Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 235 razy Dołączył: 21 Maj 2019 Posty: 25172 Miejsce zamieszkania: Okolice Płocka
Wysłany: 6 Styczeń 2023, 13:44 Która pora roku ma większą szanse wyjść pon. normy?
Pewnie kmroz mnie za to zje żywcem, ale oddałem głos na wiosnę. Faktem jest, że zima ma większy potencjał na na stukanie pokaźnej ujemnej anomalii, ale zarazem też większe prawdopodobieństwo jej zbicia, ponieważ skonsolidowany Atlantyk jest pewnym i przewidywalnym bastionem ciepła. Wiosną zaś Atlantyk i wir są zwykle rozwalone, więc jeśli blokada wyżowa utrzymuje się na Atlantyku, zamiast nad Europą, to potrafi do nas walić całymi tygodniami bubu z Arktyki, a gdy blokada na Atlantyku puści to szansę na odreagowywanie jest mniejsze, te ma miejsce zwykle dopiero, gdy wszelkie bubu się wyczerpie i sytuacja baryczna przechodzi w "tryb letni".
_________________ Aktualna pora roku: Wczesna zima
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36425 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 6 Styczeń 2023, 14:29
Chociaż fakt to bardziej kwestia śniezności, z temperaturami będzie coraz gorzej, ale nadal uważam, że mimo wszystko łatwiej o zimę poniżej normy niż wiosnę, która się pewnie wiele lat nie trafi, a zimy jak przyjdzie seria, to mogą i się trafić 4 poniżej normy w ciągu 6 lat, zwłaszcza tej najnowszej, wg której "zima" 20xd/21 jest w normie
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36425 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 6 Styczeń 2023, 17:09
Ten wykres jednak ewidentnie pokazuje, że są pewne serie, owszem Globcio je osłabia, ale kuźwa są i nie oczekuj, że 13/14-22/23 będą zawsze normą...
Termicznie różnice te są jeszcze większe, bo jednak te -20 się zmieniło często na -12, a +5 powiedzmy na +8/+10. Ale jednak w kwestii śniegu te serie aż tak drastycznie się nie będą zmieniać, bo jednak kurde -12 to nadal zima, tylko nie dająca takiej anomalii jak -20 xd
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12355 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 6 Styczeń 2023, 17:56
Moim zdaniem mimo wszystko zima ma większy potencjał. Pokazują to przykłady epizodów, które wygenerowały naprawdę spore ujemne anomalie i nie sięgam tutaj dalej niż o dekadę wstecz. Skoro w 2018 roku duet luty-marzec (tak, wiem że go wiosna) mógł mieć u mnie średnią taką jak 2006, zdarzają się miesiące z bardzo wyraźną dominacją pokrywy śnieżnej czy termicznej zimy, a Atlantyk nie musi koniecznie hulać od jesieni do wiosny, kluczem do sukcesu wydaje się to, aby chłody nie były tak ochoczo równoważone patolskim ciepłem w dość nietypowych formach, takim biorącym się niewiadomo skąd. Ale i to nie jest wcale niczym nie do uniknięcia. W styczniu 2019 nie było żadnej naprawdę mocnej odwilży, halniaka ani pseudociepła, wcześniej grudzień 2018 też nie szalał z temperaturami, a styczeń 2017 to w ogóle miesiąc rekordowy pod względem absolutnie najwyższej Tśr. Luty 2018 bez 32 stycznia także poradził sobie wyśmienicie. Problemem są takie epizody jak halniak na przełomie II i III dekady stycznia 2021, o którego często spieramy się z Kmrozem (dla niego gorsza była końcówka lutego, a dla mnie to) czy zjawiska paranormalne pokroju Sylwestra 2022 i Nowego Roku 2023. Dłuższe okresy mielenia lekkoplusowych temperatur niczego jeszcze nie wykluczają (nawet zimą 2003 taki okres wystąpił), natomiast ważniejsze są solidne ataki zimy obniżające anomalię i jak najmniej patolskiego ciepła.
Wiosny w końcu się obudzą i choć jeszcze długo będą miały potencjał na ujemne anomalie, to będzie im coraz łatwiej takie anomalie wyrównywać. Nie od dzisiaj wiadomo, że nawet chłodniejsze wiosny umieją w przynajmniej krótkie strzały PZ. Dziś łatwiej jest mi sobie wyobrazić dwa chłodne miesiące z rzędu zimą niż kwiecień bez przekroczenia 20 stopni (choć i taka "innowacja" może nam się jeszcze przytrafić).
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36425 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 6 Styczeń 2023, 18:15
PiotrNS, moim zdaniem po prostu nadejdzie jeszcze takie odbicie, do jasnej cholery naprawdę ludzie jeszcze w 2001 mogli być totalnie zrezygnowani jeśli chodzi o tę porę roku, a potem przyszło w ciągu 11 sezonów 5 zajebistych i 4 przyzwoite. To odbicie 11 letniej średniej w Kielcach (autorem tego wykresu jest Robert z ŁŚ) pokazuje jednak dobitnie, że nie jest to trend w jedną stronę, a takie odbicia były jak widać zawsze, nawet na samym początku wykresu.
Szczerze mówiąc po zimie 20xd/21 i dałpudru 2021 miałem chwilę nadzieje, że to już ruszyło, ale no aż tak dobrze nie ma.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 235 razy Dołączył: 21 Maj 2019 Posty: 25172 Miejsce zamieszkania: Okolice Płocka
Wysłany: 6 Styczeń 2023, 19:27
Zima ma większy potencjał, ale trudniej będzie zrobić, bo musi Atlantyk ograniczać się z czasem i na dodatek nie może przesadzać z patolskim ciepłem. A wiosna wystarczy, że blokada jest na Atlantyku, a do nas wali PA i pozamiatane, te śmieszne, jednodniowe napływy PZ raz na cała wiosnę to naprawdę nawet bym się nimi nie sugerował, w 2021 to już bardziej minikontynentalny okresik 19-21.04 zmniejszył in minus anomalię śmietnia xd
_________________ Aktualna pora roku: Wczesna zima
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 25 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16338 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 7 Styczeń 2023, 10:50
Przy nie tak dawnych skrajnych wydarzeniach pogodowych jestem skłonny bardziej uważać, że wiosna minie chłodniej. Bo o ile na przeważającym obszarze Polski czy Niemiec wraca w ogólnym rozrachunku łagodniejsza pogoda, to szczyty górskie "przeżywają" coś w rodzaju zimowego odrodzenia i czasami się zastanawiam, czy wyniki dotyczące temp. i PŚ wysoko w górach nie mają większego wpływu na statystyki na pozostałym terenie kraju. Np. taki kwiecień 1980 należał raczej do chłodnych, a zarazem wilgotnych miesięcy: np. najwyższy szczyt Niemiec zaliczył wówczas prawie 8-metrową pokrywę.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum