Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Meteorologia Pomógł: 49 razy Wiek: 60 Dołączył: 06 Sie 2019 Posty: 6971 Miejsce zamieszkania: Kaszuby
Wysłany: 7 Grudzień 2021, 10:45
FKP napisał/a:
W srutym 2010 byłem już tak wkurwiony, że dosłownie odśnieżyłem z tego ścierwa całą działkę i pod ogrodzeniem leżały zwały łajna, wgl ja jestem chyba jedyną osobą, która nienawidzi śniegu i mrozu od niemowlęcia, zimą 2005/6 pierwszy raz sobie przypominam, jak mnie to wkurwiało, że nie mogę na zewnątrz syfonów zakładać do zlewu i kopać w ziemi xdddddd
Ja pierwszy raz z odśnieżaniem miałem do czynienia w styczniu 1979 roku choć mieszkałem w kamienicy i nie miałem obowiązku odśnieżać zresztą jeszcze wtedy nie chciałem bo coś innego miałem do roboty. Mój ojciec przyszedł do mnie i mówi ,że sąsiadowi wyżej nas dach pęka od ciężaru śniegu no i żeby mu pomóc. Z niechęcią poszedłem i na prawdę mi to podobało. Nasze niewielkie podwórko było zasypane na ponad 3 metry wysokości zbitego śniegu na parterze był tylko śnieg a co mieszkali na I piętrze to z balkonu śmiało mogli wyjść na miasto. Ja mieszkałem na parterze więc robiliśmy tunele na prawdę fajna zabawa tym bardziej mieliśmy wolne od gdzieś 20 grudnia do chyba końca stycznia. Chodziłem wtedy do 8-mej klasy podstawowej,miałem prawie 15 lat i od tego czasu zacząłem interesować się pogodą.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 25 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16335 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 7 Grudzień 2021, 10:55
To jest niewątpliwa zaleta srogiej zimy z perspektywy ucznia/studenta pisząc: zajęcia na uczelni czy lekcje w szkole są odwołane, jak jest bardzo zimno, a na ziemi leży dużo śniegu. Ta gorsza wiadomość dotyczy jednak rzeczy przyziemnych: pojazdy mechaniczne mogą się popsuć, mogą pojawiać się kłopoty z prądem (więc urządzenia elektryczne i elektroniczne mogą niestety odmawiać posłuszeństwa), ogrzewaniem, dostępem do ciepłej wody, no i więcej ludzi bezdomnych umrze.
A prognozy szaleją z chłodem i wilgocią do końca : jak tak dalej pójdzie, to naprawdę nie trzeba się będzie obawiać o białe Święta. Jak np., za koło tydzień spadnie 20-30 cm śniegu, to założę się, że przy obecnych chłodach na pewno się do zera nie stopi (do Sylwestra).
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Meteorologia Pomógł: 49 razy Wiek: 60 Dołączył: 06 Sie 2019 Posty: 6971 Miejsce zamieszkania: Kaszuby
Wysłany: 7 Grudzień 2021, 11:04
W czasach komunistycznych prąd wyłączali bardzo często i jakoś ludzie sobie jakoś radzili i to w silnych mrozach. Dzisiaj to co innego dużo ludzi nie dało by rady. Obecnie ludzie uważają się bardziej kreatywni niż to było w latach 60/70-tych czy nawet 80-tych. Więc uważam ,że w stanach ciężkich bardziej kreatywni byli ludzie z tamtych czasów a dzisiaj dużo by się poddało nie wiedziało co zrobić. Choć obecnie jest dużo więcej możliwości.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 138 razy Wiek: 33 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 11999 Miejsce zamieszkania: Gliwice
Wysłany: 7 Grudzień 2021, 11:25
Janekl napisał/a:
W czasach komunistycznych prąd wyłączali bardzo często i jakoś ludzie sobie jakoś radzili i to w silnych mrozach. Dzisiaj to co innego dużo ludzi nie dało by rady.
Dzisiaj od prądu jesteśmy wręcz uzależnieni. W obecnych czasach prawie wszystkie urządzenia korzystają z internetu - nawet najnowsze modele lodówek korzystają z WiFi. A do funkcjonowania internetu niezbędny jest właśnie prąd.
Tak samo różnorakie stacje pogodowe czy kamery do monitoringu - też do funkcjonowania muszą mieć dostęp do internetu oraz energię. A teraz wyobraźcie sobie, że na Słońcu wystąpi większy wybuch i wszystko szlag trafia. A w tym wszystkim brak oświetlenia to byłby akurat najmniejszy problem - bo właściwie każdy posiada świeczki czy latarki.
Dalszą dyskusję na temat energii możemy kontynuować w tym temacie
Hobby: Inne Pomógł: 326 razy Wiek: 78 Dołączył: 16 Lut 2019 Posty: 16255 Miejsce zamieszkania: Polska wschodnia
Wysłany: 7 Grudzień 2021, 15:31
Janekl napisał/a:
W czasach komunistycznych prąd wyłączali bardzo często i jakoś ludzie sobie jakoś radzili i to w silnych mrozach. Dzisiaj to co innego dużo ludzi nie dało by rady. Obecnie ludzie uważają się bardziej kreatywni niż to było w latach 60/70-tych czy nawet 80-tych. Więc uważam ,że w stanach ciężkich bardziej kreatywni byli ludzie z tamtych czasów a dzisiaj dużo by się poddało nie wiedziało co zrobić. Choć obecnie jest dużo więcej możliwości.
Takie "dwudzieste stopnie zasilania" zdarzały się w latach 1980-81, gdy Solidarność permanentnymi strajkami blokowała transport węgla i elektrownie nie miały czym palić. Wprowadzenie stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku w krótkim czasie poprawiło sytuację w tej dziedzinie. Już nie było ani ciemno, ani zimno w mieszkaniach. W każdym razie w Warszawie. A w latach 60-tych i 70-tych nie przypominam sobie przerw w dostawie prądu. Za to często zdarzały sią awarie ciepłownicze z powodu kiepskiej jakości używanych wtedy rur.
_________________ 21 grudnia 2024 roku o godz. 10:27 czasu polskiego Słońce przekroczyło punkt Koziorożca (przesilenie zimowe). To początek astronomicznej zimy, która potrwa do 20 marca 2025 roku. Zima kalendarzowa trwa zawsze od 22 grudnia do 21 marca.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum