Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36349 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 23 Listopad 2020, 21:36
Tak wyglądał Beskid Niski podczas mojego pobytu tamże w dniach 8-11.11.2019. Zdjęcia są w zasadzie z całej podróży - od rozpoczęcia 6-godzinnej drogi podczas mglistego popołudnia 8.11, na mroźnym wieczorze 11.11 kończąc.
Pisałem już kiedyś jak to wyglądało - 8.11 wieczorem, po ustaniu deszczu temperatura urosła. Noc 8/9.11 i dzień 9.11 były naprawdę dobą cudów, jedyne co, to że 9.11 przez większość dnia było mglisto, dopiero popołudniu się rozpogodziło. Wieczór był pogodny ze słabym wiatrem, ale fizyka jakby miała to gdzieś. Temperatura spadła dopiero po północy, już w dniu 10.11, kiedy rozpoczęła się plucha...
Plucha, która trwała niemal cały dzień 10.11, przy szybko obniżającej się temperaturze - od 13/14 stopni po zaledwie 5 stopni. Plucha, którą przeklinałem - nie za sam fakt wystąpienia, a za to, że wystąpiła tam, gdzie była najmniej potrzebna... bo w wielu regionach Polski zamiast deszczu była w tym dniu kontynuacja suszy....
Dzień 11.11 był już suchy, ale chłodny i ciemny. Tylko momentami się słonko przebijało. Wczesnym ieczorem, gdy wyjeżdżaliśmy już w kierunku Warszawy, było mglisto i naprawdę zimno, jakby miał zaraz zacząć sypać śnieg. Jednak dobrze wiedziałem, że to nie koniec Tysiąclatka - prawdziwa Doba Cudów miała tam dopiero nadejść....
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12293 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 23 Listopad 2020, 21:46
Piękne, urocze miejsce, ta Chatka tak ukryta wśród gór i drzew, przy potoku, w takiej bliskości niemal dziewiczej przyrody, jest naprawdę świetna Szkoda, że nie doświadczyłeś tam największego termicznego zwyżkowania, które wkrótce po Twoim wyjeździe tam nastąpiło - jednak widząc jak miło spędziłeś tam czas, sądzę że i tak pogoda nie pokazała się z całkiem złej strony. A dzięki tej plusze do końca miesiąca nie trzeba było martwić się o deszcz. Tysiąclatek
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36349 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 23 Listopad 2020, 21:54
PiotrNS napisał/a:
A dzięki tej plusze do końca miesiąca nie trzeba było martwić się o deszcz
Właśnie ta plucha - zarówno w regionie Beskidu Sądeckiego, jak i Beskidu Niskiego - wystąpiła w najgłupszym momencie. Przecież od 4 do 8.11 już konkretnie u was popadało i akurat 10.11 ten opad był wręcz zbędny. Dużo lepiej by było, jakby go równomiernie rozłożyć na resztę listopada, albo ta plucha wystąpiła - powiedzmy - koło 16 listopada.
A co do reszty to przyznaje, piękne miejsce. Nawet wraz ze znajomymi sięteraz w tych trudnych czasach zbieramy aby jechać, ale raczej najwcześniej się to uda w weekend 11-13 grudnia. O ile oczywiście Mateuszek pozwoli, bo cholera wie co to będzie. Mam nadzieję, że do tego czasu w górach (i nie tylko!) będzie już fura białej magii.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum