Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 11 Kwiecień 2022, 09:06
W ogóle nie było pustynne, skończyło się burzą i dookoła były bardzo częste opady. Samo ocieplenie też nie było jakieś ekstremalne, nawet 25 stopni nie zanotowano. A grudzień we Włodawie mógł wyglądać podobnie, choć z moich obserwacji takie płatowanie najczęściej występuje na nieskoszonych (względnie - niewypalonych ) łąkach, w ogrodach jest jeszcze bielusio. U mnie przed nocą wigilijną śnieg popłynął wszędzie i po przyzwyczajeniu oczu do wszechobecnej białej magii, nastrój był wręcz żałobny, podobnie jak w zafajdane, jedne z najgorszych Świąt rok wcześniej. To już wtedy było dla mnie jak fatum, a nie wiedziałem ile jeszcze mnie czeka tego horroru
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16302 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 11 Kwiecień 2022, 09:24
U mnie cały okres świąteczny, jak zresztą cały grudzień 2010 minął z białą magią (inna sprawa, że tzw. "śnieżny horror" był właśnie na wykończeniu do końca sezonu od okolic Pasterzy, krajobrazy i drogi już zaczynały być nie całkiem oblepione, tylko "klasycznie białe", jak to bywa przy kilku- góra kilkunastu cm regularnego śniegu). Ale pamiętam, że jak pojechałem z Rodzicami do Dziadków w Sączu w Wigilię, to też widziałem "braki"; jak u Piotra była nędza, to pewnie w centrum miasta tym bardziej.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 11 Kwiecień 2022, 09:25
Ech te Twoje definicje pustynności Chyba nigdy by nie było spokojnej słonecznej i ciepłej pogody Musiałbym pakować się z wróżbitą do Argentyny, a tam razem z nim wyczarowałbym Ci takiego Globcia, żebyś popamiętał Latem ja sam jestem antyzłośnikiem, natomiast w takich wszechobecnie wilgotnych okolicznościach mogę to poświęcić, a tym bardziej w maju, kiedy nawet tego typu ocieplenia nie muszą być koniecznie gorące. Wtedy nie były.
A co do kończenia ociepleń burzami, to niestety właśnie to jest naturalny i najczęstszy związek przyczynowo-skutkowy
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16302 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 11 Kwiecień 2022, 09:33
Też uważam, że burze to naturalny produkt kończenia epizodu gorącego/upalnego. Lepiej, że się pojawiają pod jego sam koniec i zaczyna się okres chłodniejszej pogody, niż w trakcie... Wtedy wytchnienia można szukać... tak naprawdę w samym czasie trwania burzy chyba tylko (paradoks paradoksów)... Trzeba się wtedy modlić o długie ulewy.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 11 Kwiecień 2022, 10:06
PiotrNS napisał/a:
Ech te Twoje definicje pustynności Chyba nigdy by nie było spokojnej słonecznej i ciepłej pogody
Byłaby, ale nie w szczytach ociepleń. Zobacz sobie 1 dekadę Czerwusia 2011 w Kaliszu , tam nie brakowało pustynnej aury, ale występowała przy zniżkowaniu termicznym (choć i tak znacznie powyżej normy)
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 14 Kwiecień 2022, 12:35
kmroz napisał/a:
Grudzień najgorszy w wieku. Miał trochę pogodnych dni, ale mroźnych. Bardzo. Jeden darowany dzień - wigilia- to zdecydowanie za mało by ten miesiąc dostał nawet 2 na szynach....
Wstyd
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum