dekady z 2019, ale jednak tych burz na nic bym nie zamienił. Mimo, że dni 3 i 6-7.10 to totalna dupa, to jednak były takimi wycinkami. Okres 12-18.10 z 2020 wiadomo, że okropny, ale analog z 2019 chyba jeszcze bardziej mnie odpycha. Za to ten fragment co wziąłem z 2019... 22.10 w obu przypadkach drastyczny, ale w 2019 chociaż wiedział co to noc. 23-25.10 to piękne mgły i stratusy u mnie, co rok później nie było taką oczywistością, dni 26-27.10 lepsze w 2020, ale zgodnie z zasadami nie robię wycinek, ale oczywiście kluczem tutaj była ta prawdziwość w końcówce - jak mam być szczery, to jedyne, prawdziwe, porządne przymrozki w pi*dzierniku od 2015 roku... I w przyszłym roku też bardziej oczekuje porządnego mrozu na koniec, takiego #wszystkokiller, zamiast takiego śmiechu wartego #niecierpkikiller. A ocena takiego października to tak 7/10, prawdę mówiąc niewiele lepszy od oryginału z 2020, gdyby nie ten uroczy szron z 30-31.10.2019 to w ogóle bym olał i dał w całości wersję z 2020
Listopad 1-15.11.2019+16-30.11.2020
Tak naprawdę to miałem lekki dylemat, bo pierwsze połowy w obu listopadach dało się lubić, ale wybrałem tę z 2019 za większy udział mżawek i wyrazy antyzłośliwości. Za to drugie to niestety w obu przypadkach gówno, co gorsza najgorsze okresy czyli 16-19.11 się pokryły, ale w 2020 nie był on aż tak dupowołowy, no a dalej to wbrew pozorom listopad 2020 też był ciekawszy, najpierw ten jeden, ale porządny przymrozek 26.11.2020, a w końcówce epizod "śnieżny" zamiast tego ekstremalnego ciepła jak rok wcześniej. Ale ocena takiego listopada i tak dość niska, takie 4/10 maks xd
Grudzień 1-7.12.2019+8-21.12.2020+22-31.12.2019
Początek wybrałem z uwagi na w zasadzie termiczną normę, zamiast tego przeraźliwego 4-6.12. Jeszcze mnie kusiło by przedłużyć do 12.12, no ale jednak śnieżny epizod z 10.12.2020 cenniejszy. Dalszy okres od około 13 do 21.12 to w 2020 niebo a ziemia i olbrzymia przewaga, ale już dni 22-24.12 wybrałem z 2019, z uwagi na porządniejsze opady i termikę w sumie i tak podobną. Same dni 25-27.12 wolę odrobinę z 2020, ale jednak końcówka roku zaważyła, że wybrałem tę ostatnią dekadę z 2019, u mnie wprawdzie nie było biało jak u Piotra, ale dni 28-30.12 to serio dość poważna namiastka zimy, jak na 30-latke to praktycznie rarytas. Ocena takiego grudnia bardzo, bardzo niska, ale jednak nie jakaś drastyczna, takie 4/10, bo jednak znam realia grudniów Taki grudzień by swoim poziomem był trochę podobny do 2008
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 8 Lipiec 2022, 21:44
Był duet koszmarów, to teraz duet marzeń. 2009+2010
Styczeń 1-7.01.2009+8-31.01.2010
Kusiło by dać od początku 2010, ale jednak... w moim regionie pomijając dziedzictwo, to jednak pierwsze 7 dni dało podobne ilości śniegu z nieba w 2009 i 2010, sumarycznie około 5-6cm. No a jednak irytowała mnie zawsze lochowość tego stycznia 2010, a tak to od razu dajemu mu sporo lampki na początku i do tego ten piękny mróz z 6.01. Ale dalej to już bez żadnej wątpliwości wybieram styczeń 2010, miałem chwilę wahania czy nie dać 11-17.01 z 2009 (zamiast 1-7.01), ale uświadomiłem sobie, że mrozy w 2010 były znacznie mocniejsze, a lampki niewiele mniej, dni 13-14.01 u mnie dały trochę tego No a 3 dekada to wiadomo Niebo a Ziemia. Ocena takiego stycznia to okrągłe 10/10
Luty 1-15.02.2010+16-28.02.2009
Niesamowity luty i to nawet zakładając brak dziedzictwa - do połowy by się uzbierało z 20-30cm śniegu, a druga połowa zamiast to powoli topić by dała jeszcze niemało od siebie, nawet sobie nie chce wyobrażać jakby wtedy wyglądały moje foty z 21.02.2009 (które i tak były cudowne i bajkowe - nawet Paweł powiedział, że to prawdziwy śnieg, a nie breja/puder xd). Ostatniego tygodnia z odwilżą już nie sposób uniknąć, ale trudno - wątpie by takie zwały śniegu znikły do końca. Ocena takiego lutego to serio 9/10, ten punkt mniej za faktycznie odwilż w końcówce xd Na pewno luty dużo lepszy od jakiegkolwiek po 1986, a i chyba od tego 1986 lepszy Może jeszcze do 1991 porównywalny. A jakby połączyć taki styczeń i luty, to serio powstała by już jakaś kosmiczna akumulacja śniegu xd
Marzec 1-21.03.2010+22-31.03.2009
Ciekawe połączenie bez dwóch zdań by wyszło. Pierwsza dekada z dużą ilością suchego mrozu, ale jakimiś konwekcjami zabielającymi krajobrazy też, dalej druga dekada bardzo dynamiczna i ciekawa z wielką śnieżycą 15.03 i potem mityczną żabkową wiosną. A potem jeszcze piękny powrót zimy w 3 dekadzie na 24-26.03 i 14cm śniegu. Przez chwilę myślałem, by już dać od 16.03 opcję z 2009, ale ten okres w 2009 i tak był mdły i i tak by się wszystko stopiło, a tak to przynajmniej w 2010 było to w dość konkretnym wydaniu. Ocena takiego marca zdecydowanie wysoka, chociaż z dziedzictwem by była wyższa, a tak to takie 8/10 i tak pięknie
Kwiecień 1-30.04.2010
Serio już nie chce mi się tu na siłę niczego szukać xd Kwiecień 2010 mimo niemałych wad miał w sobie taką fajną równowagę, do tego jak mało który kwiecień posiadał burze. Wiadomo, dużo lodowatych nocy, sporo pustyni, dupa wołowa też się napatoczyła, ale rok wcześniej te wszystkie wady też były xd
Maj 1-16.05.2010+17-31.05.2009
Chociaż tego nie widać na pierwszy rzut oka, to w ten sposó tworzymy naprawdę super miesiąc. Pierwsza połowa wcale nie taka zimna, poza 4-6.05 i ewentualnie 14-15.05, ale te drugie i tak lepsze niż rok wcześniej, do tego dużo opadów i sporo burz. Za to druga połowa to wprawdzie taki nagi Czas Euforii i marna podróba tego co 10 lat później, ale u mnie i tak się z tymi burzami poszczęściło. Ogólnie by to był jeden z najbardziej burzowych majów w historii, do tego (chyba XD) całkiem ciepły i bardzo, bardzo wilgotny. Ocena 8/10, wynikająca z tego, że te sraje serio mają smutne realia
Czerwiec 1-22.06.2010+23-30.06.2009
W ten sposób pozbywamy się najbardziej złośliwego fragmentu czerwca 2010 (no poza tą falą upałów, która nie licząc burki z 9.06 była dość złośliwy, gradowa burza z 12.06 była już zdradliwa). Jakbym mógł ukraść tutaj dni 8-11.06 z 2009, to chętnie bym to zrobił xd. Ale ogólnie do 22.06 całkiem spoko czerwiec, z elementami rześkiej lampki w 2 dekadzie, którą ostatnio z oczywistych przyczyn bardzo pragnę o tej porze. No a potem do kompletu mityczny tropiczek burzowy. Naprawdę dobry czerwiec, moim zdaniem lepszy od takiego 2017 nawet, końcówka podobna, a wcześniej nie było tak nudno i lodowatych nocy wbrew pozorom niewiele więcej. Ocena 8/10
Lipiec 1-31.07.2009
Z 2010 to bym mógł tu brać tylko pojedyncze dni, jak np 4-7.07, 17-21.07 (które i w 2009 były dobre xd) czy może 29-31.07 (to akurat bym chętnie adoptował). Ogólnie naprawdę fajny lipiec, któremu wiele nie brakowało do kompletu, chociaż u mnie da się znaleźć w nim niestety złośliwe i zdradliwe elementy xd Ocena 9/10
Sierpień 1-23.08.2010+24-31.08.2009
Pomijają podejrzane dane z Pruszkowa, to sierpień 2010 do 23go był wymarzony, a tu zastępujemy tę straszną końcówkę, czymś z lekka antyzłośliwym, chociaż i tak chłodnawym. Przy tym lampowym, ale z dwoma chłodnymi burkami (27.08 i 29.08). Naprawdę dobry sierpień nam wychodzi i nie ma co wybrzydzać Ocena 9/10
Wrzesień 1-7.09.2009+8-30.09.2010
Jeszcze myślałem, by końćówkę zabrać z 2010, ale no już nie chce się rozdrabniać. Tutaj pozbywamy się największej wady września 2010, czyli tego podejrzanego początku i dajemy taki bezplciowy początek z 2009. Wrzesień i tak nienajlepszy, ale jednak bez takiego skrajnego lodu na początku. Ocena 6/10
Październik 1-13.10.2010+14-31.10.2009
Ten początek to jednak konkrety i zdecydowanie jestem fanem czegoś takiego, nawet kosztem żabkowego ciepła, o które jeszcze trudniej. No ale dalsza część pi*dziernika 2010 strasznie mdła, a w 2009 jednak coś się działo - sporo padało i poza tym epizodem zimowym wcale nie było aż tak zimno. A i sam epizod zimowy z 14go chciałem dać, tak dla zasady xd
Listopad 1-12.11.2010+13-19.11.2009+20-30.11.2010
Jeszcze myślałem by dać początek z 2009, ale jednak ta ciepła plucha jeszcze bardziej mityczna. No ale ta dupa wołowa z połowy zasłużyła na usunięcie, w ten sposób dodaliśmy jeszcze sporo ciepłej żabki w połowie. Ogólnie wychodzi nam naprawdę niezły egzemplarz, no chociaż szczerze to bym w tym 13-19.11 przyjął coś w stylu epizodu zimowego raczej, ale no trudno. Ocena 9/10
Grudzień 1-31.12.2010
Niestety. Wady grudnia 2010 miał też grudzień 2009... Głównie chodzi o Wigilię, a w mniejszym stopniu też o 9-12.12... Grudzień i tak piękny, a żeby termin tej odwilży nie był Złośnikiem, to by był Król, tak to 9/10
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum