Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16302 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 5 Czerwiec 2020, 11:42
Mogę ja spróbować, choć zapewniam, że nie znam się na prognozach i pewnie nic a nic się z tego nie sprawdzi. To chyba są bardziej moje marzenia niż obiektywna projekcja. Chociaż lipiec stworzyłem całkiem wbrew swoim osobistym upodobaniom.
Czerwiec: Podejrzewam, że w tym miesiącu nie doczekamy się upału (tj. temp. >30 C) w całej Polsce. Ale poza najbliższymi 5-10 dniami (w czasie których może wszystko się zdarzyć, ale oczywiście pojedyncze przypadki mogą być i prawdopodobnie będą "niegroźne") obstawiam, że to będzie dalej miesiąc spokojny, tzn. bez gwałtownych zjawisk atmosferycznych. Jednak nie znaczy to też, że będzie "lampowo". Pojawią się niekiedy dni z wydajnymi strefami opadowymi. Sumy opadów prawdopodobnie przekroczą normy (z typowym rozkładem- tzn. im bardziej na S kraju, tym większa ilość), temp. będą trzymały się w okolicach normy (opady wielkoskalowe będą przeważnie nadchodziły nocami, dzięki czemu tmin. pozostaną wysokie- tj. często będą zawierać się w przedziale 10-15 C, a niekiedy będą nawet je przekraczać)- najprawdopodobniej wyniosą -0.5 C/0 C lub 0 C/0.5 C (na zachodzie kraju czerwiec zapisze się jako cieplejszy). Dla swoich okolic przewiduję koło 100 mm opadów. Usłonecznienie jeszcze będzie w miarę w porządku, tj. w granicach normy- koło 200 h, może trochę więcej.
Lipiec: Myślę, że ten miesiąc zadowoli łowców burz. MCS-y, większe klastry i "pociągi wyładowań" (trochę celowo tak niezgrabnie to przetłumaczyłem- wiadomo o jaki typ burzy chodzi- o nagromadzenie znacznej ilości wyładowań na niewielkim obszarze) będą naszym częstym gościem, kto wie może się jakieś tornado o sile F4 pojawi albo wał szkwałowy (?). Ponieważ te zjawiska będą się działy w ciągu dnia, temp. również nie będą w godzinach południowych powalać na kolana. Z kolei noce będą nieprzyjemne ("tropikalne") i ludziom nie będzie się chciało spać (często na poziomie >+20 C, z podwyższoną wilgotnością, ale wówczas jak na złość bez zbawiennego deszczu- "parówa" na całego). Niewykluczone, że w rejonie Krakowa padnie rekord opadów- 300-400 mm, a w reszcie Polski też powinno być wilgotno. Usłonecznienie będzie analogicznie prawdopodobnie rekordowo niskie- tj. koło 100-150 h. Aura prawdopodobnie nie będzie w ogóle zachęcać do aktywności fizycznej na zewnątrz. Anomalia zbierze się dodatnia, ale tylko z uwagi na noce i też bez szału: +0.5 C/+1 C.
Sierpień: Jak ręką odjął po niebezpiecznym lipcu, przyjdzie sympatyczny i łagodny sierpień. Pojawi się dużo gorących dni (koło +25 C, niekiedy pod 30 i z przekroczeniem jej), ale już z chłodniejszymi i znacznie przyjemniejszymi nocami (tmin. często poniżej 10 C). Jednak fakt wystąpienia większych amplitud dobowych nie oznacza, że w tym miesiącu będzie rozwijać się susza- co to, to nie. Niekiedy będą zdarzać się słabe, przelotne deszcze, ale z niewielką szansą na burze. A nawet podejrzewam, że pojawi się taki 3-4-dniowy okres, w którym dadzą o sobie znać ulewy (mniej więcej o takim natężeniu, jak pod koniec tegorocznego maja, z tymże sprawiedliwie objęłyby swoim zasięgiem cały kraj, więc nawet najbardziej suche regiony nie narzekałoby na brak wody). Moim zdaniem będzie to najlepszy wakacyjny miesiąc. W rejonie Krakowa przewiduję 100 mm (bo z tej kilkudniowej strefy zbierze się 70-80% sumy). Usłonecznienie będzie wysokie- przekroczy 300 h. Anomalia będzie ujemna, ale minimalnie- obstawiam w najzimniejszym razie -0.5 C
Wrzesień: Myślę, że ten miesiąc będzie słoneczny, ciepły w ciągu dnia (ale bez rekordów gorąca) i jeszcze śmielej nadrobi braki w wyżowej pogodzie, której zabraknie ewidentnie w lipcu (?). W 1 połowie (a nawet w pierwszych 2 dekadach) regularnie tmaks. będą wynosić 20-26 C. Temp. nocne będą niższe, ale przymrozki prawdopodobnie się nigdzie nie pojawią (no może jedynie wysoko w górach). Możliwe że za sam ten okres padnie rekord usłonecznienia. Ostatnie 10 dni to jak za dotknięciem różdżki ochłodzenie i codzienne deszcze, które przedtem pojawią się w śladowych ilościach lub w ogóle, ale temp. będą trzymać się w ryzach: na ogół będzie to stabilne 12-17 C (niemal całodobowo, więc średnie czasami wyjdą jak w lecie). To będzie pierwszy miesiąc z wyraźną dodatnią anomalią- +3 C. Usłonecznienie wyniesie powyżej 250 h. Opady mimo koncentracji w ostatnich dniach nie będą szczególne i zwłaszcza na S Polski przewiduje się lekki niedobór- 50 mm.
Październik: Do trzech razy sztuka. Myślę, że "babie lato"/"złota polska jesień" również sobie o nas na dłużej przypomną w październiku. Z tymże zaznaczam, że tmaks. będą często wynosić powyżej +20 C (podobnie jak w ostatnich latach niewykluczone są okresami dojścia do "+25" i przekroczenia). Aura również ma być na ogół słoneczna (właściwie przez 50-75% miesiąca), wykluczając przejściowe nieśmiałe zamglenia w godzinach wieczorno-porannych. Najcieplejsze i najładniejsze dni przypadną między okresami 2018 i 2019, a więc koniec I połowy miesiąca, czyli 10-15 X (I dekada będzie słoneczna, ale chłodniejsza, jednak na noc przyjdą niekiedy zachmurzenia hamujące spadek temp. poniżej 0, będzie na ogół 2-4 C w najzimniejszym momencie). Od 15 do 20 X zacznie się ochładzać, a po 20 X też bardziej chmurzyć i już taka "smętna" pogoda będzie towarzyszyć do końca miesiąca. Jednak przeciwnicy epizodów zimowych w tym miesiącu nie będą musieli się obawiać, gdyż przymrozki i deszcz ze śniegiem, krupa śnieżna czy śnieg w ogóle się nie pojawią. Też będzie stopniowo coraz chłodniej, nie przewiduje się wyskoków ciepła na Halloween- nie, nic z tych rzeczy. Będzie na ogół 10-15 C w ciągu dnia i 5-10 C w nocy. Deszcze zbiorą się słabe i będzie to wyraźnie suchy miesiąc. Jednak nie można mieć ciastka i zjeść ciastka. Niewykluczone, że w 3 dekadzie zahaczy o nas jakiś orkan i na jakość powietrza nie powinniśmy narzekać. Liście u drzew zmienią się szybko z zielonych, przez żółte i brązowe- cały proces zajmie może 2 tygodnie. Październik zapisze się bardzo ciepło: z anomalią ok. +2 C. Słoneczny będzie na pewno- czasu pogodnego nieba zbierze się średnio między 100 a 150 h. Opady będą znacznie poniżej normy, z wyjątkiem regionów, na które wpłynie orkan (zwłaszcza województwa zachodnie i południowe, czyli m. in. Wielkopolska, Dolny Śląsk, Górny Śląsk, Małopolska), jednak tam też nie zbierze się 100% wymaganej sumy. W I połowie miesiąca nie trzeba będzie nosić kurtek.
Listopad: Szara i smutna aura przesunie się na listopad. Tutaj za wiele słońca już nie uświadczymy. Widok łysych drzew sprawi, że będziemy modlili się o śnieg. I jeśli takie pojawią się nasze pragnienia, to z pewnością zostaną przez Pana Boga wysłuchane. Pierwsze dni wprawdzie będą ciepłe (najczęściej rozkład +10 do +12 C, a nocami powyżej +5 C), ale pochmurne i deszczowe, więc jak będziemy wybierać na cmentarze, to zaleca się mieć przy sobie parasolki, albo jakąś bluzę z kapturem i kurtkę. Deszczowa pogoda będzie się ciągnąć przez pierwszą dekadę i będzie można mówić o jako takim cieple. Jednak koło Dnia Niepodległości (a więc koło połowy miesiąca) przytrafi się nam epizod podobny do tego sprzed 13 l. Z tymże proszku spadnie mniej na S kraju (nie będzie to kwestia 15-20 cm, a najwyżej 5-10 cm), ale białe krajobrazy zwiększą swój zasięg (jedynie może Dolny Śląsk, Wielkopolska i Zachodnie Pomorze unikną pokrywy śnieżnej). Pierwsze wiatry halne w ochłodzeniu będą możliwe, ale zazwyczaj ograniczą swoją działalność do regionów podgórskich (więc miasta GOP, aglomeracja krakowska, okolice Tarnowa i Rzeszowa czy nawet Przemyśla się nie załapią, może trochę tego ciepła zgarnie rejon Bielska-Białej czy Nowego Sącza, pojawi się zjawisko inwersji temp. i takie Zakopane będzie w krótkim okresie "biegunem ciepła") i też nie będą one mocne- to będzie kwestia zamiast +15 C/+20 C, to +10 C. Jednak one dosłownie tylko osuszą powietrze- niebo będzie oblepione chmurami różnych typów (niewykluczone że w tym "śnieżnym" okresie pojawią się gęste mgły, które sprawią, że miejscami temp. będzie miała kłopoty z przekroczeniem 0 C). Zresztą sam na własnej skórze przekonałem się rok temu, że 50 km ode mnie może być sobie ciepła pogoda (przez fen, czyli inna nazwa wiatru z południa), a u mnie zachmurzenie warstwowe. Biel potowarzyszy nam przez jakiś czas (koło 2 tyg.- przynajmniej od woj. śląskiego i łódzkiego (włącznie- ich też to dotyczy) na wschód), ale przed końcem miesiąca zniknie, a zamiast tego pojawią się intensywne deszcze przy temp. 1-cyfrowych (koło +5 C w ciągu dnia). Ostatecznie będzie to miesiąc chłodny, ale nie jakiś przeraźliwie zimny- na ogół z anomalią ok. -1.5 C. Z racji tej, że to będzie miesiąc czysto niżowy, to wynik usłonecznienia pozostanie... 1-cyfrowy! Jednak ci co lubią opady w tym miesiącu, poczują się zadowoleni- tutaj rekord może być niewykluczony. Dla rejonu Krakowa obstawiam 100-150 mm (z czego jakaś połowa to śnieg i opady mieszane (deszcz ze śniegiem), ale oczywiście wszystko rozłożone w czasie, bo wiadomo, gdyby tak spadło wszystko "od razu", to zrobiłby się niezły kataklizm!).
Grudzień: I połowa grudnia przyniesie renesans w pogodzie. Nie wiem, dla jednych może to będzie pseudociepło (to już raczej skrajne ciepłolubstwo, bo nie da się za bardzo, by temp. w nocy wynosiły cały czas powyżej 0 C, co innego z tmaks.), a dla drugich "przeciętny październik" (jeśli postrzegają listopad jako chłodniejszy miesiąc), ale deszczowo-śnieżna (zwłaszcza śnieżna) aura tutaj odpuści i temp. będą wysokie jak 14 l. temu. Często termometry będą wskazywać po kilkanaście C, a śnieg będziemy widzieli tylko w reklamach, ewentualnie na sztucznie dośnieżanych stokach narciarskich, no i słońca zbierze się dużo. Do 15 grudnia nic a nic nie będzie wskazywało na to, że zima do nas zawita (no może czasami będą się zdarzały ujemne tmin., zwłaszcza w regionach, w których dobowe amplitudy są na ogół wysokie, czyli Małopolska (zwłaszcza okolice Krakowa i Nowego Sącza, bo rejon Tarnowa to matecznik ciepła we wschodniej połowie, więc tam przeważnie temp. w nocy są wyższe), Kielecczyzna, Górny Śląsk (tzn. właściwie tylko obszar GOP i ewentualnie okolice Częstochowy, bo w rejonie Bielska-Białej czy Raciborza Brama Morawska ma większy wpływ i tam często tmin. są bardzo wysokie na tle kraju), "Łódzianka" ). Także anomalia już będzie stwarzać wrażenie, że to będzie rekordowo ciepły miesiąc. Niestety albo i stety od II połowy miesiąca zacznie się ochładzać. Na początku jeszcze z całkiem ładną pogodą, ale koło 20 XII (jak w zeszłym roku) nadejdzie potężny niż z południa (nie wiem czy akurat trasa Vb, czyli klasyczny niż genueński), ale ulewy nadejdą nieziemskie (zwłaszcza na S Polski). I tak przez 3-4 dni potrwają wielkie opady deszczu (w górach też śniegu), aż 23 XII wieczorem zaczną przechodzić... na granicy nizin-wyżyn w sam śnieg. Wigilia i Boże Narodzenie przywitamy z zimową aurą, zwłaszcza na południowy-wschód od linii Katowice-Kielce-Lublin. Co nie oznacza, że mieszkańcy zachodniej, środkowej czy północnej Polski w ogóle śniegu nie ujrzą. Spadnie, tylko nie od razu i też nie w takich ilościach (zamiast 10-15 cm, na ogół do 5 cm). Temp. wówczas będą ujemne i to konkretnie: na ogół -5 C w ciągu dnia (i jakieś -20 nocą). Po świętach ociepli się znacznie (ale nie będzie to +10 C, tylko co najwyżej +5 C), opady zmienią się w postać ciekłą i białe krajobrazy po Nowym Roku przejdą do historii. Miesiąc zapisze się ostatecznie jako ciepły (wpływ będzie miało na to syberyjskie BN)- anomalia wyniesie ok. +1 C. Mimo że początek miesiąca będzie niepozorny, to przewiduje się nadmiar opadów w całej Polsce. W rejonie Krakowa spadnie 50 mm (z czego lwia część pójdzie na okres przedświąteczny). Usłonecznienie będzie bardzo dobre, ale w zasadzie wyrobione w lampowej I połowie, II połowa to okres przeważającej "ciemnicy" i opadów różnego typu (no poza BN, tu też będzie świecić ile wlezie, tam gdzie wcześniej spadł śnieg oczywiście, ale to już mocno arktyczno-syberyjskie masy powietrza: opady konwekcyjne będą się tworzyć w ciągu dnia, ale na ogół zaznaczą się tam, gdzie nie spadł śnieg z "genueńczyka", tak więc do Kielc, a już tym bardziej do Katowic czy Krakowa raczej nic nowego nie dojdzie)- suma: ok. 100 h. Nie, w mojej wizji nie zakładam, że masy powietrza w ostatniej dekadzie będą nadchodzić z południa, może po okresie świąt (od 27 XII) dojdzie do znacznej i trwalszej rozbudowy pola barycznego i dalej to już wszystko z zachodu będzie nadchodzić.
Ostatnio zmieniony przez Bartek617 5 Czerwiec 2020, 11:48, w całości zmieniany 1 raz
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 5 Czerwiec 2020, 11:48
Bartek, bardzo ciekawa i rozbudowana prognoza. Wiele z niej jak dla mnie może się sprawdzić, ale jest jedna rzecz, której zdecydowanie nie chcę i która - na szczęście - nie jest tak bardzo możliwa. Chodzi o "proponowaną" przez Ciebie pierwszą połowę grudnia.
Co do reszty, to powiedzmy, że biorę w ciemno, chociaż ten październik też mnie przeraża - tmax>20 i tmin<5 stopni jednocześnie? Toż to chore amplitudy...
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16302 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 5 Czerwiec 2020, 11:55
Cytat:
Bartek, bardzo ciekawa i rozbudowana prognoza. Wiele z niej jak dla mnie może się sprawdzić, ale jest jedna rzecz, której zdecydowanie nie chcę i która - na szczęście - nie jest tak bardzo możliwa. Chodzi o "proponowaną" przez Ciebie pierwszą połowę grudnia.
Co do reszty, to powiedzmy, że biorę w ciemno, chociaż ten październik też mnie przeraża - tmax>20 i tmin<5 stopni jednocześnie? Toż to chore amplitudy...
Meh, moje marzenia prawie nigdy się nie sprawdzają. Zresztą nauczyłem się przegrywać- bez względu na to, czy gram w Fife lub inną grę komp. albo planszową, czy dostaję słabsze oceny w szkole/na studiach, czy nawet tutaj przy projekcji pogody.. Też mi się trochę wydaje, że I połowa grudnia nie będzie tak wyglądać, ale w sumie nie miałbym nic przeciwko.. A co do października to zapomniałem napisać, że i tak niższe tmin. będą na S kraju, bo wiadomo jak to jest przy wyżowej aurze. U mnie, w Katowicach czy w Sączu może będzie po 2-4 C w najzimniejszym momencie, ale koło Warszawy dałbym 5-10 C, bo tam i tak często noce są cieplejsze. Tak samo patrzyłbym z większym optymizmem co do tmin. w rejonie Warszawy w grudniu. Nawet Wikipedia (angielska) potwierdza, że zimą noce w Warszawie są przeważnie cieplejsze, a w ciągu dnia na ogół jest trochę cieplej (ale bez dużych różnic) w Krakowie.
Poza tym, i tak dziękuję Ci za słowa pochwały.
Ostatnio zmieniony przez Bartek617 5 Czerwiec 2020, 11:59, w całości zmieniany 1 raz
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 235 razy Dołączył: 21 Maj 2019 Posty: 25163 Miejsce zamieszkania: Okolice Płocka
Wysłany: 5 Czerwiec 2020, 13:17
Teraz w knurach jest sierpień 2006...
Najważniejsze, że nie widać przymrozków, jakie model kmroz wieścił w połowie czerwca
https://www.ventusky.com/pl/plock
_________________ Aktualna pora roku: Wczesna zima
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 1 Lipiec 2020, 21:59
No to mieliśmy tę powtórkę czerwca 2019 czy nie mieliśmy? No, trochę mieliśmy Czerwiec 2020 był u mnie bowiem drugim najcieplejszym w historii po swoim poprzedniku. Mowa oczywiście o temperaturach minimalnych, które w tym roku zdecydowanie dopisały i udowodniły wyższość tegorocznego czerwca nad innymi z gatunku tych bardziej lochowych.
Połowa nocy nie przyniosła spadku poniżej 15 stopni, a co za tym idzie, mimo bardzo zimnych nocy z 3 i 4 czerwca, średnia temperatura minimalna wyniosła aż 14 stopni, co daje jej drugą lokatę w całej historii pomiarów. Pisanie o całej historii pomiarów jest jednak na wyrost, ponieważ czerwce sprzed 2007 roku w tym rankingu kompletnie nie istnieją. Nawet czerwiec 1999, który wydawał mi się tak podobny.
Model FKP trafnie przewidział, że fioletowe cegiełki oznaczające ekstremalnie niskie temperatury minimalne będą ciekawie wyglądać pośród czerwonych i bordowych Wkrótce taka właśnie się tutaj pojawi: https://meteomodel.pl/dane/srednie-miesieczne/?imgwid=349200660&par=tn&max_empty=2
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 1 Lipiec 2020, 22:09
Sądząc po tym, jak mam teraz ciepło w pokoju i za oknem, nie będzie łatwo, ale zobaczymy Noce jednak bardzo się zmieniły, dzisiaj temperatura ledwo przekroczyła u mnie 30 stopni, a średnia dobowa jest taka, jak w zamierzchłych czasach nieraz przy 32 stopniach (podobnie było w sobotę, kiedy nawet do 30 nieco zabrakło).
Swoją drogą najmniej upalny rok od 2009 jest już u mnie raczej mrzonką, ale dobrze, że jak dotąd wszystkie trzy dni z 30 stopniami przyniosły tylko bardzo lekkie przekroczenia tej wartości, a 29 czerwca to już w ogóle pseudoupał, bo 30 stopni trwało najwyżej pół godziny, a po burzy resztę dnia najwygodniej było przechodzić w bluzie
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum