Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Cookies    Dowiedz się więcej    Cyberbezpieczeństwo OK
Forum wielotematyczne LUKEDIRT Strona Główna
 Strona Główna  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Statystyki  Rejestracja  Zaloguj  Album

Poprzedni temat :: Następny temat
Najlepsza i najgorsza dekada roku
Autor Wiadomość
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36425
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 11 Kwiecień 2023, 09:49   Najlepsza i najgorsza dekada roku

Nowy temat ;)

Oczywiście oceniam z punktu widzenia swojego regionu. Tak na wszelki wypadek to mówię :lol:

2022:

Najlepsza: 2 dekada grudnia :snieg: Wybór oczywisty, nie tylko z uwagi na to, jak była cudowna, ale też z uwagi na to, że tamten rok naprawdę szczędził tego co dobre. Owszem bywało nieźle, nierzadko po prostu znośnie (znacznie częściej niż w 2019 i 2020), ale realnie dobrego próżno szukać

Najgorsza: 2 dekada marca. Tu konkurencja była znacznie, znacznie większa, niestety. Opcji, które kusiły było co najmniej 5, jak nie więcej, oczywiście znaczna część z nich to pierwszy kwartał roku :zygacz: Jednak wybrałem tę z uwagi nie tylko na zerowy opad, ale i niemal pełno uku*wienie :slonce: i chore amplitudy.

2021:

Najlepsza: 2 dekada Lipusia :prayer: Tutaj realnym konkurentem były jedynie te dekady z Pięknego Snu, jednak moim zdaniem od szału były dalekie, po prostu zimka :lol: A ta z Króla to jednak był sztos. Codzienne burzałki przy gorącu, niezdradliwe, wiele z nich iście zjawiskowych, ale to, co chyba mnie najbardziej cieszy, to, że wraz z trendem spadkowym temperatury od 17/18.07, nie było już żadnych opadów, żadnego zdradliwego gówna :jupi:

Najgorsza: 3 dekada lutego :zygacz: Właściwie jedyne, co broni to gówno, to "dziedzictwo" w postaci roztopów. Jak jednak bezwzględnie o niej pomyślę, to wzrasta mi mocno sympatia do 3 dekad lutego z 2020, 2022, 2023, a nawet 2019 :zygacz:

2020:

Najlepsza: 2 dekada Czerwusia. Jak kocham ten miesiac, tak uważam, że miał on trochę pecha z ułożeniem dekadowym, idealne by było chyba 17-26.06, a nawet 14-23.06. A tak, to cóż, mogło być lepiej - tak naprawdę największy cień rzuca ten żar z 12.06. Fajnie że trafiła się antyzdradliwa resztka burzy 11.06, potem trochę antyzłośliwego cumulusa 14-16.06. I wreszcie gwóźdź programu, czyli 17-20.06 :miliardukłonów:

Najgorsza: 2 dekada stycznia. Tutaj to już naprawdę był przepotężny wybór i serio nie wiedziałem co dać. Jednak najbardziej zalazła mi za skórę ona - pozbawiona śladów zimy, opadów, nie szczędząca patolskiej pogody i suki walonej, a do tego - gwóźdź do trumny - wietrzna. Ale chętnie bym wyróżnił kilka innych ścierw :zygacz:


2019:

Najlepsza: 3 dekada maja. Tu jeszcze bardziej niż przed rokiem boli, że mój Ukochany Czas Euforii nie trafił w kalendarz. Jednak uważam, że nawet pogorszona o dni 29-31.05 ta dekada jest nadal czymś świetnym i zwłaszcza na tle reszty 2019 roku wypada cudownie. Oczywiście dni 21-23.05 i 28.05 to był prawdziwy majstersztyk, ale szczerze 24-27.05 też mi się całkiem podobają.

Najgorsza: 2 dekada października. Oj, ciężki to był wybór. Opcji było z 50. Ale postanowiłem wyróżnić to anomalne, w dużej mierze suchowiejne ścierwo. Jak patrzę na dni 12-15.10, to w ogóle wątpie w sens istnienia, ale i reszta tego czasu to skrajna patola, właściwie tylko słaby deszczyk 16.10 wieczorem i 17.10 jako cały dzień, wypadają dla mnie znośnie. Podobnie jak rok później, tutaj też bym chętnie dał kilka nagród "pocieszenia", bo zasługują :zygacz: :zygacz: :zygacz:
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36425
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 11 Kwiecień 2023, 10:32   

2018:

Najlepsza: 2 dekada lipca. Rok 2018 był mistrzem w braku czynienie dobra i naprawdę nie da się znaleźć jednoznacznie świetnej dekady xddd Wybrałem tę, ponieważ jednak było w ciul dużo wilgoci, burzałki przy przynajmniej względnym cieple (od 18.07 już gorącu)

Najgorsza: 2 dekada pi*dziernika :zygacz: :zygacz: :zygacz:

2017:

Najlepsza: 2 dekada września. Tu myślałem o kilku opcjach, ale ta najbardziej przekonuje. Połączenie nocnego ciepłe (i dziennych "norm") z wilgocią, loszkiem i pięknymi opadami.

Najgorsza: 3 dekada kwietnia. Pierwszy przypadek, w którym postawiłem nie na pustynię i/lub bordową drastyczność, tylko na skrajne bubu. Wyjątkowo wredna dekada w swym niewiosennym zacięciu i zaraz swej lochowości, jakby nie patrzeć. W 2021 to przynajmniej było słonecznie, no i umiało 29-30.04 i wcześniej 21.04 trochę przygrzać ;)
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36425
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 11 Kwiecień 2023, 11:08   

2016:

Najlepsza: 3 dekada lipca. Wbrew pozorom to chyba jedyny taki naprawdę fajny okres tamtego roku, no może jeszcze 15-24.01.2016, ale to ruchoma xd Fajne przejście z sielskości do duchoty

Najgorsza: 1 dekada września. Ostra pustynia z amplitudami i patolskimi temperaturami, a zdradliwa burza z 4.09 i pluchomżawka dzień później to bardziej gwóźdź do trumny...

2015:

Najlepsza: 2 dekada listopada. Niestety rok 2015 nie umiał za dobrze w fajne okresy, a ta dekada była chyba najlepszą możliwą niezimową wersją listopada - choć na chwilę obecną, w przeciwieństwie do marca, chyba i tak nie miałbym na coś takiego ochoty :lol: Jednak porządna dynamika, całodobowe ciepełko, wilgoć i można tylko żałować, że nie trafiło w kalendarz, by dać 10-19.11.

Najgorsza: 1 dekada sierpnia. Okres od 4 do 10.08 to skrajnie patolska, pustynna fala dzikich upałów, a i pierwsze 3 dni to takie rozkręcanie się :zygacz: Także wybór oczywisty

2014:

Najlepsza: 3 dekada stycznia. Bardzo pozytywnie wyróżniający się okres na tle zimy i w sumie roku, trudno znaleźć równie dobrą dekadę potem, może ruchoma 18-27.04 by się nadała, ale tak to nie. Piękna zima, do której wszystko aż do 2 dekady grudnia, nie dorastało...

Najgorsza: 3 dekada lutego. Mimo, że nie było tak patolskich odchyłów jak 7 lat później, to jednak jedna wielka, obrzydliwa pustynia, zimy zero. Także do kosza.

2013:

Najlepsza: 2 dekada stycznia. Piękna zima, stabilna od początku. Już 12.01 pięknie naprószyło, 15.01 poprawiło, a od 18.01 zaczęła się zabawa. Brakuje tu tylko dni 21-26.01, ale no cóż, znowu najlepsze nie trafiło w kalendarz :lol: Chociaż prawdę mówiąc, to pomijając wcześniejsze dziedzictwo, to okres 11-20.01 dał większy przyrost niż 17-26.01 xd

Najgorsza: 3 dekada grudnia. Antyzimowe wynaturzenie, zero opadów, potężna suchowieja, psychiczne temperatury. Nic z tamtego roku nie może konkurować, może ruchoma 30.07-8.08 by miała jakieś szanse, ale 1 dekadę sierpnia uratowała jednak zdradliwa, ale piękna nawałnica
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36425
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 12 Kwiecień 2023, 11:35   

2012:

Najlepsza: 2 dekada grudnia - jakoś tak blado i prozaicznie wygląda przy tej 10 lat później, ale i tak była świetna. W roku 2012 dało się znaleźć pare innych bardzo fajnych dekad, ale ta mnie jakoś najbardziej przekonuje.

Najgorsza: 2 dekada maja. Myślałem o czymś z marca, ale tam drastyczność nie trafiła idealnie w kalendarz, a tutaj tak naprawdę było to 10 dni skrajnie bubu/pustynnego syfu (chociaż tutaj od 12 do 19.05 to po prostu bubu :zygacz: )

2011:

Najlepsza: 2 dekada lipca. Podobnie jak rok później, to i tutaj był duży wybór, ale zdecydowałem się na tę burkową, dynamiczną i wielotwarzową dekadę. Szkoda tylko, że dni 8.07 i 10.07 pominięte.

Najgorsza: 3 dekada września. Ponownie wybór był naprawdę duży, ale jednak postawiłem na tę przeraźliwą suchowieję z bordowymi anomaliami.

2010:

Najlepsza: 1 dekada stycznia. Szczerze mówiąc, to bardzo niedoceniany przeze mnie klejnot, a fakt jest taki, że był to regularny przyrost pokrywy o 30cm. Myślalem o czymś z końcówki grudnia, ale no np taki przełom listopada i grudnia nie trafił najlepiej w kalendarz xd Ogólnie super rok i pełno opcji, więc no :p

Najgorsza: 2 dekada lipca. Tu się nawet nie ma co jednej minuty zastanawiać. Potworna fala pustynnych upałów, przy której lipiec 2006 wygląda jak baranek. Ostatnie 3 dni trochę ratują sytuację, ale i tak mnie to przeraża. Zresztą w tym cudownym roku ciężko znaleźć inne duże zakały

2009:

Najlepsza: 2 dekada lutego. Podobnie jak w wielu przypadkach, byłoby fajniej, jakby przesunąć o 2 dni, ale i tak pięknie. Inne fenomeny w tamtym roku ciężko znaleźć, a tu jak nie patrzeć przyrost o 20cm w ciągu dekady, piękne regularne sypanie i mrozik.

Najgorsza: 3 dekada kwietnia. Najgorszy, niewyobrażalny poziom pustynii i obrzydlistwa :zygacz:

2008:

Najlepsza: 2 dekada sierpnia. Jakoś tamtemu roku brakowało takich mocno wyrazistych fenomenów, ale tutaj dzięki 15-16.08 i tak było super :serce:

Najgorsza: 3 dekada lutego. U mnie wprawdzie jakoś sucho nie było, ale i tak za dużo suki i wynaturzenie termiczne :zygacz: Myślałem o 2 dekadzie stycznia jeszcze, ale ona nie była jednak jakaś ekstremalnie patolska

2007:

Najlepsza: 2 dekada sierpnia. Szkoda, że 10.08 i 21.08 się na nią nie załapały, ale i tak nic lepszego w tamtym roku nie przychodzi mi do głowy. W styczniu i lutym za krótkie te akcenty zimowe, nawet jak piękne, wiosną i jesienią daleko do fenomenów, a lato no moim zdaniem najlepiej miało w tej środkowej części sierpnia

Najgorsza: 2 dekada lipca. Ze wszystko to mnie jakoś to patolstwo najbardziej rusza, bo przejście z czystego PRL-u do potwornej, pustynnej fali upału.

2006:

Najlepsza: 1 dekada października. Po prostu :serce: Jedyna w swoim rodzaju, mimo, że tak gwoli ścisłości, to naprawdę dobre były tylko pierwsze 4 dni.

Najgorsza: 1 dekada lipca. Potworna, upalna pustynia. Po prostu. Dużo drastycznego było też w innych częściach lipcu, wrześniu, czy grudniu, ale tam zawsze było chociaż jedno wytchnienie w ciągu dekady.
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Akagahara style created by Naddar modified v0.8 by warna
Copyright © 2018-2024 Forum LUKEDIRT
Wszelkie prawa zastrzeżone
Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 11