Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Inne Pomógł: 326 razy Wiek: 78 Dołączył: 16 Lut 2019 Posty: 16236 Miejsce zamieszkania: Polska wschodnia
Wysłany: 3 Styczeń 2020, 17:08
W styczniu 2011 miałem na działce roztopy. Wielkanoc była dosyć zimna. Pod koniec maja gdy byłem z Zakopanem piękna słoneczna i ciepła pogoda. Lato było w sam raz na działce wszystko pięknie rosło.
Jesień normalna. Więcej nie pamiętam. W każdym razie w naszej okolicy w roku 2011 żadnych ekstremalnych zjawisk pogodowych nie było. No może poza styczniowymi roztopami.
_________________ 21 grudnia 2024 roku o godz. 10:27 czasu polskiego Słońce przekroczyło punkt Koziorożca (przesilenie zimowe). To początek astronomicznej zimy, która potrwa do 20 marca 2025 roku. Zima kalendarzowa trwa zawsze od 22 grudnia do 21 marca.
Hobby: Inne Pomógł: 326 razy Wiek: 78 Dołączył: 16 Lut 2019 Posty: 16236 Miejsce zamieszkania: Polska wschodnia
Wysłany: 3 Styczeń 2020, 17:22
No styczeń nie do końca był taki wiosenny. Roztopy były dopiero po 20 stycznia. A potem śnieg na dróżkach owszem znikł, ale na działce jakiś czas się jeszcze utrzymał.
_________________ 21 grudnia 2024 roku o godz. 10:27 czasu polskiego Słońce przekroczyło punkt Koziorożca (przesilenie zimowe). To początek astronomicznej zimy, która potrwa do 20 marca 2025 roku. Zima kalendarzowa trwa zawsze od 22 grudnia do 21 marca.
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19877 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 3 Styczeń 2020, 17:25
zgryźliwy tetryk napisał/a:
Wielkanoc była dosyć zimna.
Musiałeś pomylić, albo z majówka, albo z Wielkanocą z 2012 czy 2013. Bo tamta Wielkanoc była bardzo ciepła i to wszędzie
Aczkolwiek nie wszędzie zbytnio pogodna
U mnie było trochę ekstremalnych zjawisk w 2011, bardzo ostra fala mrozów na przełomie lutego i marca, zimowa majówka (a właściwie 3 i 4 maja). Bardzo gorący przełom maja i czerwca. Lodowaty początek lipca, 34 stopnie z 27 sierpnia, wyjątkowo ciepły początek października. Susza wiosenna i jesienna, ale bardzo mokre lato i śnieżna zima z początku roku (natomiast kolejna nadzwyczaj sucha).
Mimo wszystko nie tak dużo, dużo cięższy był rok 2010, który wręcz obfitował w ekstremy, szczególnie opadowe, ale termicznych też nie żałował. A w 2012 11/12 miesięcy przyniosło ekstremy termiczne w obydwie strony
Hobby: Inne Pomógł: 326 razy Wiek: 78 Dołączył: 16 Lut 2019 Posty: 16236 Miejsce zamieszkania: Polska wschodnia
Wysłany: 3 Styczeń 2020, 17:43
Chyba to Ty się mylisz. Wielkanoc roku 2011 spędziliśmy w Warszawie u mojej córki. Niedziela była bardzo chłodna, w poniedziałek nieco się ociepliło i nawet na spacerze mogliśmy porozpinać kurtki.
P.S.Zobacz PW.
_________________ 21 grudnia 2024 roku o godz. 10:27 czasu polskiego Słońce przekroczyło punkt Koziorożca (przesilenie zimowe). To początek astronomicznej zimy, która potrwa do 20 marca 2025 roku. Zima kalendarzowa trwa zawsze od 22 grudnia do 21 marca.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 3 Styczeń 2020, 18:01
Jacob napisał/a:
Za ten artykuł 2012 rok im pokazał jak pogoda może oszalec
Też o tym pomyślałem.
zgryźliwy tetryk napisał/a:
Chyba to Ty się mylisz. Wielkanoc roku 2011 spędziliśmy w Warszawie u mojej córki. Niedziela była bardzo chłodna, w poniedziałek nieco się ociepliło i nawet na spacerze mogliśmy porozpinać kurtki.
Ten opis pasuje IDEALNIE do Niedzieli Wielkanocnej i Lanego Poniedziałku z 2012 roku
W 2011 w Niedzieli Wielkanocną było w Warszawie 17 stopni i zmienne zachmurzenie, po południu pojawiły się opady deszczu, natomiast w Lany Poniedziałek było 21 stopni. Jedna z cieplejszych Wielkanocy, ale biorąc pod uwagę, że też najpóźniejszych, to faktycznie jakiegoś szału nie było.
zgryźliwy tetryk napisał/a:
No styczeń nie do końca był taki wiosenny. Roztopy były dopiero po 20 stycznia. A potem śnieg na dróżkach owszem znikł, ale na działce jakiś czas się jeszcze utrzymał.
Mówienie o styczniu, który miał niespełna 10 dniową odwilż, w dodatku dosyć słabą, jako wiosennym, też mnie bardzo śmieszy.
Ale widzę, że chyba nikt z was nie zrozumiał, co mnie najbardziej tam uderzyło. Przede wszystkim pisanie o ciepłym, "wiosennym" marcu, który miał jeden krótki cieplejszy epizod w połowie i trwalsze ocieplenie dopiero od... 29.03. A także stwierdzenie, jakoby październik był ciepły, cóż mają rację że było często 10-15 stopni, tylko, że to dość chłodno jak na ten miesiąc. A gadanie o ciepłych wyżach w listopadzie to już mnie naprawdę śmieszy. Ogólnie te trzy miesiące zapisały się w przewadze dość zimno, a październik też był dość pochmurnym miesiącem.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19877 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 3 Styczeń 2020, 18:22
Myślę, że odbiór marca i listopada był taki a nie inny przez rekordowe uslonecznienie oby dwóch miesięcy w skali kraju. Z kolei taki listopad 2010 mógł dla odmiany zostać zapamiętany jako wyjątkowo zimny, przez skrajna ponurosc i wyjątkowy atak zimy na końcu miesiąca. Z kolei w takim listopadzie 2011, nawet nie było opadu śniegu (właściwie w sporej części kraju nie było żadnych opadów w tamtym miesiącu). Ale pisanie takich głupot to porażka na całego...
_________________ 2024 nie może być już gorszy
"Baza danych historycznych została usunięta. Sami ją sobie stawiajcie" ~ Piotr Djaków, 13.10.2024
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 3 Styczeń 2020, 18:31
Jacob napisał/a:
Myślę, że odbiór marca i listopada był taki a nie inny przez rekordowe uslonecznienie oby dwóch miesięcy w skali kraju. Z kolei taki listopad 2010 mógł dla odmiany zostać zapamiętany jako wyjątkowo zimny, przez skrajna ponurosc i wyjątkowy atak zimy na końcu miesiąca. Z kolei w takim listopadzie 2011, nawet nie było opadu śniegu (właściwie w sporej części kraju nie było żadnych opadów w tamtym miesiącu). Ale pisanie takich głupot to porażka na całego...
Tylko to rekordowe usłonecznienie to też takie oszukane. Bo w marcu na tydzień zgasło słońce, a w listopadzie to już wgl od 9.11 zdecydowana przewaga mrozu i ciemnicy. Tak czy inaczej dni, w które jak to zgryźliwy tetryk napisał, można było "rozpiąć kurtkę" generalnie zbytnio w marcu i listopadzie nie było, a nawet w październiku takowych brakło.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum