Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Grudzień z punktu widzenia termicznego się tam oczywiście wyróżnił. Poza trzema 2-3 dniowymi epizodami (z czego jeden w oczywistym terminie ), szczędził temperatur wyższych jak +3 stopnie, a nocami nie brakowało mrozu. Pojawił się nawet kilkudniowy okres całodobwego mrozu na początku trzeciej dekady. Jednak śniegu niemal brak. Niemal, bo w nocy 10/11.12 symbolicznie przypudrowało 2cm, które jednak w mig wysublimowały (o takiej "pokrywie" to ciężko mówić, że się topi). No i na koniec jednak jedna odmiana ratująca honor grudnia. Noc 30/31.12. Wreszcie trochę mocniej przybieliło, spadło 6cm, a z powodu mroźnej aury nie stopiło się w ciągu dnia.
Styczeń rozpoczął się zimowo z całodobowym mrozem i śniegiem, ale już 2.01 przyszła odwilż z deszczem, który roztopił cały śnieg. Kolejne dni od 3 do 13.01 to takie lekkoplusowe temperatury, tylko w niektóre dni było koło +4/+6 stopni, a tak to tmax oscylowały bliżej +1/+3. Nocami koło zera, czasem trafił się mróz, 12.01 -6.4. Drobne przybielenie pykło 8.01 (2cm) i generalnie zima na etapie 13.01 zdawała się być mimo wszystko pół-trzydziestolatką jak na suwalskie standardy. Może nie taką jak 2006/2007, ale jednak. Wszystko się zmieniło 13.01, kiedy temperatura spadła poniżej zera i spadły 2cm świeżego śniegu. Kolejnego dnia pokrywa wzrosła już do 5cm, a od 16.01 wyszło słońce i nocami pojawił się dwucyfrowy mróz. Całodobowe mrozy stały się już normą. I mimo, że w dniach 19-23.01 pojawiły się znowu symbolicznie dodatnie tmax, to jednak większość doby był mróz i padał śnieg. Pokrywa rosła, chociaż nie tak mocno, jak pewnie by rosła bez tych przejść przez zero. Ale po kilku dniach popadywania śniegu pokrywa osiągnęła te 18cm - tyle było dokładnie 26.01. I właśnie wtedy mróz ponownie zaczął się nasilać. Od 27.01 rozpoczął się długotrwały okres silnych mrozów z niemal codzienną lampą. Skupiając się na styczniu, to tmax przez ostatnie 5 dni dominowały na poziomie koło -10 stopni, a tmin już poniżej -15 stopni, a ostatniego dnia miesiąca pykło -20.7...
Luty przyniósł kontynuację tej aury, z tym, że dni 2-5.02 warto osobno wyróżnić. Przy lampie i niemal czystym niebie nocami temperatura spadła poniżej -25 stopni , a tmax wynosiły nawet koło -18 stopni Absolutnym ekstremum był 2.02, kiedy tmax wyniosła -19.0, tavg -24.2, a kolejnej nocy 2/3.02 tmin spadła do -28.6. Ale spadki poniżej -28 wystąpiły też w nocach 1/2.02 i 3/4.02. Słowem - ekstremalnie. Od 6.02 mróz zelżał, ale nadal zdarzały się tmin<-20 stopni i tmax<-10 stopni. Krótko podsumowując całą falę mrozów 27.01-12.02. Jeśli chodzi o tmin, to 4 razy poniżej -25 stopni, 10 razy poniżej -20 stopni, 14 razy poniżej -15 stopni i całe 18 dni poniżej -12. Jeśli chodzi o tmax to 6 razy poniżej -15 stopni, 10 razy poniżej -10 stopni i cały ten okres poniżej -7 Warto więc zwrócić uwagę, że bardzo mocno dowaliło tutaj także tmax... Tavg 4 razy spadła poniżej -20 stopni i 10 razy poniżej -15 Lecz skupiamy się na mrozie, jeśli chodzi o śnieg to pokrywa w okresie fali mrozów wysublimowała z 18cm do 14cm. Jednak koniec zimy to nie był. 13.02 niebo się zachurzyło, ociepliło się, chociaż nadal średniodobowo było poniżej -5 stopni i zaczęło sypać. 13.02 pokrywa wzrosła do 17cm, a 16.02 do 20cm. Potem jeszcze raz przydzwoniło silnym mrozem wskutek rozpogodzeń, temperatura spadła do -20.2 I to właśnie tego samego dnia popołudniu na serio zaczęło sypać i w kolejnych dniach mimo, że tmax symbolicznie już przekraczały 0 stopni, to pokrywa urosła z 20 do 34cm, osiągając tę ekstremalną wartość 20.02. Jeszcze 21.02 temperatura nad ranem zeszła do -10 stopni i... koniec. Kolejne dni to już zafajdana słaba odwilż, deszcz i wiatr, niszczące w mig dorobek i konserwację wielu tygodni. Odwilż potrwała 4 dni, ale wystarczyła, 26.02 już pokrywa była w płatach... Zima jednak jeszcze wróciła, 26.02 spadły 2cm śniegu, który wytrzymał już do końca miesiąca, a 28.02 jeszcze ostatni raz padło te -10 stopni nad ranem...
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Grudzień w Suwałkach rozpoczął się jeszcze bezśnieżnie i odwilżowo, ale 2.12 chwycił mróz i wieczorem przypudrowały 3cm. Kolejne dni to jeszcze lekki mróz i wzrost pokrywy do 8cm, po czym w dniach 7-8.12 się rozpogodziło i przymroziło już serio konkretnie, 7.12 nad ranem padło aż -16 stopni, a dzień później -13. Kolejne dni to znowu chmury i opady śniegu, ale nadal średnie dobowe wokół -5 stopni. Pokrywa urosła do 11cm, po czym na kilka dni pozostał stratus z umiarkowanym mrozem i jedynie rozpogodzenie w nocy 13/14.12 sprawiło, żę temperatura znowu spadła do -13 stopni. Zima jednak tego dnia na serio już zaczęła się rozkręcać. Nadeszły 4 dni potężnego sypania, z punktu widzenia Mazowsza to serio wyglądało jak zima stulecia. O ile 15-16.12 sypało przy -3/-5, to już 17-18.12 przy -8/-10... Pokrywa śnieżna urosła z 10 do...51cm Istna potęga, a przypominam, że mówimy o grudniu, miesiącu, który wiadomo jaki lubi być... Opady ustały, w dniach 21-23.12 się wypogodziło i nastąpiło apogeum mrozu. Za dnia 22-23.12 było poniżej -10 stopni, nocami temperatury spadły poniżej -17 stopni, osiągając 23.12 -19.1. Odwilż się już czaiła, ale do regionu Suwałk weszła dopiero 25.12 popołudniu... Po 2.5 doby na plusie z mżawką sporo śniegu się stopiło, ale utrzymało się te 17cm i 28-30.12 ponownie chwycił mróz, ze słońcem, jednak nocami bez szału. 31.12 weszła jednak już kolejna, poważniejsza odwilż, z opadami deszczu. Dni śniegu, tak potężnie skumulowanego wcześniej, były już policzone...
Styczeń w pierwszych dniach był odwilżowy i roztopił do zera dziedzictwo. 5.01 wrócił jednak mróz i spadł 1cm puderku. Zima mocniej uderzyła dopiero 10.01, kiedy paradoksalnie tmax wzrósł ostatni raz przed długą przerwą symbolicznie powyżej zera, ale też już padał śnieg. 12.01 pokrywa osiągnęła 4cm i mróz się nasilił, już każdej nocy spadała temperatura do około -10 stopni, co jak na całkowity brak słońca było niezłym wynikiem. 14.01 pierwszy raz za dnia było poniżej -5 stopni. W kolejnych dniach było już dość surowo, ale nadal mało padało, pokrywa urosła do 7cm. Potężna siła zimy uderzyła od 19.01, kiedy na 4 dni tmax<-10 stopni stały się faktem, 21 i 22.01 było maksymalnie -14 stopni Jeśli chodzi o nocne mrozy to te poszalały na znacznie dłużej, od 21 do 28.01 każdej nocy temperatura spadała poniżej -15 stopni. 19-20.01 przed nadejściem tej fali w końcu porządnie sypnęło i pokrywa sięgnęła 18 cm. Później było już bez opadów i niektóre dni była lampowe, ale niezależnie od rozpogodzeń, czy ich braku, to mroziło. Szczyt mrozu nastąpił 26.01, kiedy temperatura spadła do -19.8 stopni. A zatem - mroźno! Niestety... odwilż się już czaiła. Dni 30-31.01 przyniosły wzrost temperatury do ponad +3 i stopniowe roztopy...
Luty zaczął się odwilżowo i pokrywa 2.02 rano wynosiła już tylko 1cm, a więc można założyć, że płaty mokrej ciapy... Ale jednak... tego dnia przechodził niż i tego dnia Suwałki załapały się na zimny wycinek i pokrywa wzrosła ponownie do 12cm. Kolejne dni to już stopniowy powrót mrozu, jeszcze 5-6.02 było powyżej zera, ale niewiele. Nie stopiło to za bardzo, a 7.02 podczas słynniejszego genuana pokrywa wzrosła już do 16cm. Zima, ale dość słaba, z lekkim całodobowym mrozem i brakiem rozpogodzeń trwała. 11.02 sypnęło mokrym śniegiem, pokrywa urosła do 23cm, a dzień później wyszło słońce. Ależ to musiała być bajka 13.02 wskutek rozpogodzeń temperatura spadła do -6.6, ale niestety tego samego dnia wieczorem nadeszła słaba, dwudniowa odwilż. Na tyle słaba, że bardziej ubiła śnieg, niż go roztopiła, ale jednak pokrywa spadła do 16cm. Jednak w dniach 18-20.02, przy temperaturach około -3/-5 stopni, nadeszła kolejna fala sypania, na tyle silnego, że 21.02 rano pykło już 30cm Rozpogodziło się, ale tylko w nocy i tego samego dnia tmin wyniósł -8.8. Odwilż kolejna się powoli czaiła, już 24.02 tmax przekroczyły 0, a od 26.02 także tavg. Ostatnie 2 dni przyniosły nawet sporo słońca i już dość szybką sumblimację pokrywy, jednak wiele się nie roztopiło i 28.02 nadal było jeszcze 18cm.
Tej zimy w Suwałkach zachwycił głównie grudzień. Styczeń śniegiem nie poszalał, ale za to mróz był naprawdę solidny w trzeciej dekadzie i to wiele nocy z rzędu. Luty zaś był piękny i co ważne już od 2.02, a nie 7.02. A dni 18-20.02 dowaliły już konkretnie i zapewniło, że w tamtym regionie w marzec udało się wejść sporą pokrywą
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Jeśli to ma być niezimowy grudzień, to takiego chce co roku No może za wyjątkiem trzeciej dekady, która była tam w sumie badziewna jak wszędzie xd Ale tak do 21.12, a zwłaszcza 17.12 było git. O ile początek to suchy mróz, potem przejściówka z mieszanymi opadami, to wraz z Ksawerym uderzyła konkretna zima, a swoje trzy grosze dorzucił też "syn Ksawerego". Krótko mówiąc po 3 dniach śnieżyc, pomiędzy którymi było wręcz trochę lampy xd pokrywa osiągnęła 32cm W kolejnych dniach ten śnieg to się topił, to sublimował - nietrudno się domyśleć, że padający śnieg przy wichurach raczej nie był zbyt ciężki, dzięki czemu jego sublimacja i osiadanie były naturalnymi procesami. Mimo mrozu niemal każdej nocy po tygodniu pokrywa niemalże znikła i od 18.12 zaczęła się już 30-latka, a od 22.12 absolutna patologia...
Styczeń zaś do 12go to to samo łajno, co na Mazowszu. Dobre tyle, że bardzo wilgotne i lochowe. Ale potem zima ruszyła, jak mróz przyszedł 13.01, to został na stałe - dosłownie, aż do 5.02 temperatura nawet na chwilę nie przekroczyła zera stopni W okresie 12-17.01 odnotowano trzy fale śnieżyc, z których łącznie napadało 14cm. I niestety na tym koniec, na długo. Okres 19-25.01 to mroźny i lampowy wyż, z temperaturami nocami spadającymi do -15/-20 stopni i tmax poniżej -10 stopni. Najzimniej było 23.01 (tmax -14.6 ) i w nocy 23/24.01 (tmin -20.6 :zimno: ). Od 26.01 weszły chmury, ale mróz wcale tak bardzo nie zelżał, nadal przeważały tmax<-10 stopni... Duże wrażenie robiła na pewno sama końcówka, kiedy to najpierw ponownie sypnęło śniegiem (pokrywa wzrosła z 8cm do 15cm), a potem przymroziło solidnie - przy całkowitym zachmurzeniu tmin -17.8 i tmax -11.7...
Luty zaczął się zimowo, ale 2.02 pierwszy raz od... 16.01 tmax przekroczyła -5 stopni. Pojawił się kolejny wyż, który nocami nadal mroził - jeszcze 5.02 było -14.5 - ale za dnia od 5.02 pojawiały się już lekkie plusy. Od 7.02 nastała realna odwilż, z tmax, a nawet tavg>0 i śnieg, którego nawiasem mówiąc wcale nie było tam tak dużo, zaczął ponownie się topić/sublimować. Zajęło mu to ledwie 4 dni, 11.02 było już "po łajnie". Namiastka zimy powróciła jeszcze 13-14.02, kiedy leżały 2cm, ale od 15.02 już zima odeszła na amen i jedynie mroźne noce oraz niewygórowane tmax (przeważnie poniżej +5) odróżniały sytuacje od większości kraju. Lampy o dziwo też było mało. Od 23.02 w zasadzie mocniej się ochłodziło, ale to nadal były tavg nieco powyżej zera...
Zima ta w zasadzie poza potężnym Ksawerym oraz silną falą mrozów w styczniu się nie wyróżniała jakoś. Jednak no 32cm w grudniu to jest coś, wobec czego jako mieszkaniec Legiowawic nie mogę przejść obojętnie. Okresy "niezimowe" były oczywiście też chłodniejsze w Suwałkach, ale w większości... nadal niezimowe
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Początek grudnia był mroźny i słoneczny, z pudrem po listopadzie, którego jeszcze trochę dorpószyło 3.12. Kolejne dni to stratus i powrót temperatury na okołozerowe wartości, co sprawiło, że puder sublimował - ostatecznie go pokonała mżawka 7-8.12. Śnieg jeszcze powrócił w postaci 1cm pudru w nocy 11/12.12, ale w nocy 12/13.12 deszcz go zmył na amen. Do 24.12 niestety jak w większości Polski nie było nawet śladu zimy. Nawet o nocne mrozy było trudno. Za to padało dużo deszczu. A więc tradycyjnie niestety od Mazowsza różnica była taka, żę po prostu było te 1-3 stopnie chłodniej, czasem więcej. Ale to nadal żadna zima. Co gorsza 25.12 wrócił mróz, ale śnieg tam nie spadł - to udało się dopiero w dniach 29-31.12, kiedy z przerwami sobie nieśmiało prószyło. Sam mróz był może nie taki słaby, ale bez szału - przeważnie około -10/-13 tmin, tylko 30.12 pykło -16.8.
Styczeń postanowił zachować się lepiej od grudnia i znacznie bardziej się wyróżnić. Miesiąc w niemałej części Polski mocno niezimowy, a tak do około 20.01, to prawie w całej Polsce wyzuty z zimy, na NE krańcu postanowił się pokazać z innej strony O ile odwilż z dni 1-3.01 się tam zaznaczyła, o tyle już 4.01 spadł śnieg. Niby tylko 3cm, ale zawsze coś. Sam okres 6-7.01 (w większej części Polski był wtedy mróz ze słońcem i drobnym pudrem) zaznaczył się tmin -16.0 i -17.8. 9.01 zaś się ociepliło, ale nadal zima została. Kiedy w większej części Polski wiał wiatr i temperatura w nocy osiągała +9 stopni, to w Suwałkach też urosło do 9, ale nie stopni, tylko centymetrów śniegu Śnieg w kolejnych dniach to się topił, to sypał - słowem chlapa. Dopiero 12.01 się poddał, to co się stopiło, to już potem nie spadło na świeżo... Nastało kilka dni z raczej mroźnymi nocami, ale tmax rzędu +2/+6 stopni. Zima jednak nie kazała długo na siebie czekać. Już 18.01 nawrócił mróz i aż do 13.02 temperatura nie przekroczyła +2 stopni, a tavg nie licząc trzech dni z tavg rzędu +0.5, pozostała ujemna aż do 18.02. Zima, panie. Ale aby ją odczuć, musi być ten śnieg. Ten się postarał 20.01 (przyrost do 8cm) i w końcu 22.01 (przyrost do 15cm). Docelowo pykło 18cm 26.01. W dniach 27.01-2.02 zrobiło się bardziej chlapowato - mimo tavg na minusie, każdego dnia było te parę godzin z symbolicznym plusem, do tego prószyło najwyżej słabo, więc nic dziwnego, żę pokrywy ubywało, zamiast przybywać. Największym rozczarowaniem był jednak 31.01, kiedy wprawdzie ładnie sypało, ale częściowo był też deszcz i co gorsza to wszystko było przy temperaturze około +0.5 stopnia, przez co pokrywy niestety, nie przybywało. Zamiast tego ubyło do 13cm i z taką pokrywą kończymy ten styczeń.
Luty dość długo utrzymywał termiczną zimę ze śniegiem, jednak padało już rzadko, a tmax lubiły symbolicznie przekraczać 0 stopni przez większość dni, przez co konsystecja śniegu pewnie kolorowa nie była. Sytuację uratowały dni 7-9.02, kiedy w końcu sypało śniegiem przy mrozie znaczną większość doby - pokrywa podniosła się z ubitych 10cm do 15cm. Ale niestety 10-11.02 ociepliło się - były to jedyne dni w pierwszej połowie lutego z tavg>0 i pokrywa znowu zmalała do 10cm. Później nadszedł wyż z lampą i ładnymi nocnymi mrozami - tzn śmiesznymi jak na Suwałki, ale na tyle dużymi, że ten śnieg jako tako konserwowały. 4 nocy z tmin<-7 stopni, z czego 17.02 było -9.2, sprawiły, że pokrywa przez ponad tydzień przetrwała w nienaruszonym stanie, czyli 10cm. W dodatku za dnia raczej też było mroźno, plusy jak były, to serio na chwilę. Ale koniec tego dobrego, 19.02 nadeszła już prawdziwa odwilż i zima serio się pożegnała, przeważały już do końca miesiąca tmax około +5 stopni, a noce z tylko lekkim mrozem. Śniegu ubywało, ale dzięki zmrożeniu, wytrwał do 24.02, kiedy na amen pokrywa się poddała. Zabielilo jeszcze 28.02, ale tylko na chwilę.
Ogólnie styczeń i luty w Suwałkach to miłe zaskoczenie, zwłaszcza, że wiem jak było w Białymstoku i tam, krótko mówiąc, te miesiące były podobnym dnem jak 5 lat później. Coś za coś - w Suwałkach za to dużo słabszy od Białegostoku był styczeń 2008. Ale jednak tych przypadków jak z 2015 było znacznie więcej, co jednak pokazuje, że Podlasie może ma mocny klimat, ale gdzie mu tam do pagórkowatej i morenowej Suwalszczyzny
Tutaj to mi się już nawet nie chce komentować, skupię się więc tylko na tym, co było warte uwagi - zarówno "bezwględnie", jak i względem reszty kraju
3cm śniegu 14.12, które spadły w zimnym wycinku orkanu, co ciekawe, stopiły się w ciągu dnia i gdy 15-16.12 pojawił się tam mroźny epizod (tmin -9.4 i mróz całą dobę), to już śniegu nie było
Okres silnych mrozów dłuższy niż na nizinach, bo od 1.01 do 8.01. Niestety, totalnie bezśnieżny, ale było 7 nocy z rzędu z tmin<-15 stopni, a 3.01 nad ranem padło -21 stopni. Tmax w dniach 3.01-7.01 były poniżej -10
Całkowity brak odwilży w okresie 8-14.01 (tmax dobił tylko raz do 0.0 stopni w dniu 12.01), warto dodać, że to właśnie w tym okresie w końcu porządnie sypnęło, 11.01 spadło 8cm śniegu
Okres 14-24.01 się już wiele nie wyróżnił względem Mazowsza (oprócz braku wielkiej śnieżycy 15.01). Było mroźno, ale tmin szału nie robiły, najniżej -16 stopni,tmax zwykle powyżej -5, średnio co 2 dni dopadywało trochę śniegu i tak 21.01 pokrywa osiągnęła 16cm
Nawrót zimy w dniach 12-13.02, czyli wtedy, gdy już większość Polski miała silne ocieplenie. Genuan 10.02 minął, ale te dwa dni miały 2cm
Brak istotnych ociepleń od 10.02, temperatura tylko 22-23.02 lekko dobiła do +5 stopni, poza tym tmax rzędu +1/+3 i przewaga nocnych mrozów
Epizod chlapy 20-22.02 - śnieg to się topił, to dopadywał
Termiczna zima w dniach 25-29.02
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Grudzień rozpoczał się 6cm dziedzictwem, które w kolejnych dniach z powodu ujemnych średnich dobowych było podtrzymywane, ale nie zwiększane, trochę się topiło i trochę przyprószało i tak na zmianę. Nieco wyraźniejsza odwilż 5.12 zmniejszyła pokrywę z 7 do 3cm, natomiast 8.12 odwilż weszła już na stałe i stopiła śnieg do końca. Warto zwrócić uwagę, że ten mroźny okres był tam dość słoneczny, a dwa razy nocami dość ładnie przymroziło - 4.12 -9.8 i 7.12 -11.4. Po 3-4 dniach odwilży, oczywiście słabszej niż w reszcie kraju, 12.12 wróciła zima, 13.12 rano było już -7.5 i w pełni dnia -2.1. W nocy 13/14.12 spadły 4cm śniegu, który utrzymał się prawie tydzień. Średnie dobowe były ujemne, a 16-17.12 powrócił calodobowy mróz. Niestety w dniach 19-21.12 mżawkowe ciepło weszło jak w masełko, 20.12 tmax sięgnęła +4.1, a co gorsza tmin +1.7 i po śniegu nie było śladu. Przed Świętami jeszcze wrócił lekki mróz, ale dni 24-27.12 to już Pasterze, chociaż co ciekawe w nocy 26/27.12 spadł 1cm chlapowatego pudru. Ostatnie dni grudnia już lekko mroźne, ale nie całodobowo i do tego bezśnieżne.
Styczeń rozpoczął się deszczowo, ale już 2.01 opady przeszły w śnieg i do 5.01 sypało, pokrywa urosła do ładnych 15cm śniegu. Potem przyszedł mroźny wyż, ale w Suwałkach poza 5-6.01 i 11.01 pełnej lampy nie było. Nie uchroniło to jednak przed silnymi mrozami, w dniach 6-8.01 tmin spadały poniżej -20 stopni, a 7.01 do bagatela -27.4 stopni W pełni dnia było tylko -14.1. Mróz od 8.01 zelżał, ale nadal dominowały spadki tmin<-10 stopni. Śnieg w okresie mroźnego wyżu osiadł z 15 do 11cm. W dniach 12-14.01 nadeszło "ocieplenie", tmax nawet symbolicznie przekroczyły 0 stopni, ale ogólnie sypał śnieg i pokrywa urosła do 16cm. Druga połowa to już w przewadze mroźny i suchy stratus, większe rozpogodzenie pojawiło się tylko w nocy 17/18.01 (spadek do -13.6) i w dniu 25.01 (co potem skutkowało spadkiem w nocy do -11.4). Reszta nocy z powodu szmatusa miała nawet problem, by przynosić spadki poniżej -5 stopni, mimo, że panował całodobowy mróz. Odwilż pojawiła się 21-22.01, zmniejszając pokrywę z 15cm do zaledwie 7cm i jeszcze 27.01 było średniodobowo ponad zero, do tego padała mżawka i po tym dniu ostały się już tylko 4cm, które dziarsko dalej trzymały. Czy wyglądało to tak jak w Legiowawicach, że płaty, czy jednak była to w miarę ciągła pokrywa, to ciężko powiedzieć.
Luty postanowił kontynuować aurę stratusa i lekkiego mrozu. Jedynie 4-5.02 się trochę przejaśnilo, co skutkowało dodatnim tmax (+0.8) i spadkiem tmin do -9.4. Od 6.02 pogoda na dobre uległa zmianie. Zaczął wreszcie padać śnieg, do tego zrobiło się mroźno - mimo stratusa, nocami temperatury spadały poniżej -10 stopni, a za dnia były kilka razy poniżej -5 stopni. 8.02 pokrywa wynosiła już 12cm i tmax wyniosła -8.5. Może nie było to to samo, co mieli mieszkańcy Suwalszczyzny w połowie grudnia 2012, ale na pewno już szło poczuć zimę, zwłaszca, że wiało i pewnie robiło zaspy. Od 10.02 bylo więcej słońca i nadal mroźne noce, ale za dnia tmax powoli rosły i 14.02 przekroczyły zero. Odwilż zawitała tak jak wszędzie 17.02 i 4 dni jej wystarczyły by stopić śnieg. Aura deszczowa, pochmurna i lekkoplusowa trwała do 24.02, po czym się znowu ochłodziło. 25.02 przy słońcu pojawiła się ujemna średnia dobowa, a w nocy 25/26.02 spadły 4cm, które jednak nie przetrwały 24 godzin. Ocieplenie zaczęło wchodzić i 28.02 przy rozpogodzeniach tmax przekroczyła +10 stopni - nieczęste zjawisko w Suwałkach w miesiącu zimowym...
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum