Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16291 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 4 Marzec 2023, 12:10
kmroz napisał/a:
Pierwszy trwał do 8.02 i był skrajną patolą
kmroz napisał/a:
potem przyszło patolstwo
Jak tu się nie zgodzić - przełom stycznia-lutego powinien dla mnie przebiegać najwyżej w temp. przez 0 C, przy oczywiście zachowaniu małych dobowych amplitud temp. i pochmurnej, ewentualnie zgniłowyżowej aury. Opadów nie musi być wcale dużo (ja bym nawet nie chciał armagedonu) , ale ważne jest to by średnia dobowa jeszcze jakoś na termiczną zimę wskazywała i lekkobiałe krajobrazy przez ten cały czas mogłyby występować.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12350 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 13 Marzec 2023, 20:11
Piękne podsumowanie Zacznę od początku, czyli dość nietypowo jak na mnie
2000 - moja ocena będzie taka sama. Luty miał niestety dość długi okres trzydziestolakowania, ale zima która w nim wystąpiła, reprezentowała całkiem wysoką jakość. Było kilkanaście cm śniegu przez kilka dni, ładnie i systematycznie dosypywało, a do tego znalazło się miejsca na trochę mrozu. Wyższy poziom niż w 2023 roku nie tylko w trakcie trwania zimy, ale w ogóle. Matolstwo, choć było, to na szczęście niespecjalnie długo.
2001 - na początku nie wiedziałem, czy nie być trochę bardziej surowym, bo niestety drastyczność była poważna, a do tego trochę gnębiła pojawiając się na różnych etapach. Początek i końcówka jednak genialne, przez co uważam ten luty za miesiąc, który potrafił zmyć hańbę. Taka zima w końcówce lutego to dla mnie prawie fantastyka - a przecież w tym roku miało być podobnie, bo "przeszfanki" x100
2002 - doszedłem do wniosku, że to chyba najgorszy luty w serii. Naprawdę. Końcówka stycznia i początek lutego 2002 biją na głowę swoim patolstwem wszystko co się rusza, temperatury były przeokropne, a to co udawało się uzyskać w końcówce, to dla mnie wcale nie próba rekompensaty, lecz podkreślenie tego, jak żałosny to miesiąc - skoro tylko na tyle było go stać. Takie zabielenia to spoko opcja na przełamanie I połowy listopada. Później aż do równonocy wiosennej uznawałbym to za https://www.youtube.com/watch?v=WhbOBjHVfhE Ja nie mam żadnej litości, 1/10.
2003 - moją opinię znasz Nawet ostatnie dni to już dla mnie nic złego po takim miesiącu. Śnieg w zdecydowanej większości miejsc i tak był, a dolomicki krajobraz na zakończenie drugiej lub trzeciej najlepszej zimy po 1987 roku był fajnym zwieńczeniem.
2004 - ten miesiąc to jest coś, co powinno stanowić instruktaż dla stycznia 2023, czyli co należy zrobić po wystąpieniu skrajnego patolstwa. Nie było idealnie, bo jednak te ocieplenia co jakiś czas się przeplatały (co do utrzymania się śniegu nie mam jednak ani 0,0001% wątpliwości i dziwię się, że Ty masz), ale jednak przy wielu okazjach dało się też poczuć prawdziwą zimę. Miesiąc pięknie się zakończył, ale za niektóre uchybienia moja ocena będzie połowiczna, mniej więcej taka jak Twoja.
2005 - ten miesiąc ostatnio poddaliśmy lekkiej krytyce i słusznie, ale myślę że jednak powinniśmy mu odpuścić. To, co robił z opadami śniegu, ile tego miał i jak potrafił pogodzić to z falą ponad 20-stopniowych mrozów, zasługuje na wielkie uznanie. Poza 22-25.02 wszystkie ocieplenia były szybko rekompensowane, zresztą tamto też, tyle że dłużej pomęczyło. Ja dam mu takie 8+, mimo wszystko.
2006 - też dam mu 8, choć rozważam też 9 punktów, bo choć tych kilka dni boli, to w skali całego miesiąca na szczęście znaczyły one niewiele. Śnieg na pewno stracił na wartości, ale zważając tak na jego ilość, jak i temperatury przed nadejściem odwilży (w całym styczniu i I połowie lutego), moim zdaniem rzeczywiście wolno go ubywało. A 23 lutego już coś tam sypało, więc przynajmniej z wierzchu zrobiło się już lepiej. Końcówka bezbłędna - ostatnia doba miesiąca okazała się trzecią najchłodniejsza na 28.
2007 - na śmietnik wraz z całą tą zimą. Bez mojej tolerancji, chociaż przez mniejszą ilość patolskości ja też ocenię go na 2 - na 1 jest tylko 1
2008 - ten wielokrotnie był po prostu straszny, ale kiedy widzę te -16 stopni 17.02 (w lutym 2023 można było zapomnieć o takiej temperaturze), odnoszę wrażenie że i tak jakieś absolutne minimum szacunku mu się należy, to nie było dno. Z Twoją oceną zgadzam się jednak w 100%, bo faktycznie do lutego 2000 brakuje mu bardzo dużo.
2009 - ten luty rzeczywiście miał w sobie taką II dekadę grudnia 2022 ale czegoś mi w nim brakuje... Głównie jakiegoś zapracowanego (a nie odziedziczonego) dorobku w I dekadzie, ale i końcówka trochę martwi. Jak wiesz, najgorsza dla mnie jest tutaj zafajdana odwilż, jednak wiem że nie można z tego powodu skreślać miesiąca. Do miłości jednak bardzo daleko i będę bardziej krytyczny, dam 6.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36417 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 13 Marzec 2023, 20:40
PiotrNS, bardzo dziękuję za komentarz. Generalnie kilka celnych uwag. Od mojego komentarza minęło już sporo czasu i powiem Ci, że też trochę doceniłem tę przeplatankę z lutego 2005. Natomiast niestety do jednej rzeczy mnie nie przekonałeś, uważam, że Twój luty 2004 był jednak wyraźnie gorszy od lutego 2009. Owszem, może i trochę tego patolstwa zatarł, ale do "instruktażu" to było mu daleko, oj daleko. Odwrócony luty 2004 byłby na pewno super marcem, ale jednak w lutym mam większe oczekiwania. No i to patolstwo, przecież nie mniejsze niż 5 lat później. Jedyna przewaga w NS lutego 2004 nad 2009, to sama końcówka, no ale gdyby nie przestępność roku, to byśmy nawet tego nie liczyli xd
No, ale cieszę się, że zgadzamy, generalnie mimo pewnych różnic co jest breją, a co wartościowym śniegiem, to zimą jedziemy na tym samym wózku
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12350 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 13 Marzec 2023, 23:05
kmroz napisał/a:
No, ale cieszę się, że zgadzamy, generalnie mimo pewnych różnic co jest breją, a co wartościowym śniegiem, to zimą jedziemy na tym samym wózku
Również się bardzo cieszę Czasami ja jestem bardziej wymagający, czasami Ty, ale generalnie zimą mamy bardzo podobnie Ja to głównie jestem w stanie wybaczyć takie drobne odwilże i odpuścić sobie np. wygląd zimy w mieście, a za to bardziej surowy jestem w przypadku tych silniejszych ociepleń, no i nie znoszę sytuacji, w których dorobek pięknej, niełatwej do osiągnięcia zimy idzie na marne przez odwilż - nawet jeśli wiem, że już niedługo nadejdzie poprawa tego stanu rzeczy, wolę ciągłość.
Co do Twojej odpowiedzi, to w lutym 2004 owszem, ta zima która nadeszła, była niewystarczająca. Cenię sobie jednak ten dłuższy czas bez wysokich temperatur, stały śnieg i okresowe całkiem konkretne spadki temperatury. Co do lutego 2005, to po prostu niedawno przyszła mi taka refleksja - konstruktywna krytyka jest bardzo istotna, ale nie powinienem się rozpędzać, bo mimo wszystkich jego wad, był to miesiąc arcyciekawy i udany, o jakim teraz mógłbym tylko pomarzyć. Inaczej patrzę na przeplatankę, kiedy śniegu jest i tak bardzo dużo, a inaczej wtedy, gdy nawet kilka godzin odwilży jest w stanie wszystko zniszczyć. Hmm... kiedyś czegoś takiego doświadczyłem, tylko za nic nie mogę sobie przypomnieć kiedy to było
PS. Zawiesiły mi się historyczne dane, więc następnego posta napiszę dopiero jak ta awaria minie.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36417 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 14 Marzec 2023, 12:49
PiotrNS, to prawda, musimy sobie zdawać sprawę z wad pewnych świetnych miesięcy, ale też musimy je doceniać. Ten okres od 14 do 19.02 w 2005 to musiał nawet u Ciebie ciekawie wyglądać XD
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum