Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Cookies    Dowiedz się więcej    Cyberbezpieczeństwo OK
Forum wielotematyczne LUKEDIRT Strona Główna
 Strona Główna  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Statystyki  Rejestracja  Zaloguj  Album

Poprzedni temat :: Następny temat
Milowe kroki ocieplenia klimatu w Polsce
Autor Wiadomość
PiotrNS 
Poziom najwyższy
Fan normalności



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 130 razy
Wiek: 25
Dołączył: 01 Maj 2019
Posty: 12354
Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 27 Kwiecień 2020, 12:06   Milowe kroki ocieplenia klimatu w Polsce

Zauważyłem, że przy podsumowywaniu dawnych miesięcy często - świadomie lub nie - oceniamy całe okresy historyczne, w jakich występowały, a tym samym kształtujemy opinie o całych dekadach czy innych dłuższych etapach. Dziś klimat różni się już znacząco od tego, kształtującego podsumowywane dawne miesiące. A kiedyś ta zmiana musiała nadejść. W tym temacie spróbujmy porozumieć się co do granicznych dat oddzielających różne miesiące przed i po zasadniczej przemianie w skali całej Polski, ale również w naszych regionach.

Oto moje sugestie (na razie pół roku):

Styczeń - tutaj trudno jest wskazać jeden punkt, potrzebujemy kilku. Pierwszy z nich, to 1988 rok - przerwanie serii srogich zim i wejście w kilkuletni okres styczniów i zim łagodnych. Serię przerwały stycznie 1996 i 1997, jednak po nich znowu na kilka lat wróciliśmy do ciepłych scenariuszy. Pierwsza dekada nowego wieku przyniosła zwrot w kierunku chłodniejszym, ale za sprawą rekordowego miesiąca w 2007 roku trudno to uznać za nowy trend. Później, w latach 2009-2013, styczeń był średnio lekko chłodny i kolejnym punktem zwrotnym stał się rok 2014. Od tego roku dominują już stycznie ciepłe. Mnie pogoda "zaszczyciła" lodowatym styczniem w 2017 roku, ale był to fenomen ograniczony tylko do południa Polski. Ludy Północy byłyby zdziwone, gdybym powiedział, że był to czwarty najzimniejszy styczeń całego trzydziestolecia, które kończył (1988-2017).
Tak więc - 1988 i 2014

Luty - ten miesiąc również odczuł przemianę zim w końcówce lat 80-tych, ale za najważniejszy dla niego rok uznaję nie 1988 lecz 1989. Duet 1989-1990 okazał się chyba najsilniejszym uderzeniem ocieplenia klimatu w tym czasie. W odróżnieniu od stycznia, po 1989 roku nie mieliśmy już serii zimnych lutych, gdyż te chłodne przeplatały się z ciepłymi, nierzadko bardzo ciepłymi. Wystąpiła jednak krótka seria 2010-2012, w obrębie której doszło do poważnych mrożnych (II połowa 2011, I połowa 2012), jak i śnieżnych (2010 i połowa 2012) wyskoków. Później ten miesiąc zaczął iść już zgodnie w parze ze styczniem. Tak jak zdarzył się jeden zimny styczeń (2017), tak było i z lutym w 2018 roku. Lata 2019 i 2020 przynoszą jednak kontynuację trendu ociepleniowego, więc raczej również możemy przyjąć rok 2014 za taki drugi punkt zwrotny.

Marzec - za pierwszy etap jego ocieplanie uznaję zamierzchłe czasy, bowiem lata 1972-1974. Przed latami 70-tymi marzec bardzo często przynosił naprawdę ciężką zimę i nawet nie próbował udawać wiosny (z wyjątkami jak końcówka marca 1968). Od tego czasu marzec stał się już trochę inny i w latach drugiej połowy PRL-u pozytywnie zaskakiwał (według swojej miary, oczywiście) częściej od kwietnia. Chwile załamania się zdarzały (zazwyczaj na skutek korelacji z mroźnymi styczniami lat 80-tych). Inny przełom, to połączona z lutymi seria 1989-90, po której ciepłe marce już wyraźnie dominują. Odnoszę jednak wrażenie, że kolejny etap wzbicia w górę nadal jest przed nami, bowiem zimne marce wciąż zdarzają się regularnie, i jak pokazują marce 2005, 2006, 2013 i 2018, a także wiele epizodów z innych wczesnowiosennych miesięcy, wcale nie muszą to być marce tylko symbolicznie chłodne.

Kwiecień - tu sprawa jest jasna. Tercet 1998-2000 udowodnił, że kwiecień nie musi być wcale przedłużeniem marca, lecz stać go na wiele, zaś epizody letnie stały się nową normalnością w tym miesiącu. Po 1997 roku naprawdę zimne kwietnie zanikły i przypomnienie dawnych czasów zaserwowały nam tylko epizody trwające nie dłużej niż pół miesiąca (bo kwiecień 2017 do 14-15 dnia wcale nie był taki zimny, lodówka zaczęła się później). Kolejnym etapem ocieplenia może być kwiecień 2018, ale patrząc na wielość pseudociepła w dwóch kwietniach po nim, trudno jest to jednak stwierdzić w sposób jednoznaczny. Prędzej można uznać kwiecień 2018 za ukoronowanie dwóch dekad starań tego miesiąca i uczczenie jubileuszu 20-lecia kwietniowej "dobrej zmiany" :D

Maj - ten miesiąc zaczął upominać się o awans w 1981 roku. Poprzednie dekady często nakazywały znosić maje takie, że nawet maj 2019 w mojej wersji był od nich cieplejszy. Po maj 1980 natura widocznie uznała, że miarka się przebrała i dodała późnowiosennemu miesiącowi więcej powiewów lata, ciepła i słońca. Mimo, że w tym czasie zdarzyły się również zakały, to jednak maj udowadniał już często, jaki potencjał w nim drzemie. Kolejny etap, to bardzo ciepła seria 2000-2003, obwarowana jednak chłodnymi majami 1999 i 2004, 2005. Po 2003 roku chłodne maje nadal zdarzają się dosyć często, więc ten punkt lat 2000-03 uznaję raczej nie za krok milowy, lecz tylko podkreślenie pewnych zmian. Kolejny krok w stronę ciepła jest jeszcze przed nami, ponieważ chłodne maje, a także naprawdę zimne epizody nadal zdarzają się w Polsce regularnie. Gdzieniegdzie maj prawie w ogóle się nie ociepla (tak jest m.in. w Nowym Sączu; jeśli maj 2020 nie będzie miał średniej temperatury wyższej niż 14,2 stopnia, to w okresie referencyjnym 1991-2020 będzie miesiącem nieocieplającym się).

Czerwiec - tutaj przez długi czas zmagaliśmy się z wyraźną przeplatanką. Pierwszy miesiąc lata w różnych, krótszych lub dłuższych, kilkuletnich okresach bazowych, nie chciał się ocieplać, gdyż ciepłe starania jak 1964, 1979 czy 1992 były wciąż bombardowane przez czerwce nawet niepróbujące naśladować lata, lub silnie spolaryzowane z długimi ekstremalnie zimnymi okresami. Lekki krok w przód uczyniły czerwce 2002/2003, które nie doczekały się już zgaszenia przez coś naprawdę zimnego, lecz tylko lekki powiew chłodu lat 2004 i 2005. Właściwy krok ku ociepleniu można namierzyć z dokładnością wręcz nie do roku, lecz... tygodnia. To 13-14 czerwca 2006 roku - czas, w którym wyjątkowo zimna pierwsza połowa tego czerwca zderzyła się z gorącą drugą. Później przyszedł ekstremalny czerwiec 2007 i również naprawdę ciepły 2008. Wiele kolejnych czerwców pokazywało, że mimo wszystko to nadal nie jest zupełny przełom i chłody wciąż zdarzały się często. Tak było do 2016 roku, który zapoczątkował serię wręcz ekstremalnie ciepłych początków lata. W 2019 roku ta rakieta przekroczyła prędkość dźwięku i teraz pozostaje nam już chyba tylko spoglądać, czy trajektoria jej lotu nie przetnie się z jakąś przeszkodą ;) Zasadniczym milowym krokiem był zatem rok 2016, natomiast wcześniejsze, mniejsze przełomy uważam tylko za nerwowe pomruki zniecierpliwionego Globcia ;)

Cdn...
_________________
Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina :jupi:

Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu :snieg:
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36425
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 27 Kwiecień 2020, 12:46   

Styczeń - 1988
Luty - 1988
Kwiecień - 1998
Maj - 2000, ale tylko trochę
Czerwiec - 2006 i 2016 (ten drugi to jeszcze za krótko, by oceniać)
Lipiec - 1992 (1994)
Sierpień - 2001, 2015 (ten sam problem co z czerwcem)
Wrzesień - 2005, ale też taki niepewny
Październik - 2017?
Listopad - 2000, i to taki milowy. Dopełniony w 2008.
Grudzień - 2013?
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
Jacob 
Poziom najwyższy
Fan 2021 roku


Hobby: Meteorologia
Pomógł: 6 razy
Wiek: 28
Dołączył: 03 Cze 2019
Posty: 19877
Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 27 Kwiecień 2020, 12:54   

Hmmm bardzo ciekawy wątek :-)

Styczeń: tutaj zdecydowanie za początek uznałbym 1988, podobnie jak Ty. Przez 15 lat wyjątkowo poleciał do góry, ale potem przez drugie tyle mocno spadł. Ja bym się zastanawiał czy 2018, nie zaczął kolejnego silnego ocieplania się tego miesiąca, ale do oceny tego musi minąć kilka lat ;-)

Luty: tutaj też bym uznał 1988, ocieplił się niemal równie konkretnie co styczeń, ale od 2003 znów mocno spadł, zwłaszcza dekada 2003-12, ale od 2014 podniósł się z kolan i zaczyna wręcz szaleć :lol:

Marzec: tutaj doszukiwałbym się jakiegoś nieśmiałego początku od 1989, A właściwie dużo dał tu tercet 1989-91. Nowszy mocniejszy trend mamy od 2014

Kwiecień: bez dwóch zdań 1998

Maj: tutaj już zaczęlo się to dziać od 1981 :!: . Z pośród majów 1981-6, tylko maje '82 i' 84 były normalne, pozostałe co najmniej ciepłe :-) . Później jeszcze maj 1988 bd. ciepły, w latach 90-tych ten trend zaniknął, wrócił od 2000 w bardzo mocnej wersji do 2003, później bardzo osłabł i do dziś nie wstał z kolan

Czerwiec: tutaj nieśmiało trafiły się gorące czerwce w latach 2002-3, potem 2006-8, później pojedyncze przypadki tj. 2011 i 2013, ale za jednoznaczny początek uznałbym jednoznacznie 2016 :-)

Lipiec: ten trend miał już swój nieśmiały początek w 1992, ale trafiły się po nim jeszcze bardzo zimne lipce (1993, 1996, 2000). Dopiero uznałbym tu za początek 2001 rok, a zwłaszcza 2001-6, 5/6 lipcow naprawdę gorących z anomalia przynajmniej > +1K, ale od 2007 ten trend na szczęście słabnie i po prostu zdarzają się pojedyncze ekstremy tj. 2010, 2014, 2018 (ciekawe, czy to tak będzie co 4 lata xD)

Sierpień: tutaj początek to też 2001 sierpnie 2001-4 były w skali kraju naprawdę gorące (jeden po prostu był cieplejszy tu, drugi gdzie indziej), potem jednak w latach 2005-14, mocno spadł i tylko sierpień 2010 przekroczył granice +0,75K :!: . Gwałtowne zwyżkowanie mamy od 2015, jak wszyscy wiedzą ;-)

Wrzesień: jakbym miał wskazać to chyba 2005,jednak wrześnie 2005-6 były naprawdę gorące, a żaden z wrześniów 2000-4, nie był nawet ciepły. Potem oczywiście były przerywniki, ten miesiąc po 2013 nie był ani razu zimny, a nie raz jeszcze był bardzo gorący więc tu też mógłbym podać 2014 rok

Październik: tutaj ciężko, za przełom można uznać, gorące październiki 2000-1, albo serię bardzo ciepłych paździow tj. 2004-6, 2013-14, ja bym się poważnie zastanawiał, czy od 2017 ten miesiąc się nie rozbudził na dobre

Listopad: 2000, A tak zdecydowanie to od 2008

Grudzień: oczywiście 2013
_________________
2024 nie może być już gorszy :!:

"Baza danych historycznych została usunięta. Sami ją sobie stawiajcie" ~ Piotr Djaków, 13.10.2024
 
     
jorguś 
Poziom najwyższy
Antyfan muchowca


Hobby: Meteorologia
Pomógł: 182 razy
Wiek: 26
Dołączył: 10 Gru 2019
Posty: 7637
Miejsce zamieszkania: Katowice
Wysłany: 27 Kwiecień 2020, 16:37   

W przypadku miesięcy zimowych (a przynajmniej styczeń i luty, no może też trochę marzec) dość ciężko jednoznacznie ocenić, bo z miesiącami czy nawet całymi porami poniżej normy aż tak szybko się nie pożegnamy, ale faktycznie wraz z upadkiem komunizmu te lodowe piekła są coraz rzadsze i często nie aż tak straszne. Kwiecień faktycznie 1998, 2018 raczej myślę jednorazowy wyskok jubileuszowy niż jakaś nowa normalność. Maj także ma tendencje do paskudzenia i w miarę regularnie raczy nas- zwłaszcza na południu- nieciekawymi miesiącami, ale tu sprawa wygląda dość podobnie jak w lipcu i sierpniu, czyli za taki krok milowy uznałbym mniej więcej wejście w nowy wiek. Czerwiec i wrzesień najbardziej się ociągały z pory ciepłej (liczonej od kwietnia do września) i weszły w nową rzeczywistość kolejno w latach 2006 i 2005. Listopad to myślę, że również 2000 rok. Najbardziej zawiesiły się październik i grudzień, ale myślę, że w obu przypadkach coś drgnęło w 2013- październik to akurat dość dyskusyjne i za kilka lat się oceni, ale myślę żę jak nie 2013 to 2017 już mu na pewno "doda kopa"
_________________
2024 jest chory
 
     
PiotrNS 
Poziom najwyższy
Fan normalności



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 130 razy
Wiek: 25
Dołączył: 01 Maj 2019
Posty: 12354
Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 27 Kwiecień 2020, 18:31   

cd.

Lipiec - ten miesiąc spał spokojnie do 2001 roku. Do końca drugiego tysiąclecia jakiekolwiek przebłyski formy lipca prędko były gaszone przez całe serie lipców zimnych. Lipców 1994-95 nie uważam za przebudzenie, gdyż zostały otoczone przez bardzo zimne lipce, z których jeden pociągnął za sobą całą serię trwającą do 1998 roku. Ostatnim akcentem tego "starego" klimatu był lipiec 2000. Później ten miesiąc już z trudem schodził nawet poniżej normy 1981-2010, a z tą 1961-1990 chyba definitywnie się pożegnał (ale nie mówmy "hop"). Odreagowanie po bardzo ciepłych lipcach 2001 i 2002 było praktycznie żadne, a po nieodległym 2006 nie było go prawie w ogóle, choć lipce lat 2007-09 wydają się chłodne przy swoim poprzedniku i przed następcą (2010). Lipiec stawia jednak na zrównoważony rozwój i nie rozpędza się zanadto, a w ostatnich latach jakby złapał zadyszkę ;)

Sierpień - ten miesiąc przez długie czasy funkcjonował w powszechnej świadomości jako powolny wstęp do jesieni. Jako dziecko nie dowierzałem w te opowieści, bowiem dla dziecka, które jedyny naprawdę zimny sierpień w swoim regionie przeżyło jako mały bobas (a takiego w skali całej Polski w ogóle), sierpień wydawał się miesiącem równym lipcowi. Po tym jak dowiedziałem się, jak wyglądały trzecie dekady za komuny i nierzadko także w latach 90-tych, nie budzi to mojego zdziwienia. Sierpień 2000 w skali kraju był dość przeciętnym miesiącem, ale już rok później zapoczątkowana została czteroletnia seria wyjątkowo ciepłych i słonecznych sierpniów na czele z ówcześnie trzecim najcieplejszym 2002. Od tego czasu nie dostąpiliśmy sierpnia o bardziej niż symbolicznej anomalii ujemnej, a szansą na przeżycie realiów tamtych lat są właściwie tylko takie epizody jak druga połowa sierpnia 2014. W odróżnieniu od lipca, sierpień nie jest jednak bezczynny i wydaje mi się, że wziął kolejny rozmach. Potężna fala upałów z sierpnia 2015 była jakby zapowiedzią kolejnych gorących sierpniów - 2018 i 2019, a na południu także 2017 (co stwierdzam zgodnie z miętowym awatarem). Sierpień 2016 wydaje się być tylko cennym wyjątkiem i uważam (niestety), że rok 2015 wyznacza kolejny krok w przód.

Wrzesień - ten miesiąc niemal zawsze lubił zaskakiwać. Nie było dekady, w której choć jeden wrzesień nie pokazał się od naprawdę bardzo ciepłej strony. Zwyczajnie ciepłych także nie brakowało i często wrzesień okazywał się taką niespodzianką polegającą na zwróceniu choć namiastek lata po nieudanych sierpniach. Mimo to, zimne wrześnie przeplatały się z tymi godnymi dzisiejszego klimatu i za pewien wyraźny, choć jeszcze nie milowy przełom uznaję rok 2005. Po nim nadszedł kolejny, jeszcze cieplejszy - i mimo, że dwa kolejne okazały się zimne, to od tego czasu wysokie anomalie we wrześniu nie dają za wygraną i nawet w przypadku odstępstwa od reguły, wkrótce wynagradzają. Moim zdaniem jest jednak za wcześnie, aby mówić o kolejnym przełomie. Nie mamy dużego zagęszczenia naprawdę bardzo ciepłych wrześniów i nadal dominują takie zwyczajnie ciepłe, łagodnie prowadzące ku jesieni :)

Październik - to miesiąc, który do niedawna nie ocieplał się w ogóle, choć w niektórych dekadach jak lata 70-te, wydawał się jakby trochę gorszy. Być może ocieplenie klimatu zaczynało się interesować tym miesiącem, ale jeszcze przez całe lata 90-te i pierwszą dekadę XXI wieku groziły nam październiki naprawdę ekstremalnie zimne, przy których ekstremalne z 2000 i 2001 wieku wydają się taką samotną wyspą. Tuż po nich nadszedł bardzo zimny 2002 i przede wszystkim najchłodniejszy w serii pomiarowej IMGW - 2003. Do 2010 roku każde wychylenie się tego miesiąca było torpedowane, choć z czasem odreagowania za ciepło przestawały być tak dotkliwe (bo październik 2016, choć bardzo nieprzyjemny, to jednak inna liga niż 1997 czy 2003). Moim zdaniem jest jeszcze za wcześnie by móc napisać o tym więcej, ale coś stało się w 2017 roku. Ten październik zapoczątkował już trzyletnią (czyli długą jak na warunki tego miesiąca) serią, w której błyszczy październik ubiegłoroczny - ten, który przeniósł mnie w okolice St. Tropez. Co będzie dalej - zobaczymy, ale niewykluczone, że 2017 rok okaże się ważną datą.

Listopad - ten miesiąc do 1999 roku udowadniał, że bliżej mu do zimy niż jesieni nie tylko pod względem wysokości górowania pseudosłońca. Choć w latach 70 i 80 zdarzyło się kilka niewyraźnie cieplejszych sztuk, to zima w tym miesiącu niezmiennie uderzała ochoczo, nieraz zawłaszczając sobie nawet ponad połowę miesiąca. Millenium nie zdążyło jednak dobiec końca, kiedy ten miesiąc się przebudził. Pozbawiony choćby namiastki zimy listopad 2000 był zapowiedzią nowych standardów w tym miesiącu. Chłodne listopady w XXI wieku zdarzają się tylko epizodycznie, otaczane przez te bardzo ciepłe, w tak dużej ilości, jaka niegdyś była niespotykana. W 2008 roku, po bardzo chłodnym listopadzie 2007, trend został jednak wzmocniony. Od tego czasu zimne listopady prawie przestały istnieć, zaś te ciepłe generują zazwyczaj bardzo duże anomalie. Tak naprawdę jedynym naprawdę wyraźnym, nieudawanym akcentem starego klimatu, była I połowa listopada 2016 - jedna z najchłodniejszych pierwszych połów w serii pomiarowej.

Grudzień - tutaj zagadka ocieplania wydaje się jedną z najprostszych. Podobnie jak w przypadku października, długo bywaliśmy bombardowani przez naprawdę lodowate grudnie. Nawet dłużej, bo nie do 2010, lecz 2012 roku. Co się stało później, każdy widzi. Grudzień 2013 zdecydowanie był grudniem przełomowym, który zapoczątkował tak rzucającą się w oczy (m.in. za sprawą kontrastu z niektórymi grudniami pierwszego tuzina roczników XXI wieku) serię, że powoli dyskusyjną kwestią staje się to, czy aby na pewno grudzień należy jeszcze do zimy...
_________________
Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina :jupi:

Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu :snieg:
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36425
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 27 Sierpień 2022, 14:16   

Po kilku latach widać, wyraźnie, że czerwce, sierpnie, październiki i grudnie rzeczywiście się rozpędziły konkretnie. Jeszcze po 2019 wydawało się, że trend czerwców i październików to coś mega raczkującego i może zaraz zniknąć, ale dzisiaj, po 3 latach, widać że Globcio postanowił naprawdę wziąć się za te miesiące.

Sierpień niby zahamował w 2021 rok, ale względem standardów sprzed 2001 roku (czyli pierwszego "zapalenia") był i tak najwyżej normalny. 2020 i 2022 za to pokazały serio moc. Więc 2015 jak najbardziej można tu uznać za "nowy początek", a 2001-2014, które wydawały się niesamowitym przełomem, teraz zostały odstawione w głęboki cień

Jeszcze warto zwrócić uwagę na luty, który też już od 2014 szaleje konkretnie, z przerwą na 2018 rok tylko. 2017 i 2021 niby też, ale jednak one były w normie, ze skrajnie ciepłymi trzecimi dekadami.
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
jorguś 
Poziom najwyższy
Antyfan muchowca


Hobby: Meteorologia
Pomógł: 182 razy
Wiek: 26
Dołączył: 10 Gru 2019
Posty: 7637
Miejsce zamieszkania: Katowice
Wysłany: 27 Sierpień 2022, 14:25   

Te październiki jakiegoś wrażenia mimo wszystko nie robią, myślę że w najbliższym czasie trafi się cieplejszy od wszystkich tych pięciu ostatnich. Ale faktycznie ten 2017 to taki kamień milowy, coś jak 2006 w czerwcu :D
_________________
2024 jest chory
 
     
Bartek617 
Poziom najwyższy
Fan aeroklubu KTW :)



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 25 razy
Wiek: 26
Dołączył: 02 Sty 2020
Posty: 16335
Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 29 Sierpień 2022, 09:21   

Ciepło we wszystkich miesiącach poza październikiem mogłoby "przyhamować". ;-) Chociaż oczywiście październiki typu 1966 mi niezbyt odpowiadają. :-(
_________________
Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów. :(

Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam. :(

Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć. ;)

Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego. ;)
 
     
FKP 
Poziom najwyższy
Fan wiosny i lata



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 235 razy
Dołączył: 21 Maj 2019
Posty: 25170
Miejsce zamieszkania: Okolice Płocka
Wysłany: 30 Sierpień 2022, 09:48   

PiotrNS napisał/a:
Po 1997 roku naprawdę zimne kwietnie zanikły

W złą godzinę to napisałeś xd
_________________
Aktualna pora roku: Wczesna zima :zygacz:
 
     
Janekl 
Poziom najwyższy
Janek


Hobby: Meteorologia
Pomógł: 49 razy
Wiek: 60
Dołączył: 06 Sie 2019
Posty: 6971
Miejsce zamieszkania: Kaszuby
Wysłany: 30 Sierpień 2022, 12:25   

PiotrNS napisał/a:
Po 1997 roku naprawdę zimne kwietnie zanikły


Nie wszędzie u mnie kwietnie poniżej normy i to normy lat 1960-1990 po 2000 roku były w latach ; 2001,2003,2004,2005,2006,2013,2017 roku. A w normie kwietnie 2002,2007,2010,2012,2015 roku. Więc kwietniów powyżej normy nie było za dużo.
Najcieplejsze 2 kwietnie to w 2018 roku oraz w 2000 roku i takie mogły by być teraz zawsze nawet deszczu w te ciepłe kwietnie było więcej niż w te zimniejsze.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Akagahara style created by Naddar modified v0.8 by warna
Copyright © 2018-2024 Forum LUKEDIRT
Wszelkie prawa zastrzeżone
Strona wygenerowana w 0,16 sekundy. Zapytań do SQL: 10